Tweet
Koníček to już mało powiedziane bo wyrosło już z niego spore konisko
. 2.06.2006 roku sládek Mojmír Velký uwarzył swoją pierwszą warkę Ryzáka 11° o objętości 250 l w browarku odległym o 1,5 km od centrum Vojkovic. Tak zaczęła się historia, po pięciu tygodniach piwo można było już spróbować na miejscu w hospodzie. Potem były kolejne - Vraník 12° i Grošák 14°, wszystkie zyskały zasłużoną sławę wśród piwoszy tłumnie odwiedzających browarek (także by smacznie zjeść). Już po 2-3 latach miejsca dla gości zaczynało brakować, a i piwa często nie wystarczało. W 2009 roku Mojmír powiększył dwukrotnie warzelnię, fermentownię, dostawił tanki leżakowe. A spragniony tłum ciągle walił drzwiami i oknami
. Kolejne dostawki stołów z ławami na drewnianym tarasie i podwórzu, czasami wystarczały w lecie, lecz gdy robiło się zimniej ciężko było o wolny stół wewnątrz. Taras z czasem ocieplono na całoroczny, drugi letni powstał od strony ulicy i z dodatkowym výčepem (6 kranów) w drewnianej budce, co ulżyło trochę pracy głównego baru. Lecz nie na długo - ten również został zabudowany do całorocznego wykorzystania, a drugi bar utworzono tu na stałe. Piwa ciągle było mało, tak więc Mojmír zdecydował, że konie stracą swój dotychczasowy dom w stajni. W jej miejscu w 2013 roku powstał spory browar z warzelnią o wybiciu 20 hl, choć jeszcze jakiś czas warzyło się również w małym. Po paru latach został on przeniesiony do centrum wsi, gdzie warzono dla utworzonej tam w dawnej gorzelni piwiarni Koníčkův dvůr. Obecnie też jest czynny i służy jako próbny przy nowych piwach.
Natomiast browar w oryginalnym miejscu przy hospodzie, tam gdzie wszystko się zaczęło, skończył działalność na wiosnę 2023. Właśnie wtedy to zakończyła się dwuletnia budowa zupełnie nowego, wielkiego Koníčka w bezpośrednim sąsiedztwie dawnej gorzelni, do którego przeniesiono również większość sprzętu kompatybilizując go z nowo zakupionym. Konieczna do tego przerwa technologiczna w warzeniu trwała 5 tygodni, jednak jak powiedział Mojmír -"przed tą operacją warzyliśmy pełną parą i pod korek by nie odsyłać klientów z kwitkiem"
.
Oficjalne, uroczyste otwarcie miało miejsce 1.07.2023. Zgromadzona tłumnie na całym terenie publiczność mogła spróbować piw z nowego browaru, jako że pracował on już od dwóch miesięcy. Jak zapewniał Mojmír, żadne z flagowych piw nie zmieni swego smaku i parametrów. Będą wciąż warzone stałe całoroczne jak i te sezonowe, a dzięki nowym możliwościom możliwe będzie wprowadzenie nowości. Jednak jak zaznaczył -"żadnych wariactw typu pastry sour, żadnych warzyw, owoców (z wyjątkiem Višňáka), aromatów, itp", jedynie prawdziwy miód do Čmeláka.
Na zaproszenie Mojmíra nasza ekipa miała okazję zwiedzić nowy browar 9.10.2023. Tyle lat się znamy, Koníček to najczęściej odwiedzany przeze mnie browar w ČR, właściwie żadna zmiana nie umyka uwadze, jednak szef potrafi zaskoczyć. I witając nas w drzwiach nie krył dumy, gdy z zachwytem patrzyliśmy na nowy ale zaprojektowany w starym stylu budynek browaru. Wewnątrz też miał się czym chwalić.
Oczywiście zaczęliśmy od warzelni gdzie cała boczna ściana jest obwieszona dziesiątkami dyplomów za zdobyte medale w konkursach piw. Na kolejne też się jeszcze znajdzie miejsce.
Warzelnia ogrzewana jest parą z kotła na gaz ziemny, obecnie 4-naczyniowa, 20 hl wybicia. Pozwala to warzyć co 3,5 godziny kolejne warki "na zakładkę" co w sumie daje wydajność 40 hl. Robi się to w reżimie tydzień warzenia, tydzień przerwy. Nowy kocioł i kadź zacierną dostarczyła firma Kraus, zaś filtracyjna piętrowo połączona z whirpoolem i wygrzewna (Nerez Blučina) są przeniesione z poprzedniego miejsca. Młóto jest odbierane do małego zbiornika obok i przekazywane automatycznie przekaźnikiem piętro niżej do większych pojemników, z których odbierają je hodowcy.
Z tyłu, za ścianą po prawej znajduje się pomieszczenie z wielkim śrutownikiem zaopatrywanym automatycznie w słód ze stojącego na zewnątrz zbiornika o pojemności 40 ton ziarna. Po ześrutowaniu kolejny przekaźnik podaje słód do zbiornika, z którego później wędruje on na warzelnię. Wykorzystywany jest głównie słód ze słodowni Brodek u Přerova oraz Soufflet ČR .
Za ścianą z lewej strony umieszczono 2 zbiorniki wody gorącej i zimnej, oczywiście pracujące w trybie naprzemiennego wykorzystania ciepła z warzelni.
Kolejne pomieszczenie zajmuje 8 nowych tankofermentorów i tu można doznać lekkiego szoku. Mają pojemność użyteczną 120 hl (max 13820 l) i są przeznaczone do podstawowych piw Koníčka. Bardzo ciekawie wygląda spory szklany zbiornik, przez który następuje odzyskiwanie CO2 ze wszystkich tankofermentorów, który to gaz jest wykorzystywany potem w celach technologicznych.
Są tu także 3 małe tanki 650 l do przechowywania drożdży oraz osobna stacja sanitacyjna CIP (przy warzelni jest druga).
Patrząc na budynek browaru od frontu może się wydawać, że jest on parterowy. Mylnie, gdyż wkomponowany jest w dość stromą skarpę, tak więc z tyłu jest o ładnych parę metrów niżej, dzięki czemu na dolnym poziomie mamy jakby piwnicę.
Schodzimy wiec na dół i naszym oczom ukazują się otwarte kadzie fermentacyjne, z których jedna pełna fermentującej brzeczki
. -"Przecież nie mogłem ich wyrzucić i nie zabrać na nowe miejsce" - powiedział Mojmír. I za to szacun.
Leżakownia też robi robotę. Jej całkowita objętość to 2 tyś. hl. Wszystkie to poziome tanki leżakowe z czego 6x120 hl jest nowych, pozostałych 26x40 hl przeniesiono ze starej lokalizacji. Są też nowe poziome tanki pośredniczące. Wszystkie powyżej wymienione sprzęty są dostarczone przez firmę Nerez Blučina.
Linia rozlewnicza pozwala napełnić 800 butelek PET na godzinę, da się ja także przesterować na butelki szklane 0,5 l. Jednak te ostatnie to jedynie 5% produkcji, 70% piwa sprzedaje się w kegach, a 25% to PET-y. Piwa są niefiltrowane i niepasteryzowane, ale jest kilku klientów którzy sobie tego życzą. Służy do tego przewoźny filtr oraz pasteryzator skrzynkowy (butelki szklane).
Po zwiedzeniu browaru zostaliśmy zaproszeni nas do przybrowarnianej hospody. Bardzo przestronna, nowocześnie urządzona, jasne drewno podłóg, baru i stołów ładnie się komponuje z białą cegłą ścian. Dzienne światło zapewniają duże okna. Na barze srebrna kolumna z sześcioma nalewakami, nad nim zawieszone równie srebrne 3 tanki wyszynkowe. Mojmír czynił honory gospodarza, gawędząc z nami przy stole ale i polewając piwo do kufli w miarę jego ubywania. To co obiecywał spełniło się co do joty - piwa bardzo dobre, niezmiennie w klasycznym koničkovým stylu.
Na razie hospoda przy browarze jest ogólnodostępna tylko w piątki od godziny 16, poza tym służy grupom zwiedzającym browar. Można to zrobić po uprzednim umówieniu się telefonicznie, koszt to 220 kč od osoby (z poczęstunkiem z tanków), grupy od 10 osób.
Nas jako starych znajomych Mojmír ugościł całkowicie bezpłatnie, nawet wzbraniając się przed przyjęciem zapłaty za piwa lane w hospodzie. Wielkie dzięki i niech się darzy na nowym browarze!
Generalnie bardzo tu fajnie, poza nim w ładnie wyremontowanych budynkach można skorzystać z pensjonatu, fitness, wędzarni, jest też oczywiście sklep piwny. Jednak póki co na piwo i jedzenie warto przejść się do starego hostince U Konička, gdyż wybór jest pełny.
Na fotkach: 1.Swiecący jeszcze nowością budynek browaru. 2.Podwórze obok niego ze sklepem firmowym, po lewej pensjonat i fitness z pierwszym browarkiem. 3. Hospoda przy browarze 4.Warzelnia 5.Warzelnia z pomostu sládka
. 2.06.2006 roku sládek Mojmír Velký uwarzył swoją pierwszą warkę Ryzáka 11° o objętości 250 l w browarku odległym o 1,5 km od centrum Vojkovic. Tak zaczęła się historia, po pięciu tygodniach piwo można było już spróbować na miejscu w hospodzie. Potem były kolejne - Vraník 12° i Grošák 14°, wszystkie zyskały zasłużoną sławę wśród piwoszy tłumnie odwiedzających browarek (także by smacznie zjeść). Już po 2-3 latach miejsca dla gości zaczynało brakować, a i piwa często nie wystarczało. W 2009 roku Mojmír powiększył dwukrotnie warzelnię, fermentownię, dostawił tanki leżakowe. A spragniony tłum ciągle walił drzwiami i oknami. Kolejne dostawki stołów z ławami na drewnianym tarasie i podwórzu, czasami wystarczały w lecie, lecz gdy robiło się zimniej ciężko było o wolny stół wewnątrz. Taras z czasem ocieplono na całoroczny, drugi letni powstał od strony ulicy i z dodatkowym výčepem (6 kranów) w drewnianej budce, co ulżyło trochę pracy głównego baru. Lecz nie na długo - ten również został zabudowany do całorocznego wykorzystania, a drugi bar utworzono tu na stałe. Piwa ciągle było mało, tak więc Mojmír zdecydował, że konie stracą swój dotychczasowy dom w stajni. W jej miejscu w 2013 roku powstał spory browar z warzelnią o wybiciu 20 hl, choć jeszcze jakiś czas warzyło się również w małym. Po paru latach został on przeniesiony do centrum wsi, gdzie warzono dla utworzonej tam w dawnej gorzelni piwiarni Koníčkův dvůr. Obecnie też jest czynny i służy jako próbny przy nowych piwach. Natomiast browar w oryginalnym miejscu przy hospodzie, tam gdzie wszystko się zaczęło, skończył działalność na wiosnę 2023. Właśnie wtedy to zakończyła się dwuletnia budowa zupełnie nowego, wielkiego Koníčka w bezpośrednim sąsiedztwie dawnej gorzelni, do którego przeniesiono również większość sprzętu kompatybilizując go z nowo zakupionym. Konieczna do tego przerwa technologiczna w warzeniu trwała 5 tygodni, jednak jak powiedział Mojmír -"przed tą operacją warzyliśmy pełną parą i pod korek by nie odsyłać klientów z kwitkiem"
. Oficjalne, uroczyste otwarcie miało miejsce 1.07.2023. Zgromadzona tłumnie na całym terenie publiczność mogła spróbować piw z nowego browaru, jako że pracował on już od dwóch miesięcy. Jak zapewniał Mojmír, żadne z flagowych piw nie zmieni swego smaku i parametrów. Będą wciąż warzone stałe całoroczne jak i te sezonowe, a dzięki nowym możliwościom możliwe będzie wprowadzenie nowości. Jednak jak zaznaczył -"żadnych wariactw typu pastry sour, żadnych warzyw, owoców (z wyjątkiem Višňáka), aromatów, itp", jedynie prawdziwy miód do Čmeláka.
Na zaproszenie Mojmíra nasza ekipa miała okazję zwiedzić nowy browar 9.10.2023. Tyle lat się znamy, Koníček to najczęściej odwiedzany przeze mnie browar w ČR, właściwie żadna zmiana nie umyka uwadze, jednak szef potrafi zaskoczyć. I witając nas w drzwiach nie krył dumy, gdy z zachwytem patrzyliśmy na nowy ale zaprojektowany w starym stylu budynek browaru. Wewnątrz też miał się czym chwalić.
Oczywiście zaczęliśmy od warzelni gdzie cała boczna ściana jest obwieszona dziesiątkami dyplomów za zdobyte medale w konkursach piw. Na kolejne też się jeszcze znajdzie miejsce
. Warzelnia ogrzewana jest parą z kotła na gaz ziemny, obecnie 4-naczyniowa, 20 hl wybicia. Pozwala to warzyć co 3,5 godziny kolejne warki "na zakładkę" co w sumie daje wydajność 40 hl. Robi się to w reżimie tydzień warzenia, tydzień przerwy. Nowy kocioł i kadź zacierną dostarczyła firma Kraus, zaś filtracyjna piętrowo połączona z whirpoolem i wygrzewna (Nerez Blučina) są przeniesione z poprzedniego miejsca. Młóto jest odbierane do małego zbiornika obok i przekazywane automatycznie przekaźnikiem piętro niżej do większych pojemników, z których odbierają je hodowcy.
Z tyłu, za ścianą po prawej znajduje się pomieszczenie z wielkim śrutownikiem zaopatrywanym automatycznie w słód ze stojącego na zewnątrz zbiornika o pojemności 40 ton ziarna. Po ześrutowaniu kolejny przekaźnik podaje słód do zbiornika, z którego później wędruje on na warzelnię. Wykorzystywany jest głównie słód ze słodowni Brodek u Přerova oraz Soufflet ČR .
Za ścianą z lewej strony umieszczono 2 zbiorniki wody gorącej i zimnej, oczywiście pracujące w trybie naprzemiennego wykorzystania ciepła z warzelni.
Kolejne pomieszczenie zajmuje 8 nowych tankofermentorów i tu można doznać lekkiego szoku. Mają pojemność użyteczną 120 hl (max 13820 l) i są przeznaczone do podstawowych piw Koníčka. Bardzo ciekawie wygląda spory szklany zbiornik, przez który następuje odzyskiwanie CO2 ze wszystkich tankofermentorów, który to gaz jest wykorzystywany potem w celach technologicznych.
Są tu także 3 małe tanki 650 l do przechowywania drożdży oraz osobna stacja sanitacyjna CIP (przy warzelni jest druga).
Patrząc na budynek browaru od frontu może się wydawać, że jest on parterowy. Mylnie, gdyż wkomponowany jest w dość stromą skarpę, tak więc z tyłu jest o ładnych parę metrów niżej, dzięki czemu na dolnym poziomie mamy jakby piwnicę.
Schodzimy wiec na dół i naszym oczom ukazują się otwarte kadzie fermentacyjne, z których jedna pełna fermentującej brzeczki
. -"Przecież nie mogłem ich wyrzucić i nie zabrać na nowe miejsce" - powiedział Mojmír. I za to szacun.Leżakownia też robi robotę. Jej całkowita objętość to 2 tyś. hl. Wszystkie to poziome tanki leżakowe z czego 6x120 hl jest nowych, pozostałych 26x40 hl przeniesiono ze starej lokalizacji. Są też nowe poziome tanki pośredniczące. Wszystkie powyżej wymienione sprzęty są dostarczone przez firmę Nerez Blučina.
Linia rozlewnicza pozwala napełnić 800 butelek PET na godzinę, da się ja także przesterować na butelki szklane 0,5 l. Jednak te ostatnie to jedynie 5% produkcji, 70% piwa sprzedaje się w kegach, a 25% to PET-y. Piwa są niefiltrowane i niepasteryzowane, ale jest kilku klientów którzy sobie tego życzą. Służy do tego przewoźny filtr oraz pasteryzator skrzynkowy (butelki szklane).
Po zwiedzeniu browaru zostaliśmy zaproszeni nas do przybrowarnianej hospody. Bardzo przestronna, nowocześnie urządzona, jasne drewno podłóg, baru i stołów ładnie się komponuje z białą cegłą ścian. Dzienne światło zapewniają duże okna. Na barze srebrna kolumna z sześcioma nalewakami, nad nim zawieszone równie srebrne 3 tanki wyszynkowe. Mojmír czynił honory gospodarza, gawędząc z nami przy stole ale i polewając piwo do kufli w miarę jego ubywania. To co obiecywał spełniło się co do joty - piwa bardzo dobre, niezmiennie w klasycznym koničkovým stylu.
Na razie hospoda przy browarze jest ogólnodostępna tylko w piątki od godziny 16, poza tym służy grupom zwiedzającym browar. Można to zrobić po uprzednim umówieniu się telefonicznie, koszt to 220 kč od osoby (z poczęstunkiem z tanków), grupy od 10 osób.
Nas jako starych znajomych Mojmír ugościł całkowicie bezpłatnie, nawet wzbraniając się przed przyjęciem zapłaty za piwa lane w hospodzie
. Wielkie dzięki i niech się darzy na nowym browarze!Generalnie bardzo tu fajnie, poza nim w ładnie wyremontowanych budynkach można skorzystać z pensjonatu, fitness, wędzarni, jest też oczywiście sklep piwny. Jednak póki co na piwo i jedzenie warto przejść się do starego hostince U Konička, gdyż wybór jest pełny.
Na fotkach: 1.Swiecący jeszcze nowością budynek browaru. 2.Podwórze obok niego ze sklepem firmowym, po lewej pensjonat i fitness z pierwszym browarkiem. 3. Hospoda przy browarze 4.Warzelnia 5.Warzelnia z pomostu sládka
. Nawet Hatatitla IPA swoją ulepkowatością jakoś tak bardziej zaklejała usta. Poszli w ilość, szkoda.
. Dlatego postanowiliśmy przejechać się do przepięknego miasteczka Leuven odległego od Brukseli o 20...
Comment