Niespełna 15 kilometrów od Prostějova leży wioska Pteni i właśnie tam oficjalnie, od lutego tego roku Radek Špicera otwiera kolejny przydomowy browarek.
Jadąc tam w ciemno, na wiele nie liczyliśmy, ale mieliśmy przysłowiowy rzut beretem od browaru Castellum, więc czemu nie spróbować. I po części się udało.
Właścicieli zastaliśmy tuż przed wyjazdem z posesji, ale po mimo tego pan Radek był na tyle uprzejmy, by na szybko pokazać nam swój browar.
Instalację ustawiono w osobnym budynku z lewej strony domu mieszkalnego. W pierwszym pomieszczeniu stoi 420 litrowa warzelnia, dalej dwie otwarte 350 litrowe kadzie , a w chłodni tanki: 8 x 300. Notatki robione na szybko i nie wiem, czy coś z pojemnościami nie namieszałem.
Niestety wizyta pozostawia ogromny niedosyt, który można nazwać pechem. Na koniec okazało się, że w browarze nie ma piwa . Całe zapasy poszły na weekendowy festyn palenia czarownic, a był on na tyle udany, że wychlali wszystko co do wychlania było, Nawet jedna butelka nie ocalała, no katastrofa.
W tankach podobno same młode piwa, a zresztą nie chciałem nadużywać gościnności i tak już spóźnionych gospodarzy.
Podobno lanego piwa można spróbować w miejscowej knajpce o nazwie Jamajka, ale nie dość, że są czynni od 15, no nawet Radek nie potrafił powiedzieć, czy jeszcze coś z jego piwa mają tam na kranach. Cóż, trudno jest powód do odwiedzenia browaru jeszcze raz
Budynek browaru, warzelnia, otwarte kadzie, tanki, magazynek słodu
Jadąc tam w ciemno, na wiele nie liczyliśmy, ale mieliśmy przysłowiowy rzut beretem od browaru Castellum, więc czemu nie spróbować. I po części się udało.
Właścicieli zastaliśmy tuż przed wyjazdem z posesji, ale po mimo tego pan Radek był na tyle uprzejmy, by na szybko pokazać nam swój browar.
Instalację ustawiono w osobnym budynku z lewej strony domu mieszkalnego. W pierwszym pomieszczeniu stoi 420 litrowa warzelnia, dalej dwie otwarte 350 litrowe kadzie , a w chłodni tanki: 8 x 300. Notatki robione na szybko i nie wiem, czy coś z pojemnościami nie namieszałem.
Niestety wizyta pozostawia ogromny niedosyt, który można nazwać pechem. Na koniec okazało się, że w browarze nie ma piwa . Całe zapasy poszły na weekendowy festyn palenia czarownic, a był on na tyle udany, że wychlali wszystko co do wychlania było, Nawet jedna butelka nie ocalała, no katastrofa.
W tankach podobno same młode piwa, a zresztą nie chciałem nadużywać gościnności i tak już spóźnionych gospodarzy.
Podobno lanego piwa można spróbować w miejscowej knajpce o nazwie Jamajka, ale nie dość, że są czynni od 15, no nawet Radek nie potrafił powiedzieć, czy jeszcze coś z jego piwa mają tam na kranach. Cóż, trudno jest powód do odwiedzenia browaru jeszcze raz
Budynek browaru, warzelnia, otwarte kadzie, tanki, magazynek słodu
Comment