Mamy rezerwację w Hotelu Sipka na rynku w Stramberku. 4 **** - 50 zł/os ze śniadaniem. No i nie trzeba używać samochodu
Czechy, Štramberk, Náměstí 5, Mestsky Pivovar
Collapse
X
-
Załapaliście się na jakąś promocję?
Z cennika nie wynika, żeby była możliwość noclegu tam za 50 zł. Nawet přistýlka więcej kosztuje.
Last edited by Pendragon; 2012-08-23, 13:34.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Jakoś się zasugerowałem, że na 4 osoby.
moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot
Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie
Comment
-
-
Byłem, widziałem.
Przeszło 30 kranów (o ile się nie machnąłem w liczeniu 36 - wszystko minibrowary). O dziwo (bo to nie Polska) było sporo piw smakowych (np. migdałowe) - nasze kobitki próbowały. Różnica w stosunku do naszych ulepków smakowych jest taka że te czeskie wyroby smakowe w ogóle nie sa słodkie. Z wystawców zapamiętałem Kozlovice, Slezan, Mestsky Pivovar Stramberk, Konicek, dwa z Ostrawy (w tym Zamecky), Excelent z Rymarowa, Svatovar Lipnik nad Becvou. Jedenastka z tego browaru to dla mnie zwycięzca! Niesamowicie aromatyczne piwo - aż zapytałem autorów czy nie dosypali amerykańskich chmieli (twierdzą że nie). Ciekawe piwo to również Usak - piwo z browaru w Stramberku aromatyzowane podobnie jak słynne "Sztramberskie Uszy". Bazą jest lokalne ciemne piwo. Dodatkowe atrakcje to lokalne potrawy i koncerty (od country po rock). Pewnie ze wzgl. na kiepską pogodę frekwencja była saskakująco niska (jednorazowo na rynku nie było więcej jak 200 osób). Za rok erócę na pewno
Comment
-
-
Usak ŚWIETNY- toruński Olbracht powinien się uczyć jak piernikiem smaku piwa nie stłamsić.
Ceny Usak wyższa niż na stronie browaru(29kc) - 33kc/0,4l,pozostałe piwa:
Trubac - 33kc/0,5l
Fojt(ciemny) - 35kc/0,5l
Vojvoda - 35kc/0,5l.
Piwnica w której mieliśmy rezerwację,rzekomo zalana-choć po wcześniejszych postach,to już nie wiem co myśleć.Parasoli na tarasie,też "nie można" było otworzyć mimo kropiącego deszczu.
Widok z Truby i całe miasteczko warte polecenia każdemu i to nie tylko ze względu na pivo .
Comment
-
-
W ciepły, sierpniowy wieczór wszystkie miejsca w ogródku były zajęte. Do czasu ... Większość gości przegonił miejscowy muzykant (ale nagłośniony lepiej niż niejedna orkiestra). Piwo trzyma poziom, Trubac wart polecenia. Ciemne b. dobre. Rozczarowujące jest natomiast jedzenie (całkowicie nijakie). Okoliczności przyrody i dobre piwo rekompensują pewne wady lokalu.
Comment
-
-
Śliczna miejscowość,warto tam zajechać.Z jedynym pochyłym rynkiem w Europie.Serwowali 3 gatunki swojego piwa.10,11, i korzenne 0.4L.10-ki nie piłem,11-ka ok jak na 11,a korzenne nie moje klimaty,ale dobre.W ofercie mieli też lane z browaru Kozlovice.Zresztą piwa z Kozlowic można tam na rynku napić się również w innym hotelu.
Comment
-
-
Odwiedziliśmy to miejsce w walentynki,z piw 2 swoje+3 z Kozlowic (ten sam właściciel obu browarów).Dostępne były 11,ciemna i jasna 12,14-tka oraz 16-tka.Jedzenie słabo doprawione,obsługa pełny profesjonalizm.Napewno jeszcze odwiedzimy to urokliwe miejsce
Comment
-
-
Browar usytuowany jest przy ślicznym placyku, z widokiem na górki i wieżę/basztę (na którą można wejść za 40 koron, polecam - z góry jest ładny widok na okolicę). Urokliwe miejsce, nastawione na turystykę o czym świadczy natężenie sklepów z pamiątkami na metr kwadratowy w pobliżu.
Po wejściu od razu zaskoczenie - kelner podszedł do nas i rozpoczął konwersację nienaganną polszczyzną. Można płacić też złotówkami.
Dostępne było pięć piw: trzy z Stramberka (Trubac 11° Usak 14° i Svestkove) oraz dwa z Kozlovic: Valassky Vojvoda 12° i Kozlovicky Fojt Tmava 12°. Wszystkie bez zastrzeżeń. Są PETki, jest jedzenie, niestety nie testowałem.
Ogólnie - porządny browar w ładnej okolicy, polecam każdemu, sam chętnie tam wrócę.
Comment
-
-
Z wyliczeń wychodzi mi, że była to moja już szósta wizyta w tym uroczym miasteczku. Z tym, że zawsze byłem tam latem, a wtedy ludzi w browarze od groma. Ciepło na dworze, to i ludziska wolą uciec do chłodnej restauracji. Siedząc w letnim ogródku tracimy klimat restauracji, ale mamy za to piękny widok na rynek Štramberka, coś za coś.
Udaliśmy się tam 13.04 i moja koncepcja okazała się jak najbardziej trafiona. Tego dnia pogoda nie rozpieszczała, więc turystów na rynku szwendało się niewielu, a i w browarze po godzinie 16 byliśmy sami. Klimat wnętrza przytulnej restauracji można było czerpać garściami, ale tylko gdzieś do godziny 18. Potem nie wiadomo kiedy cała sala zapełniła się gośćmi.
Około godziny 19 otwarta została jeszcze bardziej klimatyczna piwnica browaru o nazwie Kamenný šenk. Tam właśnie grupka młodzieży dawała koncert muzyki regionalnej. Podobno w soboty jest to cykliczna impreza. Znaczna część ludzi z górnej sali przeniosła się do piwnicy na koncert. Pięknie odrestaurowana kamienna piwnica posiada własny bar, niestety tego dnia był on nieczynny i piwo obsługa donosiła z góry. Pod wykończonym kamieniem, łukowatym sufitem można było zasiąść przy drewnianych ławach i sącząc pyszne piwko posłuchać sobie muzyki.
Ale po pierwsze takową muzę trzeba lubić, lub być na nią odporny, a po drugie w piwnicy jak to w piwnicy było po prostu zimno . Stanowczo wybraliśmy ciepłą i tętniącą tylko gwarem miejscówkę na górze .
Tego dnia na kranach gościły cztery piwa. Dwa miejscowe, oraz dwa z bratniego browaru z Kozlovic. Niestety nie załapaliśmy się już na nowość w postaci 12-ki APA, skończyła się w piątek.
-Trubač 11-ka w cenie 35/28 Kc. Może się mylę, ale odniosłem wrażenie, że właśnie teraz trafiliśmy na najlepszą 11-kę jaką do tej pory tam piłem. Piwo sesyjne, aż do bólu (czyt. nocy )
-Ušák 14-ka w cenie 36 Kc. za 0.4 l. Piwo smaczne, ale jedno na spróbowanie w zupełności wystarczy.
Kozlovice reprezentowały Valašský Vojvoda 12-ka, oraz Kozlovický Fojt tmavý 12-ka. O ile ciemny Fojt był smaczny, to na jasnym mocno się zawiodłem. Słodowe, aż do przesady, zero goryczki, no całkowita klapa. Mam nadzieję, że to taka jednorazowa wtopa piwowara i następnym razem odda nam prawdziwego Vojvode.
Na początku naszej wizyty skorzystałem z ciszy i spokoju panującej na sali i zapytałem kelnerkę gdzie znajduje się reszta instalacji browaru. Technicznie sprawa wygląda tak: kadzie otwartej fermentacji znajdują się w pomieszczeniu z kuchnią, ale nic tam nie można było zobaczyć, gdyż klucze do tego pomieszczenia posiada tylko sladek. Oczywiście w weekend jest on nieobecny, ale przynajmniej dowiedziałem się, że jest to to ta sama osoba co warzy piwo w Kozlovicach. Natomiast nie było problemu zobaczenia znajdujących się w piwnicy tanków.
Zaprowadziła nas tam bardzo miła kelnerka, otwarła nam dwoje drzwi i stwierdziła, że jak się nasycimy już ich widokiem to mamy pogasić światła i pozamykać drzwi, a sama udała się z powrotem na górę. Dwoje drzwi, bo jedne z nich otwiera się dla turystów i pokazuje się im znajdujące się w pomieszczeniu drewniane beczki. Za to w drugim pomieszczeniu znajduje się siedem wystających ze ściany poziomych tanków. Wejścia znajdują się w narożniku dwóch ścian i drewniane beczki to w rzeczywistości atrapa założona na tył tanków wystających z rozdzielającej pomieszczenie na pół drewnianej ściany. Pomysłowo i ciekawie jest to rozwiązane. Na dwóch dolnych tankach wisiały karteczki z napisem Vojevoda i Viden, czyli znajdowały się tam piwa z Kozlovic.
Z kuchni tym razem zamówiliśmy ,tylko, bo taki był syty słoiczek z serkiem Olomouckim w zalewie z ich piwa. Przekąska posypana szczypiorkiem z dodatkiem plastrów czerwonej cebuli. Całość sowicie popieprzono, przypikancono, oraz podano z pajdami świeżego chleba z kminkiem. Dawno nie jadłem tak pysznej i sycącej przekąski, a to wszystko za 79 Kc.
Stwierdzam, że jednak wolę Štramberk w tej mniej wakacyjnej i mniej zatłoczonej wersji. Z przyjemnością ponownie zawitam tam jesienią, lub zimą, bo serek i piwo kusza, oj kuszą!
Zdjęcia:
Comment
-
-
I znów piękne miejsce, do którego się wciąż wraca przy okazji przywożąc kolejną ekipę by się mogła nim zachwycić. Tak było i tym razem 21.07.2019 gdy to po okołopołudniowej wizycie w bardzo swojskich Hukvaldach, przenieśliśmy się na obiad do Štramberka. Oczywiste, że miastem wszyscy byli zachwyceni, jedzenie też smakowało, jednak piwami się zawiodłem.
- Trubač 11° - karton, kwaskowość, jakby niewyleżakowane, płaskie, niesmaczne.
- Ušák 14° - z korzennymi nutami tradycyjnych štramberských uší czyli tak jak powinno być, jednak dość kwaskowe jak owoce z podfermentowanego kompotu, który postał na słońcu, wkrada się też mdłe odczucie.
Piwnie byłem bardzo zawiedziony, dobrze że inni się najedli i mogliśmy udać się na stację by dalej podróżować (świetny bilet w ofercie Silesia Weekend) do Kunčic pod Ondřejníkem do browaru Ogar gdzie piwa były o niebo lepsze.
Comment
-
Comment