Pivovar Maly Rohozec znajduje się na obrzeżach Turnova, najwygodniej dojechać tam autobusem spod dworca kolejowego lub autobusowego. Browar położony jest w spokojnej, sielskiej okolicy i to stanowi niewątpliwie jego urok.
Piwo można degustować zarówno bezpośrednio przy browarowych zabudowaniach jak i udać się do pivovarskiej restaurace, co też uczyniłem. W środku niezbyt dużego lokalu obiad zajadały jedynie dwie kobiety w średnim wieku a z głośników sączyły się klasyki lat 80.
Z miejscowych piw spróbować można było:
Svetle 10 - dobrze zaznaczona goryczka, fantastyczna, śmietanowa wręcz piana. Wyczuwalny przyjemny chlebowy posmaczek
Svetle 11 - bardziej słodowe od dziesiątki
Svetle 13 - wyczuwalny alkohol i słodkawy posmak charaktrystyczny dla jasnych mocnych
Rezane 11 - pytałem się jak to możliwe że mają takie piwo skoro brak w karcie ciemnego. Okazało się, że tak nazywają polotmave. Piwo należało do przeciętnych w swej klasie.
Dla mnie najlepszym piwem była dziesiątka, na pewno jedna z lepszych 'przemysłówek' w Czechach.
Koło południa lokal zaczął zapełniać się wygłodniałymi goścmi, którym proponowano zestaw obiadowy w trzech wariantach w cenie 65 Kc. Jedzenie było pycha!
Szkoda naprawdę, że tak mało czeskich piwiarni (nawet w okolicy) oferuje piwa z Maleho Rohozca. Pod tym względem sąsiad ze Svijan wypada nieporównalnie lepiej mając wg mnie gorsze piwo...
Piwo można degustować zarówno bezpośrednio przy browarowych zabudowaniach jak i udać się do pivovarskiej restaurace, co też uczyniłem. W środku niezbyt dużego lokalu obiad zajadały jedynie dwie kobiety w średnim wieku a z głośników sączyły się klasyki lat 80.
Z miejscowych piw spróbować można było:
Svetle 10 - dobrze zaznaczona goryczka, fantastyczna, śmietanowa wręcz piana. Wyczuwalny przyjemny chlebowy posmaczek
Svetle 11 - bardziej słodowe od dziesiątki
Svetle 13 - wyczuwalny alkohol i słodkawy posmak charaktrystyczny dla jasnych mocnych
Rezane 11 - pytałem się jak to możliwe że mają takie piwo skoro brak w karcie ciemnego. Okazało się, że tak nazywają polotmave. Piwo należało do przeciętnych w swej klasie.
Dla mnie najlepszym piwem była dziesiątka, na pewno jedna z lepszych 'przemysłówek' w Czechach.
Koło południa lokal zaczął zapełniać się wygłodniałymi goścmi, którym proponowano zestaw obiadowy w trzech wariantach w cenie 65 Kc. Jedzenie było pycha!
Szkoda naprawdę, że tak mało czeskich piwiarni (nawet w okolicy) oferuje piwa z Maleho Rohozca. Pod tym względem sąsiad ze Svijan wypada nieporównalnie lepiej mając wg mnie gorsze piwo...
Comment