Czechy, Ostrava, Bilovecka (nadrazi Svinov), U Simka [zamknięte]

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Seta
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 6964

    #16
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Jurandofil Wyświetlenie odpowiedzi
    ...cieszyłem się ze spojrzeń zaskoczonych a zarazem podziwiających współpodróżnych, w tym tzw. krawaciarzy, którzy tak naprawdę na swoim ciasnym fotelu mieli gorsze warunki niż ja z Piwkiem (z kufelka firmowego zakupionego w restauracji Hrom do Police) na stojąco. ...
    to pokutu za to teraz nie grozi?

    Comment

    • Jurandofil
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      🍼
      • 2007.10
      • 977

      #17
      Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika Seta Wyświetlenie odpowiedzi
      to pokutu za to teraz nie grozi?
      Za jazdę na stojąco czy za picie Piva?
      Za pierwsze tak (ale tyle co mistenka v pokladne, więc tak naprawdę kary nie ma, bo się nic nie dopłaca), a za drugie nie (to jest normalne państwo ).
      Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

      Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
      Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

      Comment

      • Jurandofil
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        🍼
        • 2007.10
        • 977

        #18
        Służbowy Piwny Tydzień - część IIIb (13.XII)

        3 dzień Służbowego Piwnego Tygodnia był w całości sklasyfikowany jako czas wolny, więc jednodniówka w Czechach (Konicek + Simek) jak najbardziej pasowały do tego zbioru.

        Na godzinę przybyliśmy do svinovske restauracji. Przed szóstą planowalismy wsiadać w Polonię do Warszawy.
        W takim stanie naszego głównego kelnera tej knajpy jeszcze nie widziałem. Często jest "na rauszu" czy "z humorkiem po procentach", ale tego dnia przeskoczył sam siebie.
        - jedzenie zanosił nie do tych stolików, z których padało zamówienie;
        - pytał czy podać pivo i nie czekawszy na odpowiedź klienta rzucał hasło do baru "capeujeme Avara!"
        - mówił w podwójnych decybelach (pewnie ktoś pomyśli, że krzyczał; ale nie, do końca tak tego nazwać nie można) - słychać go było w drugim końcu sali.
        I jeszcze kilka takich ciekawostek można by wymienić, ale najistotniejsze jest to, że wszystko (nawet pomyłki) czynił z taką gracją, jednocześnie budując fantastyczny klimat czeskiej knajpy. Właściwie żal było wychodzić. Gdy zbieraliśmy toboły, wstawiony kelner przyszedł się z nami osobiście pożegnać:
        - Tak chlapy! Do Polsko pokracujete, dobre... Tak mejete se! Ahoj!

        Cóż mamy począć, że lepiej czujemy się w ceskich knajpach z pijanym kelnerem niż w tych polskich, w krórych wszystko jest "na wyższy poziom"?

        Po raz kolejny polecam odwiedzenie tego miejsca (jakby ktoś jeszcze po moich ostatnich wizytach miał wątpliwości )
        Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

        Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
        Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

        Comment

        • Jurandofil
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          🍼
          • 2007.10
          • 977

          #19
          Czechy 3-4.I.2009 - część VIII

          Śniadanie v Ostrave?
          Z dobrym Pivem?
          Za dobrą cenę?
          O każdej porze?

          Tylko U Simka!

          Po odpoczynku v Hlubinie, gdzie usługi hotelovej nie można rozszerzyć o śniadanie , przybyliśmy do Simka na knedle, względnie cesnekovou i na kvasnicoveho Avara.
          Dziś kelerka i pan lejący Pivo byli trzeźwi

          Posmakowawszy kvasnicaka ruszyliśmy tramwajem na stację Ostrava Stred. Smer jizdy Frydek-Mistek.
          Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

          Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
          Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

          Comment

          • woosaa
            Major Piwnych Rewolucji
            🍼🍼
            • 2005.07
            • 1554

            #20
            Witam.Czy jest szansa "wyrobić" się w 10 min. i skoczyć na piwko z peronów stacji Svinov? Akurat pociąg ma postój 10 min.PZDR
            mb WOS

            Comment

            • docent
              Pułkownik Chmielowy Ekspert
              • 2002.10
              • 5205

              #21
              Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika woosaa Wyświetlenie odpowiedzi
              Witam.Czy jest szansa "wyrobić" się w 10 min. i skoczyć na piwko z peronów stacji Svinov? Akurat pociąg ma postój 10 min.PZDR
              Wiadomo, że nalewanie piwa w Czechach nie trwa minuty więc myślę że 10 minut to czas pozwalający zaopatrzyć się jedynie w butelkę. Poza tym warto tak pokombinować z przesiadkami, by przez dłuższą chwilę nacieszyć się klimatem tej knajpy.
              Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
              Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
              Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
              Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

              Comment

              • woosaa
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼🍼
                • 2005.07
                • 1554

                #22
                Avar jest tez w butelkach?
                mb WOS

                Comment

                • dadek
                  Major Piwnych Rewolucji
                  🍺🍺
                  • 2005.09
                  • 4716

                  #23
                  U Simka w Ostravě nie. Jest w browarze w Hlučině.

                  Comment

                  • woosaa
                    Major Piwnych Rewolucji
                    🍼🍼
                    • 2005.07
                    • 1554

                    #24
                    Witam.Byłem u Simka z rana(przed 8) i w lokalu było kilkunastu klientów.Piwko lane to:Ostravar i Avar Kvasnicove(cena 25 Kć).Oczywiście zamówiłem Avara.Starszy kelner nalewał je bardzo długo i na raty,za to jak przyniósł do stolika to SZOK(dawno nie widziałem tak nalanego piwa!) Piana wystawała z szklankina ponad 5cm,była gęsta i dotrwała do końca,smak piwa bardzo dobry z dobrą goryczką(można było wyczuć delikatną kwaskowość).Szkoda że miałem rychlika do Krnova,bo naprawdę warto posiedzieć dłużej U Simka.PZDR
                    mb WOS

                    Comment

                    • dadek
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🍺🍺
                      • 2005.09
                      • 4716

                      #25
                      ...Niczego specjalnego nie odkryłeś. Mogłeś jedynie jeszcze fizycznie sprawdzić moc piany, kładąc na niej 10-cio halerówkę...

                      Już ci się raczej nie uda sprawdzić w ten sposób gdyż z dniem 1.01.2009 wycofano z obiegu nawet monety 50 haleřy. 10 i 20 haleřówki wycofano już przed 3 laty. Chyba że w celach kontroli jakości piwa zostawiłeś sobie zapas.

                      Comment

                      • woosaa
                        Major Piwnych Rewolucji
                        🍼🍼
                        • 2005.07
                        • 1554

                        #26
                        No niestety nie sprawdziłem piankę,bo była słaba wizualnie.Może to "wina"kelnera,bo tym razem był inny,no i ruch w porze obiadowej był spory.Ceny piwa Avara i Ostravara to 25 Kč.PZDR
                        mb WOS

                        Comment

                        • Pendragon
                          Generał Wszelkich Fermentacji
                          🥛🥛🥛
                          • 2006.03
                          • 13952

                          #27
                          Opłaca się kupować małego Avara, gdy obsługuje taki starszy siwy i chyba troszkę niedosłyszący (po pochyla się i uważnie wsłuchuje) pan - wówczas cena jest o 2 korunki niższa niż oficjalna. Być może cena dużego jest jeszcze bardziej promocyjna - nie sprawdzałem. Za to małe zamawiałem 2 razy w ciągu 8 godzin, wiec to nie była pomyłka czy przypadek - 13 zamiast 15 Ale taki sponsoring się panu opłaca, bo przy wieczornym zamówieniu gulaszu szegedyńskiego dostał tam troszkę napiwku dla równego rachunku.

                          moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                          Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                          Comment

                          • darekd
                            Generał Wszelkich Fermentacji
                            🍺🍺🍺
                            • 2003.02
                            • 12695

                            #28
                            Opłaca się w ogóle tam chodzić Mnie obsługiwała znana pani. Poinformowała mnie, że jestem pierwszy, który sięga po Avara, ale piwko na szczęście było bez zastrzeżeń, a potem autentycznie nie pamiętaliśmy ile tych Avarów było Meczyk leciał - Anglicy z Niemcami, więc dużo wrażeń. Lokal jak widać z postów zdecydowanie kultowy, ale załączam zdjęcie z zewnątrz - dla tych co szybko potrzebują wpaść czekając na dalszy pociąg
                            Attached Files

                            Comment

                            • pebejot
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🍺
                              • 2010.01
                              • 1588

                              #29
                              Jak byłem w zeszłym miesiącu to niestety nie było Avara kvasnicovego. Poprosiłem o zwykłego, ale kelner, którego nazywam "kapciuchem" był już mocno podpity i przez pomyłkę nalał Ostravara
                              Zupa Czosnkowa niestety miała konsystencje papki, w dodatku na dnie miski znalazły się metalowe resztki zmywaka do garów.

                              Comment

                              • Jurandofil
                                Kapitan Lagerowej Marynarki
                                🍼
                                • 2007.10
                                • 977

                                #30
                                Czechy 11-14.XI.2010 - część 1b

                                Z Bohumina w kilkanaście minut przemieściliśmy się jednostką do tej restauracji. Mieliśmy półtorej godziny oczekiwania na znajomych z Polski jadących EC Polonia. Aż nadto czasu, by zjeść dobre śniadanie "U Kapciowego"*.
                                Trafiliśmy na wyjątkowego Avara kvasnicoveho! Ale to naprawdę wyjątkowego. Tak dobrego nie trafiłem nawet w restauracji przy browarze v Hlucine. Owszem, charakterystyczny i nie wszystkim może smakować, ale taki właśnie powinien być Avar. I ta gęsta piana, ach! Byliśmy zachwyceni.
                                To właśnie w tej niepozornej restauracji kiedyś po raz pierwszy spróbowałem olomoucke tvaruzky. Dziś nie wyobrażam sobie wizyty U Simka bez zamówienia pozycji z jidelnicka chleb z tvaruzkou. Kromka cheba z olomouckymi a cibulkou - rewelacja!
                                Nasz ulubiony kelner jak zwykle pokrzykiwał do baru od naszego stołu:
                                - Dvakrat kvas!
                                Podczas tej wizyty udało mi się zrealizować plan pierwszego zamówienia. Otóż przy poprzednich wizytach zauważyłem, że kelner wita (co najmniej spojrzeniem) wchodzących nowych gości do restauracji i jeśli wchodzi stały bywalec, od razu zamawia Piwo. Spróbowałem i ja:
                                - Dobry den.
                                - Dobryyyyyjjjjjj.
                                - Mate kvasnicove na cepu? - zapytałem zatrzymawszy się na środku sali.
                                - Ano, mame!
                                - Dvakrat prosim!
                                Cieszyłem się z zadowolenia kelnera - jeszcze nie pofatygował się do stolika, a już miał start obsłużenia gości załatwiony.
                                Podczas każdej wycieczki do Czech uwielbiam odwiedzać to miejsce!



                                * - Wśród znajomych tak właśnie nazywamy to miejsce. Kelner (nasz ulubiony!) jest zawsze w kapciach, czasem nietrzeźwy
                                Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

                                Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
                                Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X