Czechy, Praha 3 - Žižkov, Husitská 72, Pivovar Victor

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • VanPurRz
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2008.09
    • 4229

    #31
    Wystrój trochę sztuczny - może dla mnie jeszcze "za świeży". Piwa porządne ale takie przeciętne - wędzone nie miało wędzenia w aromacie, miało delikatne w smaku. Jest dużo miejsc które mają lepszą atmosferę lub lepsze piwo.
    "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

    Comment

    • Jimmy_jb
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      • 2005.11
      • 911

      #32
      Miło mi się piło w tym miejscu, przede wszystkim dzięki bardzo wyluzowanej i (przy odpowiednim podejściu) życzliwej obsłudze. Piwo dobre chociaż szkoda że nie zawsze mają pełen komplet na kranie. Polecam, dobry punkt na zakończenie spływu Żiżkovem.
      Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

      Comment

      • heckler
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2012.09
        • 1906

        #33
        Sympatyczny lokal, bardzo miła obsługa. Bardzo dobre jasne piwko, oraz polotmave uwarzone na wodzie po ugotowanym boczku, wstrętne(moja subiektywna opinia).
        W holu hotelowej recepcji jest gablota z firmowymi kuflami do zakupienia oczywiście.
        Można tam przejść prosto z baru.
        Attached Files

        Comment

        • Alexanderfeld
          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
          • 2009.08
          • 173

          #34
          Większość opinii o "Victorze" jest pozytywna, dlatego tym bardziej dziwię się temu co spotkało mnie i kolegę w tym lokalu w ostatni piątek. Wpadliśmy tuż po 18tej, lokal był wypełniony mniej więcej do połowy, co najmniej 3 stoły były całkowicie wolne. Barman (postawny brunet, koło czterdziestki) od drzwi zaatakował nas pytaniem czy mamy rezerwację. Odpowiedziałem, że nie na co usłyszeliśmy, że wobec tego musimy wyjść bo wszystkie miejsca są zarezerwowane. Zapytałem (po czesku) czy możemy wypić po piwie przy barze. W odpowiedzi barman stanowczym tonem zapytał czy jego czeski jest dla nas niezrozumiały oraz, ze piwa nam nie naleje. Wtedy odezwał się mój kolega (po polsku), że chcemy tylko jedno piwo wypić przy barze, na co barman prychnął: "polska swołocz, dla was piwa nie ma". Zamurowało mnie bo czegoś takiego się po prostu nie spodziewałem. Nie ukrywam, że kolega trochę mu później "nawrzucał" gdy ok. godzinę później przechodziliśmy tamtędy wracając od "U Slovanske lipy" i lokal nadal wypełniony był tylko w połowie, ale abstrahując od tego faktu z takim potraktowaniem w Czechach po prostu się jeszcze nie spotkałem. Po czymś takim dla mnie to miejsce przestaje istnieć!

          Comment

          • heckler
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2012.09
            • 1906

            #35
            Szok!! Tez byliśmy w piątek, tak koło 16. Wszystko było ok.

            Comment

            • Pendragon
              Generał Wszelkich Fermentacji
              🥛🥛🥛
              • 2006.03
              • 13952

              #36
              Widać nabroiliście tak bardzo, że dla następnych Polaków piwa zabrakło.
              Te rezerwacje to chyba stały element tego lokalu. Gdy byłem tam 2 lata temu na godzinę przed zamknięciem, to też większość lokalu była "zarezerwowana". Gdy wychodziłem pół godziny później - nadal. W międzyczasie zwolnił się jeden stolik, a doszedł tylko jeden człowiek, zdaje się, że znajomy barmana. Siadać mozna było tylko na prawo od wejścia. Po lewej siadać nie można, bop "rezervace". Takie tam ściemnianie.
              Last edited by Pendragon; 2016-11-14, 20:57.

              moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


              Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

              Comment

              • heckler
                Major Piwnych Rewolucji
                🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                • 2012.09
                • 1906

                #37
                He!! He!! Grzeczni byliśmy, nawet napiwek kelner dostał. Moze jescze ktoś był po nas .

                Comment

                • Alexanderfeld
                  Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                  • 2009.08
                  • 173

                  #38
                  Nie wiem co spowodowało takie zachowanie u tego gościa, ale o ile zrozumiałbym jeszcze odmowę obsłużenia nas "na stojaka" przy barze, tak nie jestem w stanie wytłumaczyć jego reakcji po tym jak usłyszał język polski, zwłaszcza jeśli odnieść to do któregoś z wcześniejszych postów nt. tego lokalu gdzie jest mowa, że obsługa wręcz sama starała się mówić w naszym języku z gośćmi z Polski. Od ok. 12 lat jeżdżę po czeskich knajpach i różnie bywało, ale z czymś takim się jeszcze nie spotkałem. Powtarzam: dla mnie ten lokal nie istnieje.

                  Comment

                  • arturroxx
                    Kapral Kuflowy Chlupacz
                    • 2002.10
                    • 94

                    #39
                    Ten lokal ma rosyjskich właścicieli i przesiadują tam głównie ruscy. Byłem tam kilka razy i zawsze było dość nieprzyjemnie, ciągłe podśmiechujki, uwagi, że nie rozumieją o co mi chodzi itp. Ja również już tam nigdy nie pójdę.

                    Comment

                    • heckler
                      Major Piwnych Rewolucji
                      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                      • 2012.09
                      • 1906

                      #40
                      Tym razem do lokalu dotarliśmy dosyć późno, bo po godzinie 20 w dniu 31.10 i bez problemu zajęliśmy miejsce przy wolnym stoliku naprzeciwko warzelni .
                      Salę obsługiwała ubrana w ludowy strój miła, młoda barmanka, a przy warzelni uwijała się pani sladkova. Nadia, bo tak ma na imię pani piwowar jest Rosjanką i od czterech lat pracuje w browarze.
                      Oczywiście właścicielem hotelu i browaru jest Rosjanka stąd m.in. język ten w lokalu słyszymy dosyć często.

                      Dzięki uprzejmości Nadii mieliśmy możliwość zobaczenia reszty browaru który znajduje się w piwnicy. Browarek jest malutki i raczej bez możliwości rozbudowy.
                      Warzelnia to 300 litrowe gary, a tanków o pojemności 600 l. jest cztery. Piwa warzy się cztery, a na kranach zastaliśmy trzy. Dodatkowo z tanka zostałem poczęstowany polotmavą wędzonką.
                      Osobiście nie lubię tego stylu piwnego, ale na szczęście tu piwo było jeszcze młode i wędzonka była subtelna . Piwa niestety nalewane są do kufli 0.4 l., a na kranach gościły:

                      - Svetla 12-ka 37/45 Kc. za poj. 0.25/0.4 l. Piwo smaczne, ale ciut więcej goryczki dobrze by mu zrobiło.

                      - Černý Victor 14-ka w cenach i pojemnościach j/w. Również mi smakowało.

                      - Svetla 10-ka j/w. Najmniej wyraziste z pośród trzech piw, ale wypiłem ze smakiem.

                      Druga moja wizyta u Victora i drugi raz byłem zadowolony. Było miło, kameralnie, a razem z poznanym w restauracji małżeństwem z Olomouca wesoło biesiadowaliśmy do północy .

                      Zdjęcia:










                      Comment

                      Przetwarzanie...
                      X