Podróż z Pragi do Kladna nie stanowi większego problemu. Co pół godziny z dworca Masarykovo Nádraží odjeżdżają pociągi do Kladna (czas podróży ok. 40 min). Stamtąd zsynchronizowanym czasowo połączeniem jedzie się jeden przystanek do zastavki Kladno-město (niektóre z pociagów jadą bezpośrednio). Minibrowar oddalony jest o ok. 7 minut drogi piechotą, jako ostatni pawilon w pasażu mieszkalno-handlowym z lat 70 ubiegłego stulecia (bloki-paneláki poprzedzielane pawilonami handlowymi).
Gdyby ktoś nie wiedział, że tu jest browar to by się nie dowiedział. Na froncie pawilonu brak jakiejkolwiek informacji o tym fakcie. Z biegiem czasu mam nadzieję się to zmieni bo póki co straszą loga Gambača.
Browar został urządzony w Sportovní pivnice U Kozlíků. Lokal jest spory, wisi dużo telewizorów umożliwiających biesiadne oglądanie imprez sportowych, jest też parkiet taneczny. Zanim urządzono tu browar, lokal wyróżniał się kilkoma stołami do samoobsługowego nalewania piwa. Z kranów tych samovyčepów leje się wyłącznie Gambač.
No ale przejdźmy do rzeczy czyli do miejscowego piwa. W trakcie mojej wizyty browar oferował trzy rodzaje:
Starokladenske 10,8° (17,5 Kč/13 Kč) - złote, mętne, z trwałą pianą. Swieże, treściwe, odswieżające. Pychota.
Ležák Starosty Pavla 12,8° (19,5 Kč/14 Kč) - bardzo mała różnica w profilu smakowym w porównaniu z dziesiątką ale wyczuwalna minimalnie większa moc.
Černý Havíř 12,8° (19,5 Kč/14 Kč) - ciemnowiśniowe, z beżową pianą. Zbalansowane, dla mnie jak za bardzo bo preferuję wytrawny, palony charakter. Ale najważniejsze, że było dość treściwe.
Kolejne w ofercie, polotmave 14 doleżakowywało.
Instalacja jak i receptury tego browaru pochodzą od znanego w światku piwowarów Josefa Krýsla z Pilzna, warzącego swego czasu świetne piwa pod szyldem Joes Beer Garage. To co mnie ucieszyło to fakt, że Krysl współtworzy nowe inicjatywy w Czechach (nowy minibrowar w Moście, zwiększenie zdolności produkcyjnych w Železnej Rudzie). Także tutaj, w Kladnie, obiecał, ze już po Nowym Roku powinien zostać uwarzony jakiś specjał. Pozycja taka widnieje nawet już w karcie (23,5 Kč/18 Kč).
Mam nadzieję, że lokalna klientela mu na to pozwoli. Nie ma się co oszukiwać, mimo że koncernówy były w równej lub nawet wyższej cenie, preferencje miejscowych (a o godz. 15 w dzień roboczy było ich naprawdę sporo) rozłożone były pół na pół.
Lokal podobno serwuje jakieś ciepłe dania ale ja nic takiego nie widziałem. Godziny otwarcia jak na lokal z minibrowarem niebywałe: codziennie od 6 rano do 2 w nocy.
Podsumowując: Głównym atutem tego miejsca są dobre piwa w świetnych cenach, godziny otwarcia, bliskość Pragi.
Minusami mało ciekawe otoczenie, menu dostępne prawdopodobnie tylko w porze obiadowej. No i nie ma co ukrywać, że wyczuwa się tu lekko spelunkowaty charakter co może przeszkadzać o tyle, że pali tu się sporo (jak na sport bar przystało
Zdjęcia z Kladna: pierwsze, drugie, trzecie oraz czwarte.
Gdyby ktoś nie wiedział, że tu jest browar to by się nie dowiedział. Na froncie pawilonu brak jakiejkolwiek informacji o tym fakcie. Z biegiem czasu mam nadzieję się to zmieni bo póki co straszą loga Gambača.
Browar został urządzony w Sportovní pivnice U Kozlíků. Lokal jest spory, wisi dużo telewizorów umożliwiających biesiadne oglądanie imprez sportowych, jest też parkiet taneczny. Zanim urządzono tu browar, lokal wyróżniał się kilkoma stołami do samoobsługowego nalewania piwa. Z kranów tych samovyčepów leje się wyłącznie Gambač.
No ale przejdźmy do rzeczy czyli do miejscowego piwa. W trakcie mojej wizyty browar oferował trzy rodzaje:
Starokladenske 10,8° (17,5 Kč/13 Kč) - złote, mętne, z trwałą pianą. Swieże, treściwe, odswieżające. Pychota.
Ležák Starosty Pavla 12,8° (19,5 Kč/14 Kč) - bardzo mała różnica w profilu smakowym w porównaniu z dziesiątką ale wyczuwalna minimalnie większa moc.
Černý Havíř 12,8° (19,5 Kč/14 Kč) - ciemnowiśniowe, z beżową pianą. Zbalansowane, dla mnie jak za bardzo bo preferuję wytrawny, palony charakter. Ale najważniejsze, że było dość treściwe.
Kolejne w ofercie, polotmave 14 doleżakowywało.
Instalacja jak i receptury tego browaru pochodzą od znanego w światku piwowarów Josefa Krýsla z Pilzna, warzącego swego czasu świetne piwa pod szyldem Joes Beer Garage. To co mnie ucieszyło to fakt, że Krysl współtworzy nowe inicjatywy w Czechach (nowy minibrowar w Moście, zwiększenie zdolności produkcyjnych w Železnej Rudzie). Także tutaj, w Kladnie, obiecał, ze już po Nowym Roku powinien zostać uwarzony jakiś specjał. Pozycja taka widnieje nawet już w karcie (23,5 Kč/18 Kč).
Mam nadzieję, że lokalna klientela mu na to pozwoli. Nie ma się co oszukiwać, mimo że koncernówy były w równej lub nawet wyższej cenie, preferencje miejscowych (a o godz. 15 w dzień roboczy było ich naprawdę sporo) rozłożone były pół na pół.
Lokal podobno serwuje jakieś ciepłe dania ale ja nic takiego nie widziałem. Godziny otwarcia jak na lokal z minibrowarem niebywałe: codziennie od 6 rano do 2 w nocy.
Podsumowując: Głównym atutem tego miejsca są dobre piwa w świetnych cenach, godziny otwarcia, bliskość Pragi.
Minusami mało ciekawe otoczenie, menu dostępne prawdopodobnie tylko w porze obiadowej. No i nie ma co ukrywać, że wyczuwa się tu lekko spelunkowaty charakter co może przeszkadzać o tyle, że pali tu się sporo (jak na sport bar przystało
Zdjęcia z Kladna: pierwsze, drugie, trzecie oraz czwarte.
Comment