U Maleho Glena to knajpa na Małej Stranie, idąc od mostu Karola w stronę zamku skręcamy lekko w lewo przed Malostranskim Namesti.
Jest to bardziej jazz club niż piwiarnia w klasycznym znaczeniu, niemniej zrobiona z klimatem, z bardzo miłą obsługą. Upodobali ją sobie szczególnie amerykanie mieszkający w Pradze.
Jedzenie smaczne i drogie, rodowód potraw międzynarodowy więc klasycznych knedli nie ma tam co szukać. Napić się można Budvara, Bernarda, Kelta i Velveta. Ten ostatni lany prosto z beczki do specjalnych szklanek, może smakowo i wizualnie przyprawić niejedną panią o wypieki na twarzy (a wiadomo jak zadowolona kobita u boku to mniej marudzenia że kolejna knajpa i kolejne piwo zamiast zwiedzania ). Ani oferta ani wystrój nie jest jakiś szczególny ale sentyment (to pierwsza knajpa w jakiej byłem gdy pierwszy raz przyjechałem do Pragi) i klimat powodują, że za każdym razem jak jestem w tym mieście, muszę tam zajść, chociaż na jedno piwo.
Jest to bardziej jazz club niż piwiarnia w klasycznym znaczeniu, niemniej zrobiona z klimatem, z bardzo miłą obsługą. Upodobali ją sobie szczególnie amerykanie mieszkający w Pradze.
Jedzenie smaczne i drogie, rodowód potraw międzynarodowy więc klasycznych knedli nie ma tam co szukać. Napić się można Budvara, Bernarda, Kelta i Velveta. Ten ostatni lany prosto z beczki do specjalnych szklanek, może smakowo i wizualnie przyprawić niejedną panią o wypieki na twarzy (a wiadomo jak zadowolona kobita u boku to mniej marudzenia że kolejna knajpa i kolejne piwo zamiast zwiedzania ). Ani oferta ani wystrój nie jest jakiś szczególny ale sentyment (to pierwsza knajpa w jakiej byłem gdy pierwszy raz przyjechałem do Pragi) i klimat powodują, że za każdym razem jak jestem w tym mieście, muszę tam zajść, chociaż na jedno piwo.
Comment