no dobrze, lokal nowka sztuka, ale najwyzszy czas juz opisac po krotce.
stronka: http://www.jihomestskypivovar.cz
Knajpa stoi po srodku niczego (tzn miedzy blokami) na koncu swiata (znaczy sie Metro Haje), ale mysle ze warto odwiedzic to miejsce choc raz.
Do rzeczy, lokal jest ogromny. Na parterze, na srodku mamy dlugie, drewniane stoly biesiadne, pod scianami natomiast troche mniejsze, takie na 8 osob. Na prawo od wejscia stoja wypolerowane i blyszczace kadzie, a tuz przed nimi DJka oraz miejsce do tanczenia, rozstawienia sprzetu na koncert, etc
Gora to jakby pol pietro, biegnie tylko pod scianami (taki kruzganek) ze stolami rowniez na 8 osob. Z kazdego miesjca natomiast doskonale widac kadzie i to co sie dzieje na dole.
Generalnie, miejsca jest bardzo duzo i widac ze lokal nastawia sie na jakies powazniejsze imprezy typu koncerty albo tance. Charakteru takowych jeszcze nie odkrylem.
Jedzenie: Calkiem w porzadku. Czekanie standardowe, okolo 20 minut (okolo 18 takze juz po "dziennym menu")a sam pokarm bez rewelacji. Gulasz podaja z knedlikiem wiedenskim (to taki pol na pol przeniczny z bramborowym, ale cholernie twardy jak na knedlika) cebula, slonina i, o zgrozo , chrzanem ktory nijak tam nie pasuje i nie da sie go jesc. Od moich towarzyszy zwiedzania, wegetarianska salatka z harmelinem byla bardzo obfita i smaczna (ale trzeba bylo sie upomniec o bagiety z czosnkiem, mimo iz w menu byly napisane), natomiast Olmouckie serki panierowane kolega skwitowal jednym slowem - dziwne. Nie wnikalem, kto ma ochote ten sprawdzi.
Piwo: cena 29 kc za jasna 12 i polotmava 11 oraz 35 za tmava 14 nie wydaje sie wygorowana. W smaku musze przynzac calkiem dobre, ale co do konkretnych skladnikow sie nie wypowiem gdyz moja wiedze jest chyba jeszcze nie wystarczajaca po prostu dobre i nawet sie nie spostrzeglem jak wchlonalem 4 Ciekawostka jest, iz niebawem, pod koniec maja planuja miec Maibocka 18tke.
Ogolnie rzecz biorac, lokal w porzadku, duzo miejsca, zawsze mozna usiasc (ale to pewnie dlatego ze nowka sztuka) i napic sie piwa. Obsluga biega calkiem sprawnie, nowoscia jest ze nie biegaja juz z karteczkami a czyms pokroju palmtopa gdzie zapisuja zamowienie Minusem jest ze bardzo daleko, ale w ramach piwnego zwiedzania wypadaloby mimo wszystko odwiedzic. Ciekawostka jest rowniez, iz niewykluczone, ze nastawiaja sie w duzej mierze na turystow. Juz mozna spotkac grupki niemcow w srodku i chyba specjalnie dla nich (turystow ogolem) przystosowano lazienki Caly wieczor zajelo nam rozszyfrowanie co w meskiej ubikacji robi ogromny pisuar zawieszony na wysokosci klatki piersiowej...nasze domysly uciela dopiero kelnerka odpowiadajac (z rozbrajajaco szczerym usmiechem) : "to na zvratky"
stronka: http://www.jihomestskypivovar.cz
Knajpa stoi po srodku niczego (tzn miedzy blokami) na koncu swiata (znaczy sie Metro Haje), ale mysle ze warto odwiedzic to miejsce choc raz.
Do rzeczy, lokal jest ogromny. Na parterze, na srodku mamy dlugie, drewniane stoly biesiadne, pod scianami natomiast troche mniejsze, takie na 8 osob. Na prawo od wejscia stoja wypolerowane i blyszczace kadzie, a tuz przed nimi DJka oraz miejsce do tanczenia, rozstawienia sprzetu na koncert, etc
Gora to jakby pol pietro, biegnie tylko pod scianami (taki kruzganek) ze stolami rowniez na 8 osob. Z kazdego miesjca natomiast doskonale widac kadzie i to co sie dzieje na dole.
Generalnie, miejsca jest bardzo duzo i widac ze lokal nastawia sie na jakies powazniejsze imprezy typu koncerty albo tance. Charakteru takowych jeszcze nie odkrylem.
Jedzenie: Calkiem w porzadku. Czekanie standardowe, okolo 20 minut (okolo 18 takze juz po "dziennym menu")a sam pokarm bez rewelacji. Gulasz podaja z knedlikiem wiedenskim (to taki pol na pol przeniczny z bramborowym, ale cholernie twardy jak na knedlika) cebula, slonina i, o zgrozo , chrzanem ktory nijak tam nie pasuje i nie da sie go jesc. Od moich towarzyszy zwiedzania, wegetarianska salatka z harmelinem byla bardzo obfita i smaczna (ale trzeba bylo sie upomniec o bagiety z czosnkiem, mimo iz w menu byly napisane), natomiast Olmouckie serki panierowane kolega skwitowal jednym slowem - dziwne. Nie wnikalem, kto ma ochote ten sprawdzi.
Piwo: cena 29 kc za jasna 12 i polotmava 11 oraz 35 za tmava 14 nie wydaje sie wygorowana. W smaku musze przynzac calkiem dobre, ale co do konkretnych skladnikow sie nie wypowiem gdyz moja wiedze jest chyba jeszcze nie wystarczajaca po prostu dobre i nawet sie nie spostrzeglem jak wchlonalem 4 Ciekawostka jest, iz niebawem, pod koniec maja planuja miec Maibocka 18tke.
Ogolnie rzecz biorac, lokal w porzadku, duzo miejsca, zawsze mozna usiasc (ale to pewnie dlatego ze nowka sztuka) i napic sie piwa. Obsluga biega calkiem sprawnie, nowoscia jest ze nie biegaja juz z karteczkami a czyms pokroju palmtopa gdzie zapisuja zamowienie Minusem jest ze bardzo daleko, ale w ramach piwnego zwiedzania wypadaloby mimo wszystko odwiedzic. Ciekawostka jest rowniez, iz niewykluczone, ze nastawiaja sie w duzej mierze na turystow. Juz mozna spotkac grupki niemcow w srodku i chyba specjalnie dla nich (turystow ogolem) przystosowano lazienki Caly wieczor zajelo nam rozszyfrowanie co w meskiej ubikacji robi ogromny pisuar zawieszony na wysokosci klatki piersiowej...nasze domysly uciela dopiero kelnerka odpowiadajac (z rozbrajajaco szczerym usmiechem) : "to na zvratky"
Comment