Vyšší Brod kojarzy się najczęściej ze znanym klasztorem cystersów, założonym w 1259 roku. Miasteczko jest odwiedzane przy okazji pobytu nad ''Czeskim Morzem'', czyli najwiekszym zbiornikiem wodnym w Czechach. Zapora wodna Lipno, powstała w końcu lat 50-tych ubiegłego wieku, spiętrzając Vltave. Pobliskie lesisto-górskie okolice wrecz zachecają do wycieczek. Dodatkowo bliska granica z Austrią, też przyciąga sąsiadów. Na rogu rynku w Vyšším Brodzie, w jednej z kamienic mieści się minibrowar Jakub. Nie jest to pierwszy browar w tym mieście, gdyż przy klasztorze działał taki w latach 1380-1948.
Jego budowla jest zachowana do dzisiaj, i razem z odnawianym stopniowo klasztorem czeka na lepsze czasy. Od końca XIV w.do 1924 funkcjonował również browar mieszczański.
Oczywiście wszystko to już przeszłość, a tradycje miejscowego piwowarstwa podtrzymuje obecnie pan Jiří Fojtl, który jest właścicielem i sladkiem w jednej osobie. Był kiedyś piwowarem domowym, i miał pomysł aby wyjść na szerokie wody piwnego morza.
Część urządzeń odkupił z likwidowanego browarku Xaver w Blucinie, i zainstalował je u babci w saunie..
Wszystkie prowizorki się kiedyś muszą skończyć, i powstał zamysł urządzenia browarku w klasztorze, co jednak nie wypaliło. Ostatecznie wylądował w kamienicy przy rynku, gdzie z podwórza wchodzi się do samego browarku, natomiast w piwnicy jest lokal o dumnej nazwie Restaurace Pajzl U Jakuba. Z tym restaurace to mogliby sobie darować, bo chleb ze smalcem i utopenec jako jedyne dania, to rzecz niegodna tej nazwy.
Samo pomieszczenie to jedna mala salka, gdzie przy drewnianych stołach jest miejsce na kilkanaście osób. Chociaż przy imprezie na otwarciu podobno było wewnątrz 75 osób, w co trudno mi uwierzyć. Wielki chłop za barem okazał się być kontakowym człekiem, i pomimo nieobecności pana sladka dowiedziałem się nieco o browarku.
Oficjalne otwarcie miało miejsce 20.12.2008 r. Prowadzą ścisłą współprace z minibrowarem w Drażicu. Produkcje planują na poziomie 500 hl. rocznie. Piwo można spróbować na miejscu, oraz w niektórych knajpkch prażskich, które mają w swojej ofercie piwa z minibrowarów. Jest też pomyśł aby w tym sezonie było dostępne na zamku (ruinie) Vitkuv Hradek. http://www.vitkuvhradek.cz/
W planie jest też butelkowanie piwa.
A co się warzy?
Generalnie w stałej ofercie są dwa rodzaje, i czasem jakieś specjalne.
12* Jakub svetly leżak. Tradycyjny cesky leżak ze wszystkimi swoimi atrybutami w postaci niezłego nachmielenia, pięknej piany i chlebowści w smaku. Bradzo dobre w cenie 28 i 17 kc. za odpowiednio 0.5 i 0.3 l.
14* Jakub tmavy specjal. Przy tym ekstrakcie spodziewałem się wręcz czegoś doskonałego, ale ponieważ przy warzeniu dodano słodu czekoladowego, to emocje jakoś szybko opadły. Nie, nie było złe, wizualnie piękne..ale coś mi w smaku lekko wadziło w tym piwie. Jakby na czternastke troche wodniste. W każdym razie wypić trzeba, a każdy je oceni według swojego gustu. Cena 30 i 19 kc.
Za kilka dni miał wjechac na stół Červený Jakub, jasne 12* z użyciem słodu dymionego. No cóż kilka dni nie mogłem czekać.
Należy wspomnieć o stałych klientach którzy tam przychodzą, bo to barwne towarzystwo. Jeden z nich zwany kowbojem opowiadał mi jak to w latach 70-tych, był na wycieczce w Puszczy Białowieskiej, i jak mówi do tego czasu nie wypił tyle gorzały co wówczas
W soboty robią sobie imprezki przy muzyce na żywo, i właśnie jako że był piątek, to jeden z nich obiecywał, że ze świniobicia które miał dzień wcześniej, przyniesie kiełbasy które wisząc na kiju pod sklepieniem (świeżo uwędzone) będą ozdobą imprezy. (jak najbardziej do konsumpcji)
Zazdroszczę takich spotkań w sobotni wieczór. Turystów nie bywa zbyt dużo, za czym wcale nie tęsknią.
Piwo jest lane w firmowe kufle które są do kupienia na miejscu za 150 kc.
Można tez zakupić naklejki na butelki na każdy rodzaj piwa. Podstawki są ale..czyste białe. Planuje się porcelanowe, więc w tym elemencie dla kolekcjonerów klapa.
Dla wychodzących do WC zalecane jest ubranie kasku który wisi na drzwiach, aby nie obić głowy w niskich sklepieniach. Inna sprawa że korzystając z WC, widzimy nogi chodzących po placu ludzi..
Mała rada praktyczna. Jeśli wybieracie się do Vyssiho Brodu pociągiem, a nie jesteście zainteresowani zwiedzaniem klasztoru, to najbliżej położonym przystankiem kolejowym jest Techoraz. To zaledwie 10 minut pieszo. Postój na tym przystanku jest na żądanie, więc wsiadając lepiej zgłosić to maszyniście, ewentualnie przed wysiadaniem nacisnąć na przycisk w pociągu. Wagony motorowe nie mają tam obsługi konduktorskiej, więc trzeba samemu sobie radzić.
Link minibrowaru: http://www.vysebrodskypivovar.cz/
P.S. Z wielkim chłopem za ladą, wywiązała się ciekawa rozmowa o stylach piwnych, m.in. w Polsce. Zupełnie nieznaną rzeczą dla gościa, chociaż zasłyszaną tu i tam, był Porter Bałtycki. Bardzo go zaciekawił, zwłaszcza jego ekstremalne doznania smakowe. Przy następnej wizycie kiedyś tam, obiecałem mu takie przywieźć. A może ktoś tam, będąc mu takie sprezentuje? Gość byłby rad.
Jego budowla jest zachowana do dzisiaj, i razem z odnawianym stopniowo klasztorem czeka na lepsze czasy. Od końca XIV w.do 1924 funkcjonował również browar mieszczański.
Oczywiście wszystko to już przeszłość, a tradycje miejscowego piwowarstwa podtrzymuje obecnie pan Jiří Fojtl, który jest właścicielem i sladkiem w jednej osobie. Był kiedyś piwowarem domowym, i miał pomysł aby wyjść na szerokie wody piwnego morza.
Część urządzeń odkupił z likwidowanego browarku Xaver w Blucinie, i zainstalował je u babci w saunie..
Wszystkie prowizorki się kiedyś muszą skończyć, i powstał zamysł urządzenia browarku w klasztorze, co jednak nie wypaliło. Ostatecznie wylądował w kamienicy przy rynku, gdzie z podwórza wchodzi się do samego browarku, natomiast w piwnicy jest lokal o dumnej nazwie Restaurace Pajzl U Jakuba. Z tym restaurace to mogliby sobie darować, bo chleb ze smalcem i utopenec jako jedyne dania, to rzecz niegodna tej nazwy.
Samo pomieszczenie to jedna mala salka, gdzie przy drewnianych stołach jest miejsce na kilkanaście osób. Chociaż przy imprezie na otwarciu podobno było wewnątrz 75 osób, w co trudno mi uwierzyć. Wielki chłop za barem okazał się być kontakowym człekiem, i pomimo nieobecności pana sladka dowiedziałem się nieco o browarku.
Oficjalne otwarcie miało miejsce 20.12.2008 r. Prowadzą ścisłą współprace z minibrowarem w Drażicu. Produkcje planują na poziomie 500 hl. rocznie. Piwo można spróbować na miejscu, oraz w niektórych knajpkch prażskich, które mają w swojej ofercie piwa z minibrowarów. Jest też pomyśł aby w tym sezonie było dostępne na zamku (ruinie) Vitkuv Hradek. http://www.vitkuvhradek.cz/
W planie jest też butelkowanie piwa.
A co się warzy?
Generalnie w stałej ofercie są dwa rodzaje, i czasem jakieś specjalne.
12* Jakub svetly leżak. Tradycyjny cesky leżak ze wszystkimi swoimi atrybutami w postaci niezłego nachmielenia, pięknej piany i chlebowści w smaku. Bradzo dobre w cenie 28 i 17 kc. za odpowiednio 0.5 i 0.3 l.
14* Jakub tmavy specjal. Przy tym ekstrakcie spodziewałem się wręcz czegoś doskonałego, ale ponieważ przy warzeniu dodano słodu czekoladowego, to emocje jakoś szybko opadły. Nie, nie było złe, wizualnie piękne..ale coś mi w smaku lekko wadziło w tym piwie. Jakby na czternastke troche wodniste. W każdym razie wypić trzeba, a każdy je oceni według swojego gustu. Cena 30 i 19 kc.
Za kilka dni miał wjechac na stół Červený Jakub, jasne 12* z użyciem słodu dymionego. No cóż kilka dni nie mogłem czekać.
Należy wspomnieć o stałych klientach którzy tam przychodzą, bo to barwne towarzystwo. Jeden z nich zwany kowbojem opowiadał mi jak to w latach 70-tych, był na wycieczce w Puszczy Białowieskiej, i jak mówi do tego czasu nie wypił tyle gorzały co wówczas
W soboty robią sobie imprezki przy muzyce na żywo, i właśnie jako że był piątek, to jeden z nich obiecywał, że ze świniobicia które miał dzień wcześniej, przyniesie kiełbasy które wisząc na kiju pod sklepieniem (świeżo uwędzone) będą ozdobą imprezy. (jak najbardziej do konsumpcji)
Zazdroszczę takich spotkań w sobotni wieczór. Turystów nie bywa zbyt dużo, za czym wcale nie tęsknią.
Piwo jest lane w firmowe kufle które są do kupienia na miejscu za 150 kc.
Można tez zakupić naklejki na butelki na każdy rodzaj piwa. Podstawki są ale..czyste białe. Planuje się porcelanowe, więc w tym elemencie dla kolekcjonerów klapa.
Dla wychodzących do WC zalecane jest ubranie kasku który wisi na drzwiach, aby nie obić głowy w niskich sklepieniach. Inna sprawa że korzystając z WC, widzimy nogi chodzących po placu ludzi..
Mała rada praktyczna. Jeśli wybieracie się do Vyssiho Brodu pociągiem, a nie jesteście zainteresowani zwiedzaniem klasztoru, to najbliżej położonym przystankiem kolejowym jest Techoraz. To zaledwie 10 minut pieszo. Postój na tym przystanku jest na żądanie, więc wsiadając lepiej zgłosić to maszyniście, ewentualnie przed wysiadaniem nacisnąć na przycisk w pociągu. Wagony motorowe nie mają tam obsługi konduktorskiej, więc trzeba samemu sobie radzić.
Link minibrowaru: http://www.vysebrodskypivovar.cz/
P.S. Z wielkim chłopem za ladą, wywiązała się ciekawa rozmowa o stylach piwnych, m.in. w Polsce. Zupełnie nieznaną rzeczą dla gościa, chociaż zasłyszaną tu i tam, był Porter Bałtycki. Bardzo go zaciekawił, zwłaszcza jego ekstremalne doznania smakowe. Przy następnej wizycie kiedyś tam, obiecałem mu takie przywieźć. A może ktoś tam, będąc mu takie sprezentuje? Gość byłby rad.
Comment