Dojazd pociągiem do Mutějovic, zwłaszcza od strony Żatca, charakteryzuje się widokami niezliczonych chmielnic ciągnących się po horyzont.
Czyż może być coś lepszego na pobudzenie kubków smakowych, przed wizytą w minibrowarze?
Tutaj mała uwaga dla tych co pojadą tam kiedyś pociągiem. Najbliższe dojście jest z przystanku kolejowego- Mutějovice zastavka, na linii 124 Lużna U Rakovnika- Chomutov, jakieś niecałe 15 min. pieszo.
Funkcjonuje jeszcze stacja Mutějovice na linii 126 Most - Rakovnik, ale ta jest nieco oderwana od rzeczywistości, bo znajduje się jakieś 3 km. od wsi.
Na wizyte tam 1.maja, skłoniło nas to, że akurat miała sie odbyć premiera specjalnego leżaka majovego 14*.
W przypadku gdy browarek na codzień warzy tylko dwa rodzaje piwa, to jakiś magnes niewątpliwie był.
Krótki spacer ulicą a jakże 1.Maja ( która krzyżowała się z Revolucyjną) i już jesteśmy na głównym placyku wiejskim z kościółkiem i sklepem.
Odnowiony budynek w którym jest restauracja, ma na sobie napis z nazwą browarku, więc nie trafić raczej niemożliwość.
To przerobione typowe zabudowania gospodarskie, gdzie w budynku jest knajpka, na podwórzu ogródek piwny, a w stajni sam minibrowar.
Oczywiście wszystko odstrzelone na błysk, bo otwarcie miało miejsce w tym roku 26.lutego.
Wewnątrz knajpki, są dwie salki + salonek.
Wystrój bardzo prosty, z drewnianymi ławami, bez żadnych ozdób.
Na początek poszło jasne, czyli -Ležák Světlý 12* (jak potem się okazało w rozmowie z panem sladkiem, dokładnie to było 12.6*) w cenie 28 i 21 kc , odpowiednio za duże i małe.
Piwo o miodowym kolorze, solidnej pianie, mętne jak przystało na kvasnicove, i co ważne bardzo mocno nachmielone.
Widać że chmielu pan sladek nie żałuje, bo i czemu miałby to robić, toć za płotem go ma dostatek.
Innna sprawa że w Żatcu, który jest przecież stolicą zagłębia chmielowego, w miejscowym browarze go bardzo racjonują, bo piwo Żateckie dla mnie to jedno z najbardziej nijakich w całych Czechach. (no może za wyjątkiem Baronki)
Nadszedł czas na Černý Ležák 12* , ceny identyczne j/w.
Piękna trwała piana, a światło zupełnie się nie przebija przez głęboką czerń .
O dziwo jakbym mógł się spodziewać po takim piwie, akcenty palone nie są bardzo dominujące, bo zagłusza je nieco goryczka chmielowa. W tle przebija się smak kawowy.
Niezłe, ale jako że nie jestem smakoszem ciemniaków, to jedno tego dnia mi wystarczyło.
Jako ostatnie, musiało być clou dzisiejszego programu czyli: Majove svetle 14.7* za 33kc.
Zapach zdominowany przez chmiel, natomiast w smaku spore akcenty owocowo-kwiatowe, co bardzo przybliżałoby to piwo, do maibocka.
Dla mnie to była dosłownie bomba, i nie oparłem się jeszcze kilku z rzędu.
Na następny specjal musi się poczekać do 6 grudnia a będzie to svetle 18*.
Piwo podaje się w pękatych kufelkach, ale ''czystych'', natomiast są obecne firmowe podstawki.
Jest jeszcze bardzo dobre jedzenie, gdzie można spróbować np. jagnięciny i to w całkiem słusznych porcjach.
Największą furorę zrobiło jednak pieczone golonko 1.2 kg, za 199 kc, które gdy wniesiono na sale, zapanowała cisza. Po wzroku biedaka widać było, że porwał się troche z motyką na słońce, ale liczni koledzy przy stole oblizując się z uśmiechem, zapowiedzieli pomoc w tym problemie.
Mieliśmy tą przyjemnosć, że pogadaliśmy w samym browarku z panem Pavlem Rottenbornem, jednym z członków bardzo cenionej rodziny piwowarów , który podjął się warzenia w Mutejovicich.
Przy okazji kosztowaliśmy już tej 18* -tki na grudzień, która była całkiem pijalna.
Cały klan Rottenbornów, to doświadczeni piwowarzy, którzy pracowali w browarze Velke Brezno.
Ojciec pana Pavla, Jaroslav będzie warzył piwo w nowo powstałym minibrowarze w Usti nad Labem.
Chmiel do warzenia używają oczywiscie miejscowy, natomiast słód przywożony jest ze słodowni w Mšenie z okolic Melnika.
Jeśli będzie wszystko szło zgodnie z planem, to produkcja może osiągnąć 1000 hl. rocznie.
Póki co, piwo jest dostępne tylko na miejscu, i czasem w kilku prażskich klubach piwnych.
Generalnie browarek z piwem dla ludzi, którzy raczej nie znoszą kompromisów w chmieleniu, a ja do takich należę. Może wybór piw dla niektórych zbyt mały, ale jestem zdania że lepiej zrobić jedno, dwa porządnie, niz nawarzyć piw smakowych, albo pseudoczeskich pszenic, które pije się tylko raz.
Tutaj króluje solidność.
fotki:
Link:http://www.poddzbanskypivovar.cz/index.php
Czyż może być coś lepszego na pobudzenie kubków smakowych, przed wizytą w minibrowarze?
Tutaj mała uwaga dla tych co pojadą tam kiedyś pociągiem. Najbliższe dojście jest z przystanku kolejowego- Mutějovice zastavka, na linii 124 Lużna U Rakovnika- Chomutov, jakieś niecałe 15 min. pieszo.
Funkcjonuje jeszcze stacja Mutějovice na linii 126 Most - Rakovnik, ale ta jest nieco oderwana od rzeczywistości, bo znajduje się jakieś 3 km. od wsi.
Na wizyte tam 1.maja, skłoniło nas to, że akurat miała sie odbyć premiera specjalnego leżaka majovego 14*.
W przypadku gdy browarek na codzień warzy tylko dwa rodzaje piwa, to jakiś magnes niewątpliwie był.
Krótki spacer ulicą a jakże 1.Maja ( która krzyżowała się z Revolucyjną) i już jesteśmy na głównym placyku wiejskim z kościółkiem i sklepem.
Odnowiony budynek w którym jest restauracja, ma na sobie napis z nazwą browarku, więc nie trafić raczej niemożliwość.
To przerobione typowe zabudowania gospodarskie, gdzie w budynku jest knajpka, na podwórzu ogródek piwny, a w stajni sam minibrowar.
Oczywiście wszystko odstrzelone na błysk, bo otwarcie miało miejsce w tym roku 26.lutego.
Wewnątrz knajpki, są dwie salki + salonek.
Wystrój bardzo prosty, z drewnianymi ławami, bez żadnych ozdób.
Na początek poszło jasne, czyli -Ležák Světlý 12* (jak potem się okazało w rozmowie z panem sladkiem, dokładnie to było 12.6*) w cenie 28 i 21 kc , odpowiednio za duże i małe.
Piwo o miodowym kolorze, solidnej pianie, mętne jak przystało na kvasnicove, i co ważne bardzo mocno nachmielone.
Widać że chmielu pan sladek nie żałuje, bo i czemu miałby to robić, toć za płotem go ma dostatek.
Innna sprawa że w Żatcu, który jest przecież stolicą zagłębia chmielowego, w miejscowym browarze go bardzo racjonują, bo piwo Żateckie dla mnie to jedno z najbardziej nijakich w całych Czechach. (no może za wyjątkiem Baronki)
Nadszedł czas na Černý Ležák 12* , ceny identyczne j/w.
Piękna trwała piana, a światło zupełnie się nie przebija przez głęboką czerń .
O dziwo jakbym mógł się spodziewać po takim piwie, akcenty palone nie są bardzo dominujące, bo zagłusza je nieco goryczka chmielowa. W tle przebija się smak kawowy.
Niezłe, ale jako że nie jestem smakoszem ciemniaków, to jedno tego dnia mi wystarczyło.
Jako ostatnie, musiało być clou dzisiejszego programu czyli: Majove svetle 14.7* za 33kc.
Zapach zdominowany przez chmiel, natomiast w smaku spore akcenty owocowo-kwiatowe, co bardzo przybliżałoby to piwo, do maibocka.
Dla mnie to była dosłownie bomba, i nie oparłem się jeszcze kilku z rzędu.
Na następny specjal musi się poczekać do 6 grudnia a będzie to svetle 18*.
Piwo podaje się w pękatych kufelkach, ale ''czystych'', natomiast są obecne firmowe podstawki.
Jest jeszcze bardzo dobre jedzenie, gdzie można spróbować np. jagnięciny i to w całkiem słusznych porcjach.
Największą furorę zrobiło jednak pieczone golonko 1.2 kg, za 199 kc, które gdy wniesiono na sale, zapanowała cisza. Po wzroku biedaka widać było, że porwał się troche z motyką na słońce, ale liczni koledzy przy stole oblizując się z uśmiechem, zapowiedzieli pomoc w tym problemie.
Mieliśmy tą przyjemnosć, że pogadaliśmy w samym browarku z panem Pavlem Rottenbornem, jednym z członków bardzo cenionej rodziny piwowarów , który podjął się warzenia w Mutejovicich.
Przy okazji kosztowaliśmy już tej 18* -tki na grudzień, która była całkiem pijalna.
Cały klan Rottenbornów, to doświadczeni piwowarzy, którzy pracowali w browarze Velke Brezno.
Ojciec pana Pavla, Jaroslav będzie warzył piwo w nowo powstałym minibrowarze w Usti nad Labem.
Chmiel do warzenia używają oczywiscie miejscowy, natomiast słód przywożony jest ze słodowni w Mšenie z okolic Melnika.
Jeśli będzie wszystko szło zgodnie z planem, to produkcja może osiągnąć 1000 hl. rocznie.
Póki co, piwo jest dostępne tylko na miejscu, i czasem w kilku prażskich klubach piwnych.
Generalnie browarek z piwem dla ludzi, którzy raczej nie znoszą kompromisów w chmieleniu, a ja do takich należę. Może wybór piw dla niektórych zbyt mały, ale jestem zdania że lepiej zrobić jedno, dwa porządnie, niz nawarzyć piw smakowych, albo pseudoczeskich pszenic, które pije się tylko raz.
Tutaj króluje solidność.
fotki:
Link:http://www.poddzbanskypivovar.cz/index.php
Comment