Czechy, Praga, Uhelný trh 415/10, U Dvou Koček

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • KULI
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2002.10
    • 197

    #16
    Trafiłem do tego lokalu w minioną sobotę... Piwo jasne było mętne i odbiegało znacząco od PU, ale nie zachwycało. Ciemne było dobre.
    Rachunek... i tu zaczęły si schody, nie biesiadowaliśmy tam zbyt długo mieliśmy więc przybliżone oczekiwania co do wysokości rachunku, zaskoczeniem było dla nas ponad 50% przekroczenie tego szacunku - z około 700-800 koron na 1200. Pani poproszona o wyjaśnienie natychmiast skreśliła 240 koron na swojej karteczce tłumacząc się pomyłką, a kolejne kontrowersyjne 100 i 120 wyjaśniła jako muzykę (emerytowany akordeonista) i serwis Generalnie odradzam, no ewentualnie ciemne przy barze...
    Poczytałem, niestety po powrocie, na tripadviser o tym lokalu i ok. 80% opisów do opinii są moimi/naszymi historiami. Pozostałe 20 % to pewnie ci co nie zauważyli

    Comment

    • Rzeszowiak
      Major Piwnych Rewolucji
      🍼
      • 2009.04
      • 1597

      #17
      Tyle fajnych knajp w Pradze, a mimo ostrzeżeń tyle osób pcha się do tego lokalu ....

      Comment

      • kony
        D(r)u(c)h nieuchwytny
        • 2005.08
        • 1701

        #18
        Byłem w ubiegłe wakacje ale na szczęście nie wchodziłem nawet do części jadalnej tylko wychyliłem po jednym tuż przy warzelni. Było miło bo akurat warka była w kotle i na pewno nie dostałem PU. Ale jak teraz czytam wrażenia to cieszę się że na jedzenie skusiliśmy się U Medvidku

        Comment

        • VanPurRz
          Major Piwnych Rewolucji
          • 2008.09
          • 4229

          #19
          Ja tez byłem tylko w części - na stojaka przy bufecie i tutaj było fajnie. Towarzystwo czeskie, kufelek gadka, drugi kufelek i do domu po pracy.
          "Nie myśl o tym, że wszystko się kończy. Myśl, że wszystko się dopiero zaczyna. To, co powinno być życiem: spokój, wolność i cisza" M. Hłasko, "Ósmy dzień tygodnia"

          Comment

          • docent
            Pułkownik Chmielowy Ekspert
            • 2002.10
            • 5205

            #20
            Na stojaka ''Plzne" locek najlepsi je "U dvou kocek!"
            Attached Files
            Piwna Praha-przewodnik po praskich lokalach z prawdziwym piwem
            Przewodnik po miejscach gdzie warzy się i serwuje dobre piwo-Polskie Minibrowary
            Piwne podróże po Czechach-Piwne Czechy
            Polskie Minibrowary na FB - codziennie nowe informacje!

            Comment

            • volodos
              D(r)u(c)h nieuchwytny
              • 2008.09
              • 717

              #21
              Klient nie zauważy, restauracja doliczy. Gorzej z tym jest chyba tylko u Fleku. Najlepiej wypić przy warzelni - widzisz, co nalewają i ewentualnie można od razu protestować.

              Comment

              • Shedao
                Kapitan Lagerowej Marynarki
                🥛🥛🥛🥛
                • 2007.09
                • 915

                #22
                Po ostatnich doniesieniach browar.bizowiczów Koček nie był nawet w moich planach na wczorajszy wieczór, ale tak akurat się złożyło że idąc z Trzech Róży do Niedźwiadka przechodziliśmy tuż koło niego, więc zdecydowaliśmy że damy mu szansę.

                Ledwo siedliśmy (w sali od razu na lewo przy wejściu), pojawiła się pani kelnerka, która to zadała sądne pytanie: na piwo czy na jedzenie? Odważnie oświadczyliśmy że na piwo, no i chyba w tym momencie zostaliśmy wyselekcjonowani jako "pod-klienci", bo:
                1. pani od razu założyła: dwa svetle, musiałem się dopraszać żeby podano mi jednak tmave
                2. po chwili pani przyszła z dwoma svetlymi oznajmiając, że tmavego nie ma
                3. co to było za piwo, już się zapewne wszyscy domyślacie - ewidentny Pilsnerek

                Wypiliśmy ten cud piwowarstwa i ruszyliśmy w dalszą drogę; co tu dużo mówić - jedynym powodem dla wizyty u Kočka może być chęć odfajkowania na liście kolejnego minibrowaru. Chociaż czy to naprawdę zaliczenie, jeśli się nawet nie spróbuje ichniejszego piwa?

                Comment

                • Pendragon
                  Generał Wszelkich Fermentacji
                  🥛🥛🥛
                  • 2006.03
                  • 13952

                  #23
                  Aparatura padła, wywieźli ją do "rekonstrukcji", piwa nie warzą. Zatem pewnie znowu panuje Urquell.

                  moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                  Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                  Comment

                  • Jimmy_jb
                    Kapitan Lagerowej Marynarki
                    • 2005.11
                    • 911

                    #24
                    Nie polecam, obsługa pozostawia wiele do życzenia. Za pierwszym razem kelner tylko zapytał czy chcemy piwo po czym od razu bez dyskusji przyniósł dwa Pilznery i kazał od razu zapłacić, nawet nie podał menu ani nie zainteresował się jakie konkretnie piwo chcemy. Drugie podejście zakończyło się naszym wyjściem bez żadnej obsługi po pięciominutowym oczekiwaniu a na sali oprócz nas tylko jeden czteroosobowy stolik. Jeśli ktoś chce wypić Pilznera to polecam raczej U Zlateho Tygra albo jakąkolwiek inną knajpę.
                    Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

                    Comment

                    • Pendragon
                      Generał Wszelkich Fermentacji
                      🥛🥛🥛
                      • 2006.03
                      • 13952

                      #25
                      Jedno z tych miejsc, do których się wchodzi by zaraz wyjść. W sobotę o 19 cała sala pusta, ale z rezerwacjami na prawie każdym stoliku. Wolne były dwa, jeden tuż przy brzdąkającym grajku (komu tak pitolił?), a drugi stolik, nieco dalej od harmonijkarza, gdy tylko wzbudził nasze zainteresowanie, został otagowany przez starą kelnerkę znaczkiem "rezeravace". Po takiej akcji nie pozostało nic innego jak opuścić lokal bez zamówienia czegokolwiek.
                      A jak już pić Pilznera, to lepiej wybrać pobliską knajpę "U Pinkasu" lub w drugą stronę - "U zlateho tygra".
                      Last edited by Pendragon; 2014-09-22, 22:47.

                      moje piwne mapy // Piwny Informator (facebook) // Browarek Camelot


                      Lepiej siedzieć w gospodzie nad piwem i rozmyślać o kościele, niż siedzieć w kościele myśląc o gospodzie

                      Comment

                      • Jimmy_jb
                        Kapitan Lagerowej Marynarki
                        • 2005.11
                        • 911

                        #26
                        Cóż, to miejsce spowodowało że stworzyłem "ogólną teorię obsługi w lokalach w Pradze" - im dalej centrum tym lepsza.
                        Last edited by Jimmy_jb; 2014-09-23, 00:18.
                        Mona Browar Prywatny, Pruszcz Gdański Słoneczna

                        Comment

                        • maaniek
                          Sierżant Pijalniowy Zaprawiacz
                          • 2010.11
                          • 118

                          #27
                          Nas kelner co prawda zapytał jakie piwo chcemy zamówić, ale za przyjemny to nie był.
                          Siedzieliśmy na zewnątrz, gdzie były 3 stoliki. Wypiliśmy po svetlym, które było nijakie i dla mnie jakieś kwaskowe, po czy szybkim krokiem oddaliliśmy się do innego pivovarka.

                          Comment

                          • heckler
                            Major Piwnych Rewolucji
                            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                            • 2012.09
                            • 1906

                            #28
                            Z duszą na ramieniu wchodziłem do tego owianego tak złą sławą lokalu. I co? I nic. Zamówiłem małe i duże zaraz przy barze, zapłaciłem barmanowi 70Kc, i zasiadłem na sali. Kelnerka przyszła do nas dwa razy, raz zapytała czy będziemy coś jedli, a drugi raz czy jeszcze chcemy po piwie. Grajek dopiero co przyszedł do pracy(było po 13) widocznie pitolenie zaczyna póżniej. Podane piwo ewidentnie nie było PU, i nawet nam smakowało.
                            Dziwną sprawą była reklama w WC wetknięta w pisuary. Sikasz na kobietę.
                            Attached Files

                            Comment

                            • heckler
                              Major Piwnych Rewolucji
                              🥛🥛🥛🥛🥛🥛
                              • 2012.09
                              • 1906

                              #29
                              Pora obiadowa, więc lokal pękał w szwach. Pozostało nam wypić po piwie na stojaka, przy barze. Tym razem w ofercie było ciemne i jasne. Dalej twierdzę, że piwa mają smaczne
                              Zastaliśmy sladka przy pracy, ale nie miał czasu na pokazanie nam reszty browaru. Zresztą jak sam powiedział, nie ma co więcej oglądać, bo tanków nie mają i piwo leżakuje w beczkach.


                              Comment

                              • e-prezes
                                Generał Wszelkich Fermentacji
                                🥛🥛🥛🥛🥛
                                • 2002.05
                                • 19261

                                #30
                                Nie planowałem, ale jakoś się napatoczył w porze obiadowej. Klimat mi się podobał, warzono akurat piwo. Tlumu wielkiego nie było. Drogo, ale zapragnąłem knedlika z gulaszem i spróbować ich piw. Obiad smakował wszystkim (a to wyjątek), a piwa słabe. Rachunek wiadomo.

                                Comment

                                Przetwarzanie...
                                X