Czechy, Praga, Uhelný trh 415/10, U Dvou Koček

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • becik
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍼🍼
    • 2002.07
    • 14999

    Czechy, Praga, Uhelný trh 415/10, U Dvou Koček

    Kolejny browar restauracyjny, którego jeszcze nie znalazłem w ciekawych miejscach....
    Kilka stolików na zewnątrz, po wejściu na prawo kadzie i pracujący "sladek". Dalej nalewak z "koćkami" na lewo klimatyczna sala. Wszędzie domujace koty, a że lubimy koty to lokal bardzo nam się podobał. . Niestety, do swoich piw nie mają jeszcze żadnych gadgetów, podstawki były ale tylko pilsnera. W ofercie maja ogólnie trzy piwa ale na miejscu aktualnie były jedynie dwa, jasne i ciemne. Polotmavego akurat nie mieli. Dzięki krótkiej rozmowie z piwowarem dowiedziałem się o dokładnych parametrach piwa.
    ogólnie lokl jest z tych, które trzeba odwiedzić tym bardziej, ze ceny piwa była bardzo przyjazne (niestety nie pamiętam już cen)
    Gdybyśmy nie mieli Warszawy w Generalnym Gubernatorstwie, to nie mielibyśmy 4/5 trudności, z którymi musimy walczyć. Warszawa jest i pozostanie ogniskiem zamętu, punktem, z którego rozprzestrzenia się niepokój w tym kraju - Hans Frank 14.12.1943 http://zamkidwory.forumoteka.pl
  • darekd
    Generał Wszelkich Fermentacji
    🍺🍺🍺
    • 2003.02
    • 12567

    #2
    Lokal jest ok, historyczny, w stylu klasycznych piwiarni-restauracji. Piwo o ile pamiętam ok 30-40 kc. W smaku są one klasyczne, jasne w stylu prazdroja, dość duża goryczka, mało treściwe, ciemne kawowa goryczka, też treściwość niewysoka. Nie były to złe piwka, ale takie klasyczne, mało oryginalne...

    Comment

    • Jurandofil
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      🍼
      • 2007.10
      • 977

      #3
      Czechy 11-14.XI.2010 - część 2a

      Lokalizacja tego minibrowaru zaprasza do odwiedzin przy okazji spacerowania po praskiej starówce. Pivo fajne (to naprawdę najlepsze określenie w tym przypadku , warte smakowania i ponownych odwiedzin. 34Kc/0,5l w tym miejscu Pragi jest niezłą ceną.
      Trafiliśmy na duże obsadzenie ze względu na poledne menu i w związku z tym spotkała nas duża nieprzyjemność ze strony obsługi. Kelnerka demonstracyjnie zabrała jidelni listky, mimo, że po informacji, iż chcemy tylko spróbować Piv, dodałem, aby jeden egzemplarz na naszym stole zostawić. Poszedłem za nią, by odebrać jej listek i wyjaśnić o co chodzi. Ona z żalem do swojej koleżanki, która przystanęła zdziwiona zamieszaniem:
      - Panove ne budou jist!
      Tamta coś mruknęła i poszła, a nasza kelnerka za nią.
      Zatrzymałem ją! Spytałem, gdzie możemy spróbować Piv warzonych w tym browarze.
      Wskazała na krzesełka przy barze.
      No! Na takie zwyczaje się nie zgadzam i nie zmieniliśmy miejsca przy zajmowanym stoliku. Spróbowanie innego gatunku niż pils odłożyliśmy na inną wizytę.
      Dawno już nie zostałem zmuszony do zerowej wartości napiwku.
      Kiedyś jeszcze temu lokalowi dam szansę.
      Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

      Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
      Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

      Comment

      • bastion
        Major Piwnych Rewolucji
        🥛🥛🥛🥛🥛
        • 2006.10
        • 1149

        #4
        Czytałem na jakimś czeskim forum, relacje z wizytacji tej knajpki i kiedy goście (czesi) po wejściu stwierdzili że chcą tylko spróbować miejscowego piwa, to powiedziano im że nie ma wolnych miejsc.
        Natomiast jak powiedzieli że będą coś jeść, to owszem proszę bardzo, są wolne miejsca.
        Jako że zaistniała sytuacja ich mocno zmierziła, trzasnęli drzwiami i poszli sobie.
        Po Twoim opisie widać, że coś w podobnym stylu się tam praktykuje.
        Na przyszły raz trzeba powiedzieć że się coś zje, a potem trzymać karte i twierdzić że zaraz za chwileczkę coś weźmiemy.
        Po czym wypić piwa i stwierdzić że dziękujemy, ale nic z oferty nam nie pasiło.
        Śmiech śmiechem, ale tego typu działania w dzisiejszych czasach, są z lekka żenujące..

        Comment

        • Jurandofil
          Kapitan Lagerowej Marynarki
          🍼
          • 2007.10
          • 977

          #5
          Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika bastion Wyświetlenie odpowiedzi
          Śmiech śmiechem, ale tego typu działania w dzisiejszych czasach, są z lekka żenujące..
          Szczególnie, że Piva warzonego na miejscu można spróbować tylko w tym miejscu
          Znam osoby pijące koncerniaki, mimo że próbowały PIWA. Już nie potrafię im pomóc...

          Maciek urodził się po zamknięciu Browarów Warmińsko-Mazurskich "JURAND" w Olsztynie. Będą musiały mu wystarczyć wspomnienia taty...
          Mateusz z kolei... w okresie wielkiego bumu browarów kontraktowych i minibrowarów restauracyjnych. Czego się ze mną napije za kilkanaście lat?

          Comment

          • pebejot
            Major Piwnych Rewolucji
            🥛🥛🥛🥛🥛🥛
            • 2010.01
            • 1566

            #6
            Odwiedziliśmy kotki pod koniec lipca. Z trzech warzonych na miejscu piw były dostępne dwa:
            Svetla Koučka i Tmava Koučka - jedno i drugie w cenie 22 / 36 Kč (małe / duże).
            Mi bardzo podpasowało ciemne, natomiast jasne nie zrobiło na mnie żadnego wrażenia.
            Szkoda, że piwo podaje się w szkle i na podstawkach pilsnera.
            Kelnerki nawet nie były nie miłe, ale dosyć olewające, nie zwracano uwagi, gdy siedzieliśmy przez kilka minut z pustymi kuflami.


            Kilka fotek:


            Comment

            • jotpecet
              Kapral Kuflowy Chlupacz
              • 2008.01
              • 36

              #7
              Ja lokal odwiedziłem pod koniec czerwca. Piękna pogoda w Pradze sprzyjała siedzeniu przy stoliku na zewnątrz. Niestety, po 15 minutach czekania na obsługę (tyle dokładnie daliśmy im czasu) zmyliśmy się do Novoměstskeho pivovaru.

              Comment

              • Rzeszowiak
                Major Piwnych Rewolucji
                🍼
                • 2009.04
                • 1597

                #8
                Ten lokal to w zasadzie restauracja, a piwo warzą niejako "przy okazji". Świadczy o tym również wystrój w którym dominują gadżety Pilsnera Urquella.

                Próbowaliśmy jasne i półciemne. Oba raczej przeciętne, nie wyróżniające się niczym szczególnym.

                Comment

                • zgoda
                  Major Piwnych Rewolucji
                  • 2005.05
                  • 3516

                  #9
                  Obyczaj przeganiania "niejedzących" klientów bynajmniej nie jest niczym nowym - spotkałem się z nim bodajże w 2003 roku, jak wpadłem tam na szybkie maso-knedlo-zelo + pilsnera. Klienci, którzy chcieli sobie posiedzieć przy piwku (dziwne, że wyłącznie obcokrajowcy?) byli przeganiani do sali vycepnej.

                  Mnie się tam podobało, jedzenie było całkiem dobre i niezbyt drogie.
                  Browar Clair de Lune - zapiski literackie, brewing log, na fejsbóku, blog

                  Comment

                  • slavoy
                    Pułkownik Chmielowy Ekspert
                    🥛🥛🥛
                    • 2001.10
                    • 5055

                    #10
                    Nasza noga już tam raczej nie postanie. Po zamówieniu dwóch svetlych kocek, dotaliśmy ewidentnie Urquella. Piwo było absolutnie klarowne, a w smaku... no po prostu Pilzner, nie ma bata. Kelnerka, dość oschła, potwiedzała, że to ich piwo.
                    Jedzenie może i niedrogie, ale porcje wielkości raczej przekąskowej i finezyjności baru mlecznego - zjadliwe i nic ponadto. Podane w jakieś 2min. od zamówienia i raczej nie parzące w usta.
                    Na koniec wisienka na torcie - do rachunku doliczono obligatoryjne 50kc za serwis...

                    Z tym Pilznerem to w sumie trochę nie dziwota. Żeby opędzić zawijające tam tłumy turystów, sladek musiałby chyba na tej mikrowarzelni gotować ze dwie warki dziennie.

                    Absolutnie nie polecam. Pozycja jedynie dla tych, którzy chcą odfajkować wszystkie praskie mikrusy.
                    Dick Laurent is dead.

                    Comment

                    • karol1000
                      Major Piwnych Rewolucji
                      • 2007.09
                      • 1823

                      #11
                      Slavoj potwierdzasz wlasnie moje przypuszczenia

                      mi nieiltoranym PU zajezdzalo
                      LP

                      Comment

                      • Marusia
                        Marszałek Browarów Rzemieślniczych
                        🍼🍼
                        • 2001.02
                        • 20221

                        #12
                        Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika karol1000 Wyświetlenie odpowiedzi
                        Może Ty dostałeś niefiltrowanego - my mieliśmy w kuflach filtrowanego. Specjalnie dopytywałam kelnerki, czy Svetla Kocka to ich piwo, uwarzone na miejscu. Bez mrugnięcia okiem skłamała, że tak. Jak widać nie tylko w Polsce naiwnych turystów można latami w bambuko robić.
                        www.warsztatpiwowarski.pl
                        www.festiwaldobregopiwa.pl

                        www.wrowar.com.pl



                        Comment

                        • bastion
                          Major Piwnych Rewolucji
                          🥛🥛🥛🥛🥛
                          • 2006.10
                          • 1149

                          #13
                          Na różnych czeskich forach piwnych, piszą o ich przekrętach.
                          Najczęściej do ichniejszego piwa dolewają Urquela.
                          Jeśli przychodzi się tam tylko spróbować piwa, należy usiąść przy barze przy nalewakach i patrzeć nalewającemu na ręce.
                          Wypić swoje i iść dalej, bo na przekąski czy piwo w Pradze jest setki innych lepszych miejsc.

                          Comment

                          • Shedao
                            Kapitan Lagerowej Marynarki
                            🥛🥛🥛🥛
                            • 2007.09
                            • 915

                            #14
                            Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika slavoy Wyświetlenie odpowiedzi
                            Absolutnie nie polecam. Pozycja jedynie dla tych, którzy chcą odfajkować wszystkie praskie mikrusy.
                            No proszę, a akurat zamierzałem zaliczać (m.in.) Kočka w niedzielę. Znajdzie się innego mikrusa w takim razie, dzięki za ostrzeżenie

                            Comment

                            • bayern71
                              Major Piwnych Rewolucji
                              • 2006.06
                              • 1004

                              #15
                              W połowie kwietnia na bank nie był to Urquell. Jasne było dość mętne i nie miało jego specyficznej goryczki. Ciemne mi smakowało. Może teraz, w sezonie robią takie numery.
                              Jedzenie rzeczywiście śródmiejskie. Do dziś mnie odrzuca jak przypomnę sobie słodką bitą śmietanę dodaną do gulaszu.
                              A te 50 kc to mnie zaciekawiło. Pewnie też zabuliłem. Przyniosła kelnerka rachunek to zapłaciłem bez analizy. I jeszcze dałem napiwek.
                              Tak przy okazji Uhelny trh to ulica (a raczej plac) "czerwonych latarni". Ale wiem to z przewodnika bo wieczorem kręciłem się gdzie indziej
                              Last edited by bayern71; 2012-05-30, 21:12.

                              Comment

                              Przetwarzanie...
                              X