Vimperk to piękne miasteczko na równie zachwycającej, górzystej Šumavě. Nad stromymi uliczkami i kolorowymi kamieniczkami góruje wielki zamek. Warto się wspiąć do jego podnóża i podziwiać przepiękny widok na miasto i okolicę. Po zwiedzeniu zamku najlepiej zejść na náměstí Svobody. Prostokątny, zabytkowy plac ma dość duże pochylenie. Na jego dolnym końcu stoi wieża ratuszowa, za którą zaczyna się stroma uliczka gdzie znajdziemy Šumavský pivovar. Otwarto go w lipcu tego roku w pomieszczeniach niegdyś należących do ratusza. Dojście z dworca kolejowego zajmuje około 15 min. przy czym można wysiąść zarówno na stacji Vimperk jak i przystanku Vimperk zastávka. Droga mniej więcej ta sama, a z każdej strony trzeba iść główną ulicą Pražską.
Zaraz przy wejściu znajdują się dwie kadzie warzelne o pojemności 2 hl, dalej jest główna sala. Pomieszczenie jest jasne, ściany i łukowe sklepienia pomalowano na biało, stoły i ławy są z jasnego drewna z zielonymi firmowymi elementami. Na ścianach tablice z opisem historii miasta i miejscowych tradycji piwowarskich, a także obrazujące wcześniejszy wygląd tego miejsca, potem czas remontu, aż po uroczyste otwarcie.
Výčep i kuchnia znajdują się przy schodach na półpiętrze. Wyżej można zasiąść na małej antresoli i z góry spoglądać na warzelnię.
W czasie mojej wizyty 11.11 były dostępne 3 rodzaje piwa i jak powiedział pan sládek na razie tak pozostanie.
- Světly ležák 11°
Koloru złotego, lekko mętne. Piana bardzo mocna i gęsta, przy podaniu na 4 cm, utrzymująca się 1 cm warstwą prawie do ostatniego łyku. Na ściankach pozostaje prawie nieprzerwana "firanka". Zapach lekki, kwiatowy, wyczuwalna także nuta drożdżowa. W smaku rześkie, wyraźnie owocowe, lekko cytrynowe z mocną, długo pozostającą na podniebieniu goryczką. Piwo wchodzi momentalnie, nawet się nie obejrzałem a już kufel był pusty. Na upały będzie idealne - lekkie i orzeźwiające bez nadmiaru CO2. Ale i w listopadzie było pyszne! 29 kč.
- Polotmavý ležák 12°
Barwy ciemnobrązowej, także lekko mętne. Piana kremowego koloru, jeszcze gęstsza niż w 11°, o mikroskopijnych bąbelkach. Utrzymywała się trochę krócej ale 0,5 cm kożuszek pozostał aż do dna. Zapach karmelowy z nutą drożdżową. W smaku jak na 12° ciut za lekkie, w Czechach wiele razy trafiałem na treściwsze 10°. Jest obecna karmelowość ale także owocowa kwaskowość. Piwko absolutnie nie jest słodkie, jednak przy tej karmelowej nucie ciut słodkości by się przydało. Goryczka w tle, nie narzucająca się. Wysycenie nie za duże co mi zawsze odpowiada.
W sumie nawet mi smakowało choć mam niechęć do polotmavých, bo to "ni pies ni wydra". 29 kč
Tmavý speciál 13°
Kolor czarny, nieprzejrzyste nawet pod światło. Piana to praktycznie krem o kolorze ecru. Wielkość bąbelków dostrzegalna tylko z pomocą lupy. Utrzymuje się do trzeciego łyku, kożuszek jest aż do dna, na ściankach pozostaje też nieprzerwana "firanka". Zapach na pierwszy niuch drożdżowy, potem wyczuwa się paloną słodowość i karmel. Smak karmelowy, jest też mieszana nuta kawy i czekoladowej goryczki z leciutką kwaskowością. I tu odwrotna sytuacja niż przy 12° - to piwo ma 13° ale smakuje dużo treściwiej, jak słabszy porter. Bardzo dobre, wyraziste, czarne piwo. 34 kč.
Jadłospis nie jest nadmiernie rozbudowany ale spokojnie da się wybrać prawdziwie czeskie dania i najeść się nimi do syta. Ceny trochę powyżej średniej (130 - 170 kč).
Z piwnych gadżetów są firmowe kufle które można kupić za 120 kč. Podkładek nie ma stołach, kelner przynosi je razem z kuflami lecz dość używane. Nowe można kupić po 10 kč podobnie jak 3 rodzaje samoprzylepnych etykiet. Każde z piw można kupić na wynos w litrowych PET-ach, lecz doliczane jest 15 kč za opakowanie. Lepiej więc podać własną butelkę do napełnienia.
Fajne miasteczko, miłe miejsce, dobre piwa, warto odwiedzić ten browarek. Obsługa miła i szybka, napotkany przy pracy w warzelni pan sládek chętnie zaprowadził do piwnicznej części browarku i opowiedział o swojej pracy. Okazało się, że jest z Prahy, gdzie kończył szkołę na kierunku fermentacyjnym. Jedyne co mi trochę przeszkadzało to brak jakiejkolwiek muzyki. Siedząc przy piwie lubię gdy coś gra (może być nawet czeska muzyka ludowa), a tak to mimowolnie trzeba wysłuchiwać dyskusji gości z sąsiednich stolików.
Fotki w galerii:
Zaraz przy wejściu znajdują się dwie kadzie warzelne o pojemności 2 hl, dalej jest główna sala. Pomieszczenie jest jasne, ściany i łukowe sklepienia pomalowano na biało, stoły i ławy są z jasnego drewna z zielonymi firmowymi elementami. Na ścianach tablice z opisem historii miasta i miejscowych tradycji piwowarskich, a także obrazujące wcześniejszy wygląd tego miejsca, potem czas remontu, aż po uroczyste otwarcie.
Výčep i kuchnia znajdują się przy schodach na półpiętrze. Wyżej można zasiąść na małej antresoli i z góry spoglądać na warzelnię.
W czasie mojej wizyty 11.11 były dostępne 3 rodzaje piwa i jak powiedział pan sládek na razie tak pozostanie.
- Světly ležák 11°
Koloru złotego, lekko mętne. Piana bardzo mocna i gęsta, przy podaniu na 4 cm, utrzymująca się 1 cm warstwą prawie do ostatniego łyku. Na ściankach pozostaje prawie nieprzerwana "firanka". Zapach lekki, kwiatowy, wyczuwalna także nuta drożdżowa. W smaku rześkie, wyraźnie owocowe, lekko cytrynowe z mocną, długo pozostającą na podniebieniu goryczką. Piwo wchodzi momentalnie, nawet się nie obejrzałem a już kufel był pusty. Na upały będzie idealne - lekkie i orzeźwiające bez nadmiaru CO2. Ale i w listopadzie było pyszne! 29 kč.
- Polotmavý ležák 12°
Barwy ciemnobrązowej, także lekko mętne. Piana kremowego koloru, jeszcze gęstsza niż w 11°, o mikroskopijnych bąbelkach. Utrzymywała się trochę krócej ale 0,5 cm kożuszek pozostał aż do dna. Zapach karmelowy z nutą drożdżową. W smaku jak na 12° ciut za lekkie, w Czechach wiele razy trafiałem na treściwsze 10°. Jest obecna karmelowość ale także owocowa kwaskowość. Piwko absolutnie nie jest słodkie, jednak przy tej karmelowej nucie ciut słodkości by się przydało. Goryczka w tle, nie narzucająca się. Wysycenie nie za duże co mi zawsze odpowiada.
W sumie nawet mi smakowało choć mam niechęć do polotmavých, bo to "ni pies ni wydra". 29 kč
Tmavý speciál 13°
Kolor czarny, nieprzejrzyste nawet pod światło. Piana to praktycznie krem o kolorze ecru. Wielkość bąbelków dostrzegalna tylko z pomocą lupy. Utrzymuje się do trzeciego łyku, kożuszek jest aż do dna, na ściankach pozostaje też nieprzerwana "firanka". Zapach na pierwszy niuch drożdżowy, potem wyczuwa się paloną słodowość i karmel. Smak karmelowy, jest też mieszana nuta kawy i czekoladowej goryczki z leciutką kwaskowością. I tu odwrotna sytuacja niż przy 12° - to piwo ma 13° ale smakuje dużo treściwiej, jak słabszy porter. Bardzo dobre, wyraziste, czarne piwo. 34 kč.
Jadłospis nie jest nadmiernie rozbudowany ale spokojnie da się wybrać prawdziwie czeskie dania i najeść się nimi do syta. Ceny trochę powyżej średniej (130 - 170 kč).
Z piwnych gadżetów są firmowe kufle które można kupić za 120 kč. Podkładek nie ma stołach, kelner przynosi je razem z kuflami lecz dość używane. Nowe można kupić po 10 kč podobnie jak 3 rodzaje samoprzylepnych etykiet. Każde z piw można kupić na wynos w litrowych PET-ach, lecz doliczane jest 15 kč za opakowanie. Lepiej więc podać własną butelkę do napełnienia.
Fajne miasteczko, miłe miejsce, dobre piwa, warto odwiedzić ten browarek. Obsługa miła i szybka, napotkany przy pracy w warzelni pan sládek chętnie zaprowadził do piwnicznej części browarku i opowiedział o swojej pracy. Okazało się, że jest z Prahy, gdzie kończył szkołę na kierunku fermentacyjnym. Jedyne co mi trochę przeszkadzało to brak jakiejkolwiek muzyki. Siedząc przy piwie lubię gdy coś gra (może być nawet czeska muzyka ludowa), a tak to mimowolnie trzeba wysłuchiwać dyskusji gości z sąsiednich stolików.
Fotki w galerii:
Comment