W grudniu 2010 roku w niewielkiej miejscowości Lety koło Dobrzychowic, kilkanaście kilometrów od Pragi został otwarty nowy minibrowarek o nic nie mówiącej nazwie "MMX".
Odwiedziliśmy to miejsce razem z Dadkiem w piękny zimowy sobotni dzień.
Do nowego minibrowarku jest niezwykle dogodny dojazd.
Z dworca głównego w Pradze przez cały dzień co pół godziny, a w dni robocze nawet co 15 minut odjeżdża pociąg osobowy, którym należy dojechać do stacji Řevnice. Czas przejazdu wynosi 29 minut, a pociągi na tej trasie obsługiwane są nowym taborem - piętrowymi jednostkami elektrycznymi "CityElefant".
Po wyjściu z pociągu trzeba się cofnąć do głównej ulicy Pražskej i iść w stronę Pragi około 1 km. Po drodze przekracza się most na Berounce. Minibrowarek będzie po prawej stronie szosy zaraz za stacją benzynową.
Przyjeżdżając na taki pipidówek spodziewaliśmy się małej gospody w jakimś domku, a okazało się że minibrowarek to nowy wielki obiekt przypominający nowoczesny zakład pogrzebowy.
Ledwo poznaliśmy że to ten obiekt, ponieważ nie ma żadnego logo, napisów, szyldów itp.
W olbrzymim dwupiętrowym budynku mieści się hotel, póki co świecący pustkami. Nic dziwnego, kto w takiej wiosce skorzysta z noclegu po 800 koron ?
W integralnej parterowej przybudówce jest restauracja i minibrowar. Restauracja to może niewłaściwe sformułowanie, ponieważ wyglądem bardziej przypomina stołówkę robotniczą. Ogromna sala z wieloma stołami mieści 250 osób, tymczasem w czasie naszej wizyty nie było więcej niż 7 osób.
Surowe betonowe ściany, obrzydliwa prostota wykończenia wnętrza, zero wystroju, brak muzyki, a w zamian odgłosy wentylatora i tłuczonych garnków w kuchni - to wszystko czyni ten lokal całkowicie antyklimatycznym i nie zachęca do dłuższej biesiady przy piwie.
Kilkuosobowa obsługa dosyć uprzejma ale też nachalna.
Do wyboru są trzy rodzaje piwa:
Světly Ležák 11% - 22 / 36 KČ za 0,3 / 0,5 l.
Světly Ležák 12% - 23 / 38 KČ
Svatečny Ležák Poltmávy 14% - 30 / 49 KČ
Jest jeszcze napój chmielowy za 24 / 40 KČ.
Piwa w oddzielnym poście opisze Dadek, ale ja byłem rozczarowany zarówno lokalem jak i piwem, zwłaszcza, że ceny są dość wysokie.
Zadowolony byłem za to z zupy Czosnkowej w atrakcyjnej cenie 26 KČ, którą podano na płaskim talerzu, przypominającym kształtem pisuar.
Ponieważ trafiliśmy na "Rusky wekend" polecano nam barszcz, bliny, strogonow i wódkę Kałasznikow - oczywiście nie skorzystaliśmy.
Piwo podaje się w "czystych" kuflach, natomiast kufle z logo browaru stoją przy barze i można je kupić za 120 KČ (0,3 l) i 150 KČ (0,5).
Za tą cenę zdecydowanie nie warto, tym bardziej, że logo tego browarku to chyba najprostsze i najbrzydsze jakie kiedykolwiek widziałem.
Podkładki firmowe są dostępne bez limitu, leżą na każdym stole.
Jedyną zaletą lokalu jest całkowity zakaz palenia.
Restauracja czynna jest codziennie od 11.00 do 23.00, w piątki i soboty otwarte nieco dłużej, do północy.
Zdjęcia w galerii:
Odwiedziliśmy to miejsce razem z Dadkiem w piękny zimowy sobotni dzień.
Do nowego minibrowarku jest niezwykle dogodny dojazd.
Z dworca głównego w Pradze przez cały dzień co pół godziny, a w dni robocze nawet co 15 minut odjeżdża pociąg osobowy, którym należy dojechać do stacji Řevnice. Czas przejazdu wynosi 29 minut, a pociągi na tej trasie obsługiwane są nowym taborem - piętrowymi jednostkami elektrycznymi "CityElefant".
Po wyjściu z pociągu trzeba się cofnąć do głównej ulicy Pražskej i iść w stronę Pragi około 1 km. Po drodze przekracza się most na Berounce. Minibrowarek będzie po prawej stronie szosy zaraz za stacją benzynową.
Przyjeżdżając na taki pipidówek spodziewaliśmy się małej gospody w jakimś domku, a okazało się że minibrowarek to nowy wielki obiekt przypominający nowoczesny zakład pogrzebowy.
Ledwo poznaliśmy że to ten obiekt, ponieważ nie ma żadnego logo, napisów, szyldów itp.
W olbrzymim dwupiętrowym budynku mieści się hotel, póki co świecący pustkami. Nic dziwnego, kto w takiej wiosce skorzysta z noclegu po 800 koron ?
W integralnej parterowej przybudówce jest restauracja i minibrowar. Restauracja to może niewłaściwe sformułowanie, ponieważ wyglądem bardziej przypomina stołówkę robotniczą. Ogromna sala z wieloma stołami mieści 250 osób, tymczasem w czasie naszej wizyty nie było więcej niż 7 osób.
Surowe betonowe ściany, obrzydliwa prostota wykończenia wnętrza, zero wystroju, brak muzyki, a w zamian odgłosy wentylatora i tłuczonych garnków w kuchni - to wszystko czyni ten lokal całkowicie antyklimatycznym i nie zachęca do dłuższej biesiady przy piwie.
Kilkuosobowa obsługa dosyć uprzejma ale też nachalna.
Do wyboru są trzy rodzaje piwa:
Světly Ležák 11% - 22 / 36 KČ za 0,3 / 0,5 l.
Světly Ležák 12% - 23 / 38 KČ
Svatečny Ležák Poltmávy 14% - 30 / 49 KČ
Jest jeszcze napój chmielowy za 24 / 40 KČ.
Piwa w oddzielnym poście opisze Dadek, ale ja byłem rozczarowany zarówno lokalem jak i piwem, zwłaszcza, że ceny są dość wysokie.
Zadowolony byłem za to z zupy Czosnkowej w atrakcyjnej cenie 26 KČ, którą podano na płaskim talerzu, przypominającym kształtem pisuar.
Ponieważ trafiliśmy na "Rusky wekend" polecano nam barszcz, bliny, strogonow i wódkę Kałasznikow - oczywiście nie skorzystaliśmy.
Piwo podaje się w "czystych" kuflach, natomiast kufle z logo browaru stoją przy barze i można je kupić za 120 KČ (0,3 l) i 150 KČ (0,5).
Za tą cenę zdecydowanie nie warto, tym bardziej, że logo tego browarku to chyba najprostsze i najbrzydsze jakie kiedykolwiek widziałem.
Podkładki firmowe są dostępne bez limitu, leżą na każdym stole.
Jedyną zaletą lokalu jest całkowity zakaz palenia.
Restauracja czynna jest codziennie od 11.00 do 23.00, w piątki i soboty otwarte nieco dłużej, do północy.
Zdjęcia w galerii:
Comment