Litoměřice to śliczne, zabytkowe miasteczko położone na wysokim, prawym brzegu Łaby. Stary, Korunni pivovar założony już w 1720 roku, przestał warzyć piwo w 2002 roku. Tradycja piwowarstwa w Litoměřicach odżyła dopiero w styczniu 2011 r. gdy małżeństwo Žákovi otworzyli Minipivovar Labuť w piwnicach dawnego hotelu o tej samej nazwie.
Mieści się on za kościołem niedaleko pięknego rynku, i choć od dworców ČD nie trzeba przezeń iść, to warto. Ze stacji Litoměřice město dojście zajmie 5 min. Idziemy w górę w lewo koło ronda ul. Dlouhou by po chwili skręcić w prawo w Velkou Dominikánskou i w prawo w Zítkova. Ze stacji horní nádraží jest trochę dalej (10 min.) ale w dół, Palackého - Palachova, główną Na Valech i w prawo w Zítkova. Wchodzi się przez bramę w drewnianym ogrodzeniu z grubych desek, za którym jest duży zadaszony ogródek z drewnianymi stołami i ławami. Siedzi się bardzo przyjemnie pod koronami starych kasztanowców.
Schodząc do piwnicy można pić piwo w dużej sali ze sklepieniami o ścianach z "żywego" muru. Za barem z 4 pipami znajdują się kadzie warzelne, a pomieszczenia fermentowni i leżakowni za drzwiami po prawej.
W czasie mojej wizyty 24.05 na čepu były 3 piwa:
- Světlý ležák 12° Žák
Koloru żółtego, mętne. Piana bielutka, bardzo gęsta, drobnobąbelkowa, utrzymywała się dość długo, po kilku łykach pozostaje solidny kożuszek aż do dna i nieregularne plamy na szkle.
Zapach wyraźny, słodowy z kwiatową miodowością i nutą świeżego razowca.
W smaku pełne, jest słodowość, chlebek i nutki owocowe a wszystko to dopełnione wyraźną goryczką. Czyli czeska klasyka pysznego piwa. 29 kč
- Polotmavý ležák 12°
Koloru mocnej herbaty, lekko mętne.
Piana również bardzo gęsta o drobniutkich bąbelkach, po podaniu na 4 cm, później pozostaje jedynie cieniutki kożuszek.
Zapach dość ciekawy,przyjemna mieszanka mlecznej czekolady z karmelem i jakiegoś ciężkiego dla mnie do określenia kwiatu (bez? lawenda?).
W smaku łagodne, typowo polotmavé czyli bez wyraźnej nuty. Jest karmel i czekolada, owocowość, ale to wszystko jedynie lekko zaznaczone. Goryczka tylko w dalekim tle, można praktycznie ja pominąć. Szkoda, że nie smakuje tak jak pachnie. Nie jest to złe piwo ale jak na 12° mało treściwe a smaki zbyt rozmyte. Ale takie są polotmavé, dlatego nie jestem ich zbytnim zwolennikiem. 29 kč
- Tmavý ležák 12° Černá labuť
Kolor hebanowy, mętne, prawie nieprzejrzyste, jedynie przy ściankach kufla lekko prześwituje bordowo - brązowymi refleksami.
Piana równie gęsta jak u poprzedników ale ciemniejsza. Utrzymuje się niezbyt długo, pozostawia nieliczne plamy na ściankach i dość mocny kożuszek.
Zapach wyraźny, przyjemny, palonego słodu i gorzkiej czekolady.
W smaku wyraźna kawowa paloność, chlebowość skórki z razowca i lekka owocowość. Znów trochę lepiej pachnie niż smakuje ale to wyraziste, dobre ciemne piwo. 29 kč
Jak wyjaśnił mi w czasie zwiedzania browarku miły pan podsládek, już za tydzień będzie na čepu speciál, czyli pszeniczna 13° typu niemieckiego o zawartości 50% słodu pszenicznego.
Piwa można też kupić w 1,5 l firmowych brązowych PETach. Z piwnych gadżetów są podkładki, kufel kosztuje trochę drogo bo 179 kč. Dostałem też komplet samoprzylepnych etykiet.
Z jedzenia jak na razie typowo czeskie zakąski ale ich lista jest dość długa. Nie ogranicza się od utopenców i hermelína, są też matesy (śledzie), tvarůžkový salát (serki dojrzewające olomouckie), deska serów lub wędlin, klobasový mls (smakołyk z kiełbasek) i inne. Ceny 30 - 45 kč.
Mieści się on za kościołem niedaleko pięknego rynku, i choć od dworców ČD nie trzeba przezeń iść, to warto. Ze stacji Litoměřice město dojście zajmie 5 min. Idziemy w górę w lewo koło ronda ul. Dlouhou by po chwili skręcić w prawo w Velkou Dominikánskou i w prawo w Zítkova. Ze stacji horní nádraží jest trochę dalej (10 min.) ale w dół, Palackého - Palachova, główną Na Valech i w prawo w Zítkova. Wchodzi się przez bramę w drewnianym ogrodzeniu z grubych desek, za którym jest duży zadaszony ogródek z drewnianymi stołami i ławami. Siedzi się bardzo przyjemnie pod koronami starych kasztanowców.
Schodząc do piwnicy można pić piwo w dużej sali ze sklepieniami o ścianach z "żywego" muru. Za barem z 4 pipami znajdują się kadzie warzelne, a pomieszczenia fermentowni i leżakowni za drzwiami po prawej.
W czasie mojej wizyty 24.05 na čepu były 3 piwa:
- Světlý ležák 12° Žák
Koloru żółtego, mętne. Piana bielutka, bardzo gęsta, drobnobąbelkowa, utrzymywała się dość długo, po kilku łykach pozostaje solidny kożuszek aż do dna i nieregularne plamy na szkle.
Zapach wyraźny, słodowy z kwiatową miodowością i nutą świeżego razowca.
W smaku pełne, jest słodowość, chlebek i nutki owocowe a wszystko to dopełnione wyraźną goryczką. Czyli czeska klasyka pysznego piwa. 29 kč
- Polotmavý ležák 12°
Koloru mocnej herbaty, lekko mętne.
Piana również bardzo gęsta o drobniutkich bąbelkach, po podaniu na 4 cm, później pozostaje jedynie cieniutki kożuszek.
Zapach dość ciekawy,przyjemna mieszanka mlecznej czekolady z karmelem i jakiegoś ciężkiego dla mnie do określenia kwiatu (bez? lawenda?).
W smaku łagodne, typowo polotmavé czyli bez wyraźnej nuty. Jest karmel i czekolada, owocowość, ale to wszystko jedynie lekko zaznaczone. Goryczka tylko w dalekim tle, można praktycznie ja pominąć. Szkoda, że nie smakuje tak jak pachnie. Nie jest to złe piwo ale jak na 12° mało treściwe a smaki zbyt rozmyte. Ale takie są polotmavé, dlatego nie jestem ich zbytnim zwolennikiem. 29 kč
- Tmavý ležák 12° Černá labuť
Kolor hebanowy, mętne, prawie nieprzejrzyste, jedynie przy ściankach kufla lekko prześwituje bordowo - brązowymi refleksami.
Piana równie gęsta jak u poprzedników ale ciemniejsza. Utrzymuje się niezbyt długo, pozostawia nieliczne plamy na ściankach i dość mocny kożuszek.
Zapach wyraźny, przyjemny, palonego słodu i gorzkiej czekolady.
W smaku wyraźna kawowa paloność, chlebowość skórki z razowca i lekka owocowość. Znów trochę lepiej pachnie niż smakuje ale to wyraziste, dobre ciemne piwo. 29 kč
Jak wyjaśnił mi w czasie zwiedzania browarku miły pan podsládek, już za tydzień będzie na čepu speciál, czyli pszeniczna 13° typu niemieckiego o zawartości 50% słodu pszenicznego.
Piwa można też kupić w 1,5 l firmowych brązowych PETach. Z piwnych gadżetów są podkładki, kufel kosztuje trochę drogo bo 179 kč. Dostałem też komplet samoprzylepnych etykiet.
Z jedzenia jak na razie typowo czeskie zakąski ale ich lista jest dość długa. Nie ogranicza się od utopenców i hermelína, są też matesy (śledzie), tvarůžkový salát (serki dojrzewające olomouckie), deska serów lub wędlin, klobasový mls (smakołyk z kiełbasek) i inne. Ceny 30 - 45 kč.
Comment