Browarek otworzył swe podwoje w maju tego roku. Mieści się w samym sercu Jihlavy, na największym placu miasta imienia Tomaša Masaryka, w budynku starego ratusza. Wysiąść trzeba na stacji Jihlava město skąd przejście na starówkę zajmie około 10 min. Z głównego dworca trzeba jechać trolejbusem.
Wchodząc w bramę z szyldem browarku, po prawej stronie są drzwi do restauracji a po lewej do kawiarni. Nie polecam jednak ze względu na zbyt bufoniastą atmosferę tam panującą (dywany, pluszowe krzesła, zastawa na stołach, palmy w donicach...) i niezorientowaną w piwie obsługę. Najlepiej otworzyć kolejne drzwi po lewej i zejść po stromych schodach do piwnicy. Od razu poczujemy właściwy klimat wśród pięknie podświetlonych ceglanych sklepień, do tego nasze nosy będą pieścić cudowne zapachy z warzelni, a uszy stara dobra muzyka w postaci Deep Purple, Rainbow, Led Zeppelin. Wbrew pozorom jest tu dość dużo miejsca, po obu stronach od głównego przejścia są mniejsze i większe wnęki i zakamarki z ławami i stołami, a na kamiennych półkach rzędy piwnych butelek z całego świata. W jednej z wnęk umieszczono warzelnię, w następnej za szybą są kadzie otwartej fermentacji z pokrywami, tu także jest maszyna do napełniania PET-ów, co pozwala obserwować tą czynność. Osobne (niedostępne dla ogółu) wejście do leżakowni z 8 tankami jest za warzelnią, a naprzeciw niej bar z sześcioma kranami. 4 zawsze są przeznaczone na miejscowe piwa, jeden na piwa z zaprzyjaźnionych minibrowarów (ostatnio Kocour Stout i Valášek 14°), a szósty na bezalkoholowego Bernarda. Miejscowe piwa płyną do kranów prosto z tanków.
Gdy odwiedziliśmy browar 20.08 były takie piwa:
- Světlý ležák Ignac 12°, alk 4,8%
Koloru ciemozłotego, lekko mętne, opalizujące.
Piana kłębiasta, bardzo gęsta i drobnobąbelkowa, z piękną czapą na conajmniej 4 cm nad szklanką. W miarę picia pozostają grube wyspy piany na powierzchni i "bałwany" na ściankach.
Zapach bardzo przyjemny, umiarkowanie słodowo - chlebowy z nutą jakby świeżo przekrojonej brzoskwini.
W smaku łagodne aczkolwiek treściwe, dominuje brzoskwiniowa owocowość, jest też przyjemna łagodna chmielowa goryczka i lekka słodowość.
Smaczne, ciekawe piwo. 0,5 l - 29 kč, tuplak 1 l - 56 kč.
- Polotmavý ležák Zikmund 13°, alk 5,5%
Kolor herbaciany, lekko mętne.
Piana jak płynny krem z dziurką w środku. Wielkość oczek tak mała, że są praktycznie niezauważalne. Po kilku łykach pozostaje gruby kożuszek i nieprzerwana "firanka" na szkle.
Zapach drożdżowo - owocowy podchodzący śliwką węgierką.
Trochę słodsze niż 12°, przyjemna owocowość jakby śliwkowa, jest tez słodowość, goryczka minimalna w tle.
Pyszne piwo, idealne na polskie warunki dla pijących Żywca z sokiem, ale 100 razy lepsze. Choć pewnie ci co piją koncernowe mieszanki by go pewnie nie docenili.
0,5 l - 30 kč, 1 l - 58 kč.
- Radniční speciál - pšeničné 12°, alk. 4,8%
Kolor jasno żółty, mętne.
Piana bielutka, gęsta i drobnoziarnista jak krem, w czasie picia utrzymuje się 0,5 cm kożuszkiem, jeszcze grubszym przy ściankach.
Zapach wyraźny drożdżowo - bananowy.
Smak rasowo pszeniczny, co w Czechach nie jest zbyt powszechne w tego typu piwach (z wyjątkiem Primátora). Wyraźne banany, bardziej w tyle goździki, a dopełnia całość miła nuta owocowa. Dobra pszenica.
0,4 l - 30 kč.
- Borůvkovy speciál 12°, alk. 4,8%
Barwy bordowo - hebanowej, mętne.
Piana przepiękna, jak krem, lekko różowa, o bardzo drobnych oczkach, tworząca jakby wulkan z dziurką w środku.
Zapach rzeczywiście świeżych jagód jakby prosto z lasu.
Jak nie jestem wielbicielem piwnych wynalazków to w tym przypadku muszę pokłonić się sládkovi. Smak jest pięknie skomponowany, na pierwszy plan wychodzą świeżutkie czarne jagody, jakby się je jadło prosto z krzaczka, potem nuta słodkiej brzoskwini i na koniec leciutka chmielowa goryczka dopełniająca całości. Zamawiałem z niechęcią a wypiłem dwa z dużą przyjemnością. Gdy rozmawiałem z piwowarem, powiedział że dodaje moszcz jagodowy dopiero przy leżakowaniu a bazą jest jasna 12°. Efekt końcowy jest świetny i polecam to piwo nawet piwnym ortodoksom.
0,4 l - 29 kč.
Wszystkie piwa są dostępne na wynos w 1 l PET-ach, zawsze jest Ignac (50 kč), Zikmund (52 kč), a rotacyjnie speciály w cenie 60 kč. W czasie naszej wizyty w lodówce stały także:
Zuzana w trzech wersjach (hořký pomeranč, mandarinka, višeň), a także Pšeničné mandarinkové.
Można kupić 4 rodzaje szkła w cenach 80 - 90 kč, podstawki (choć są też na stołach), koszulki polo, kostki Rubika ze znakiem firmowym lub wzorami etykiet.
Podawane jest też jedzenie, choć menu jest tu krótsze niż w restauracji na górze. Ceny raczej wysokie ale warto spróbować szczególnie domací speciality. Pomimo, że można palić, sprawna wentylacja powoduje że na szczęście dymu się nie czuje.
Koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce będąc w Jihlavě, szczególnie dla pysznych piw ale i fajnego klimatu.
Fotki w galerii:
Wchodząc w bramę z szyldem browarku, po prawej stronie są drzwi do restauracji a po lewej do kawiarni. Nie polecam jednak ze względu na zbyt bufoniastą atmosferę tam panującą (dywany, pluszowe krzesła, zastawa na stołach, palmy w donicach...) i niezorientowaną w piwie obsługę. Najlepiej otworzyć kolejne drzwi po lewej i zejść po stromych schodach do piwnicy. Od razu poczujemy właściwy klimat wśród pięknie podświetlonych ceglanych sklepień, do tego nasze nosy będą pieścić cudowne zapachy z warzelni, a uszy stara dobra muzyka w postaci Deep Purple, Rainbow, Led Zeppelin. Wbrew pozorom jest tu dość dużo miejsca, po obu stronach od głównego przejścia są mniejsze i większe wnęki i zakamarki z ławami i stołami, a na kamiennych półkach rzędy piwnych butelek z całego świata. W jednej z wnęk umieszczono warzelnię, w następnej za szybą są kadzie otwartej fermentacji z pokrywami, tu także jest maszyna do napełniania PET-ów, co pozwala obserwować tą czynność. Osobne (niedostępne dla ogółu) wejście do leżakowni z 8 tankami jest za warzelnią, a naprzeciw niej bar z sześcioma kranami. 4 zawsze są przeznaczone na miejscowe piwa, jeden na piwa z zaprzyjaźnionych minibrowarów (ostatnio Kocour Stout i Valášek 14°), a szósty na bezalkoholowego Bernarda. Miejscowe piwa płyną do kranów prosto z tanków.
Gdy odwiedziliśmy browar 20.08 były takie piwa:
- Světlý ležák Ignac 12°, alk 4,8%
Koloru ciemozłotego, lekko mętne, opalizujące.
Piana kłębiasta, bardzo gęsta i drobnobąbelkowa, z piękną czapą na conajmniej 4 cm nad szklanką. W miarę picia pozostają grube wyspy piany na powierzchni i "bałwany" na ściankach.
Zapach bardzo przyjemny, umiarkowanie słodowo - chlebowy z nutą jakby świeżo przekrojonej brzoskwini.
W smaku łagodne aczkolwiek treściwe, dominuje brzoskwiniowa owocowość, jest też przyjemna łagodna chmielowa goryczka i lekka słodowość.
Smaczne, ciekawe piwo. 0,5 l - 29 kč, tuplak 1 l - 56 kč.
- Polotmavý ležák Zikmund 13°, alk 5,5%
Kolor herbaciany, lekko mętne.
Piana jak płynny krem z dziurką w środku. Wielkość oczek tak mała, że są praktycznie niezauważalne. Po kilku łykach pozostaje gruby kożuszek i nieprzerwana "firanka" na szkle.
Zapach drożdżowo - owocowy podchodzący śliwką węgierką.
Trochę słodsze niż 12°, przyjemna owocowość jakby śliwkowa, jest tez słodowość, goryczka minimalna w tle.
Pyszne piwo, idealne na polskie warunki dla pijących Żywca z sokiem, ale 100 razy lepsze. Choć pewnie ci co piją koncernowe mieszanki by go pewnie nie docenili.
0,5 l - 30 kč, 1 l - 58 kč.
- Radniční speciál - pšeničné 12°, alk. 4,8%
Kolor jasno żółty, mętne.
Piana bielutka, gęsta i drobnoziarnista jak krem, w czasie picia utrzymuje się 0,5 cm kożuszkiem, jeszcze grubszym przy ściankach.
Zapach wyraźny drożdżowo - bananowy.
Smak rasowo pszeniczny, co w Czechach nie jest zbyt powszechne w tego typu piwach (z wyjątkiem Primátora). Wyraźne banany, bardziej w tyle goździki, a dopełnia całość miła nuta owocowa. Dobra pszenica.
0,4 l - 30 kč.
- Borůvkovy speciál 12°, alk. 4,8%
Barwy bordowo - hebanowej, mętne.
Piana przepiękna, jak krem, lekko różowa, o bardzo drobnych oczkach, tworząca jakby wulkan z dziurką w środku.
Zapach rzeczywiście świeżych jagód jakby prosto z lasu.
Jak nie jestem wielbicielem piwnych wynalazków to w tym przypadku muszę pokłonić się sládkovi. Smak jest pięknie skomponowany, na pierwszy plan wychodzą świeżutkie czarne jagody, jakby się je jadło prosto z krzaczka, potem nuta słodkiej brzoskwini i na koniec leciutka chmielowa goryczka dopełniająca całości. Zamawiałem z niechęcią a wypiłem dwa z dużą przyjemnością. Gdy rozmawiałem z piwowarem, powiedział że dodaje moszcz jagodowy dopiero przy leżakowaniu a bazą jest jasna 12°. Efekt końcowy jest świetny i polecam to piwo nawet piwnym ortodoksom.
0,4 l - 29 kč.
Wszystkie piwa są dostępne na wynos w 1 l PET-ach, zawsze jest Ignac (50 kč), Zikmund (52 kč), a rotacyjnie speciály w cenie 60 kč. W czasie naszej wizyty w lodówce stały także:
Zuzana w trzech wersjach (hořký pomeranč, mandarinka, višeň), a także Pšeničné mandarinkové.
Można kupić 4 rodzaje szkła w cenach 80 - 90 kč, podstawki (choć są też na stołach), koszulki polo, kostki Rubika ze znakiem firmowym lub wzorami etykiet.
Podawane jest też jedzenie, choć menu jest tu krótsze niż w restauracji na górze. Ceny raczej wysokie ale warto spróbować szczególnie domací speciality. Pomimo, że można palić, sprawna wentylacja powoduje że na szczęście dymu się nie czuje.
Koniecznie trzeba odwiedzić to miejsce będąc w Jihlavě, szczególnie dla pysznych piw ale i fajnego klimatu.
Fotki w galerii:
Comment