Gdy przeczytałem, że to kolejny nowy browar (otwarcie maj 2012) do którego sprzęt i receptury dostarczyła firma Josefa Krýsla stwierdziłem, że nie ma po co tam jechać, no chyba że będzie jakieś ciekawe piwo. Rzeczywiście, na ich stronie są interesujące pozycje, tyle że warzone okazjonalnie. Mejl do sládka w tej sprawie pozostał bez odpowiedzi jednak zaryzykowałem podróż.
Třebíč wielokrotnie odwiedzałem przy okazji podróży do browarów Velké Meziříčí czy Dalešice. Browar usytuowany jest po przeciwległej stronie miasta patrząc od strony dworca kolejowego, trochę bliżej jest z dworca autobusowego. Podejście do browaru nie jest rzeczą najprzyjemniejszą - idzie się pod górę przy ruchliwej tranzytowej ulicy. Pod browar zaadaptowano zabudowania dawnej zamkowej gorzelni. Komin cały czas stoi i nadaje on odpowiedniego kolorytu temu miejscu.
Degustację piw zacząłem od jasnej 11-tki i pszenicy i tak jak się spodziewałem nie były to piwa warte przyjazdu tutaj. Ale przecież przyjechałem tu dla specjału, którym tego dnia okazała się 12-tka Red Ale. Już zapach rodem z "Ataku chmielu" wprowadził mnie w dobry nastrój. Smak może nie był tak ekscytujący jednak odpowiednia goryczka i owocowość potwierdziły solidność tego ejla.
W budynku znajduje się minimuzeum samochodów marki "Jaguar" (płatne) i niestety zamykane pomieszczenie warzelni. Piwowar podobnież pracuje wyłącznie w nocy, w ciagu dnia nie było osoby upoważnionej do otwarcia pomieszczenia. Tak więc na pewno warto odwiedzić to miejsce jeśli będzie dostępne któreś z piw specjalnych.
Foty dostępne na Piwnych Czechach.
Třebíč wielokrotnie odwiedzałem przy okazji podróży do browarów Velké Meziříčí czy Dalešice. Browar usytuowany jest po przeciwległej stronie miasta patrząc od strony dworca kolejowego, trochę bliżej jest z dworca autobusowego. Podejście do browaru nie jest rzeczą najprzyjemniejszą - idzie się pod górę przy ruchliwej tranzytowej ulicy. Pod browar zaadaptowano zabudowania dawnej zamkowej gorzelni. Komin cały czas stoi i nadaje on odpowiedniego kolorytu temu miejscu.
Degustację piw zacząłem od jasnej 11-tki i pszenicy i tak jak się spodziewałem nie były to piwa warte przyjazdu tutaj. Ale przecież przyjechałem tu dla specjału, którym tego dnia okazała się 12-tka Red Ale. Już zapach rodem z "Ataku chmielu" wprowadził mnie w dobry nastrój. Smak może nie był tak ekscytujący jednak odpowiednia goryczka i owocowość potwierdziły solidność tego ejla.
W budynku znajduje się minimuzeum samochodów marki "Jaguar" (płatne) i niestety zamykane pomieszczenie warzelni. Piwowar podobnież pracuje wyłącznie w nocy, w ciagu dnia nie było osoby upoważnionej do otwarcia pomieszczenia. Tak więc na pewno warto odwiedzić to miejsce jeśli będzie dostępne któreś z piw specjalnych.
Foty dostępne na Piwnych Czechach.
Comment