Całkiem fajny, mały bar w sercu Nørrebro - najmodniejszej aktualnie dzielnicy wśród młodych i nie aż tak zamożnych (jak na duńskie standardy oczywiście) ludzi. Kilkanaście nalewaków z interesującymi piwami, szeroki przekrój gatunków. Ba, nawet udało mi się trafić na wędzonkę - a nie są aż tak często spotykane w Kopenhadze - prosto z Bambergu.
Ceny troszeczkę niższe niż w centrum, ale nadal to mniej więcej 55 koron za pół litra za "normalniejsze" piwo. Wynalazki oczywiście drożej.
Barmani się znają na piwach i zawsze można liczyć na pomoc stałych bywalców. A i całkiem przyjemna muzyka przygrywa, ponoć są też transmitowane wydarzenia sportowe. Z minusów, wąski chodnik przed barem powodujący że ciężko jest usiąść tam w grupie większej niż 2 osoby bez ryzyka utworzenia zatoru wśród pieszych.
Ceny troszeczkę niższe niż w centrum, ale nadal to mniej więcej 55 koron za pół litra za "normalniejsze" piwo. Wynalazki oczywiście drożej.
Barmani się znają na piwach i zawsze można liczyć na pomoc stałych bywalców. A i całkiem przyjemna muzyka przygrywa, ponoć są też transmitowane wydarzenia sportowe. Z minusów, wąski chodnik przed barem powodujący że ciężko jest usiąść tam w grupie większej niż 2 osoby bez ryzyka utworzenia zatoru wśród pieszych.