Browar restauracyjny znajduje się na głównym placu starówki w ładnym budynku ratusza (oczywiście czerwona cegła), 1 km od dworca kolejowego. Zajmuje parter i piwnicę w zachodnim rogu budynku przy popularnym deptaku Vestergade.
Restauracja urządzona jest przyjemnie w jasnych, pastelowych kolorach, w głównej sali jest to biel i beż, w bocznych soczysta zieleń i seledyn. Meble jak i bar (4 nalewaki) są z jasnego drewna. Od razu po wejściu rzuca się w oczy bardzo ładna miedziana warzelnia o baniastych zbiornikach (chyba 500 l). Są one umieszczone piętrowo na środku sali przy schodach prowadzących do piwnicy, tak więc w restauracji można siedzieć z trzech ich stron. Oczywiście wyżej jest kadź filtracyjna, poniżej kocioł warzelny. Ciekawostką bardzo rzadko spotykaną w browarach restauracyjnych jest zastosowanie pod kadzią filtracyjną korytka granta o trzech kranach. W piwnicy, dokładnie pod warzelnią, umieszczono zbiornik wody gorącej, a pod ścianami 9 tankofermentorów. Sprzet pochodzi z firmy Bavarian Brewery Technologies.
Po zejściu na dół trafiamy do pubu całego w różu. Choć nie jestem całkiem pewien czy to wystrój czy oświetlenie. Tu za barem znajdziemy 4 leżące tanki wyszynkowe na miejscowe piwa, a poza tym można spróbować bogatego asortymentu z innych browarów. Na bocznej ścianie w dwóch rzędach zamontowano 20 nalewaków i kolejne 7 na baniastej kolumnie na kontuarze. Idąc korytarzem w kierunku wc, za przeszkloną ścianą znajduje się chłodnia, więc można też zerknąć na różnorakie kegi.
My jednak zasiedliśmy w otoczonym żywopłotem obszernym ogródku na zewnątrz. Jest tu także wyposażony w blat sześciokątny kiosk ze szpiczastym, okrągłym dachem, jednak nalewaki w środku nie miały opisów i właściwie nie wiadomo co się z nich leje. Nie było też piwnego menu te, które wzięliśmy z baru w restauracji, po chwili odebrała nam kelnerka mówiąc że ma tylko jedno. Dobrze że zrobiłem zdjęcia z obu stron to wiedzieliśmy co zamawiać.
Ja spróbowałem:
- Cyclone APA, alk 5,1% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24578
Piwo barwy ciemnomiedzianej, mętne. Piana była bardzo gęsta, idealnie równomierna choć w niedużej ilości. Piwo podano za zimne, by poczuć smak grzałem w dłoniach dłuższy czas więc znikła do mgiełki z obrączką. Aromat był przyjemny, owocowy, głównie śliwkowo-rodzynkowy. Podobne były wrażenia smakowe gdzie oprócz owocowości pojawiła się lekka słodowość. Jednak jak na APA zbyt mało goryczki, w ogóle chmielowości. Piwo treściwe, smaczne ale raczej zdominowane słodszą owocowością nie przełamaną chmielem. Kosztowało 60 dkk/0,4 l (choć trzeba przyznać ze nalane było co najmniej 0,45).
- Tusindarsbryg (Fynsk Festbier) alk. 5,2% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24579
Nic w karcie nie było, że to ciemne piwo więc mam nadzieję, że to te piwo co zamawiałem.
Na oko barwa ciemnobrązowa, jednak pod słońce było widać piękny miks rubinowo-bordowy.
Piana beżowa o drobnych, równomiernych bąbelkach, długo się utrzymująca. Zapach lekko ciemnosłodowy i mocno dojrzałych czarnych czereśni. W smaku są one jeszcze wyraźniejsze a do tego jakby oblane czekoladą - jak wiśnie w likierze z leciutką wytrawną nutą na końcu w towarzystwie niewielkiej kakaowej goryczki. Przyjemne, deserowe piwo do popijania torty czekoladowego. 60 dkk/0,4 l.
- Crown Champagne alk. 6% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24580
Nie miałem zamiaru zamawiać tego piwa bo szampana nie lubię, jednak próbując od odważniejszego kolegi okazało się całkiem fajne. Wyglądało niezbyt apetycznie jak przygniłe anemicznie złote jabłko, prawie klarowne. Piany niedużo i szybko znikła ale była ładnie równomierna. Smakowo to zbalansowane połączenie chlebowo-piwnych nut pilsowych (z nawet fajną goryczką) z lekką jabłkową nutą szampanową, jednak z przewagą tych pierwszych. Piwo nie było wcale zbyt szampanowo kwaskowe, a przeciwnie nawet treściwe z odrobiną biszkopta. Ciekawe, niespotykane, przyjemnie się piło. 60 dkk/0,4 l.
Jak się dowiedzieliśmy od kelnera, piwa miejscowe rotują w ciągu roku, a ogólnie jest ich około 8.
Podawano je w pokalach z różnymi logo, ale ciężko było wyczuć czy któreś z nich przynależy do tego browaru. Oczywiście jak to w Danii nie ma żadnych podkładek.
Jak zauważyłem jedzący w restauracji zamawiali głównie burgery i jakieś sznycle oraz deski mięs. Zerknąłem w kartę na ceny - burgery około 150, a dania 250 dkk.
Miejsce fajne, piwa dobre, warto spróbować. Natomiast można mieć lekkie zastrzeżenia do obsługi - za dużo towarzyskich rozmów między sobą, za rzadko przy kliencie gdy szkło puste. Inna rzecz, że o godzinie 17 na ogródek i salę było ich tylko dwoje.
Czynne: pon-czw. 11-23, pt, so. 11-24, nd. nieczynne.
Fotki w galerii:
Restauracja urządzona jest przyjemnie w jasnych, pastelowych kolorach, w głównej sali jest to biel i beż, w bocznych soczysta zieleń i seledyn. Meble jak i bar (4 nalewaki) są z jasnego drewna. Od razu po wejściu rzuca się w oczy bardzo ładna miedziana warzelnia o baniastych zbiornikach (chyba 500 l). Są one umieszczone piętrowo na środku sali przy schodach prowadzących do piwnicy, tak więc w restauracji można siedzieć z trzech ich stron. Oczywiście wyżej jest kadź filtracyjna, poniżej kocioł warzelny. Ciekawostką bardzo rzadko spotykaną w browarach restauracyjnych jest zastosowanie pod kadzią filtracyjną korytka granta o trzech kranach. W piwnicy, dokładnie pod warzelnią, umieszczono zbiornik wody gorącej, a pod ścianami 9 tankofermentorów. Sprzet pochodzi z firmy Bavarian Brewery Technologies.
Po zejściu na dół trafiamy do pubu całego w różu. Choć nie jestem całkiem pewien czy to wystrój czy oświetlenie. Tu za barem znajdziemy 4 leżące tanki wyszynkowe na miejscowe piwa, a poza tym można spróbować bogatego asortymentu z innych browarów. Na bocznej ścianie w dwóch rzędach zamontowano 20 nalewaków i kolejne 7 na baniastej kolumnie na kontuarze. Idąc korytarzem w kierunku wc, za przeszkloną ścianą znajduje się chłodnia, więc można też zerknąć na różnorakie kegi.
My jednak zasiedliśmy w otoczonym żywopłotem obszernym ogródku na zewnątrz. Jest tu także wyposażony w blat sześciokątny kiosk ze szpiczastym, okrągłym dachem, jednak nalewaki w środku nie miały opisów i właściwie nie wiadomo co się z nich leje. Nie było też piwnego menu te, które wzięliśmy z baru w restauracji, po chwili odebrała nam kelnerka mówiąc że ma tylko jedno. Dobrze że zrobiłem zdjęcia z obu stron to wiedzieliśmy co zamawiać.
Ja spróbowałem:
- Cyclone APA, alk 5,1% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24578
Piwo barwy ciemnomiedzianej, mętne. Piana była bardzo gęsta, idealnie równomierna choć w niedużej ilości. Piwo podano za zimne, by poczuć smak grzałem w dłoniach dłuższy czas więc znikła do mgiełki z obrączką. Aromat był przyjemny, owocowy, głównie śliwkowo-rodzynkowy. Podobne były wrażenia smakowe gdzie oprócz owocowości pojawiła się lekka słodowość. Jednak jak na APA zbyt mało goryczki, w ogóle chmielowości. Piwo treściwe, smaczne ale raczej zdominowane słodszą owocowością nie przełamaną chmielem. Kosztowało 60 dkk/0,4 l (choć trzeba przyznać ze nalane było co najmniej 0,45).
- Tusindarsbryg (Fynsk Festbier) alk. 5,2% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24579
Nic w karcie nie było, że to ciemne piwo więc mam nadzieję, że to te piwo co zamawiałem.
Na oko barwa ciemnobrązowa, jednak pod słońce było widać piękny miks rubinowo-bordowy.
Piana beżowa o drobnych, równomiernych bąbelkach, długo się utrzymująca. Zapach lekko ciemnosłodowy i mocno dojrzałych czarnych czereśni. W smaku są one jeszcze wyraźniejsze a do tego jakby oblane czekoladą - jak wiśnie w likierze z leciutką wytrawną nutą na końcu w towarzystwie niewielkiej kakaowej goryczki. Przyjemne, deserowe piwo do popijania torty czekoladowego. 60 dkk/0,4 l.
- Crown Champagne alk. 6% https://www.browar.biz/galeria.php?id=24580
Nie miałem zamiaru zamawiać tego piwa bo szampana nie lubię, jednak próbując od odważniejszego kolegi okazało się całkiem fajne. Wyglądało niezbyt apetycznie jak przygniłe anemicznie złote jabłko, prawie klarowne. Piany niedużo i szybko znikła ale była ładnie równomierna. Smakowo to zbalansowane połączenie chlebowo-piwnych nut pilsowych (z nawet fajną goryczką) z lekką jabłkową nutą szampanową, jednak z przewagą tych pierwszych. Piwo nie było wcale zbyt szampanowo kwaskowe, a przeciwnie nawet treściwe z odrobiną biszkopta. Ciekawe, niespotykane, przyjemnie się piło. 60 dkk/0,4 l.
Jak się dowiedzieliśmy od kelnera, piwa miejscowe rotują w ciągu roku, a ogólnie jest ich około 8.
Podawano je w pokalach z różnymi logo, ale ciężko było wyczuć czy któreś z nich przynależy do tego browaru. Oczywiście jak to w Danii nie ma żadnych podkładek.
Jak zauważyłem jedzący w restauracji zamawiali głównie burgery i jakieś sznycle oraz deski mięs. Zerknąłem w kartę na ceny - burgery około 150, a dania 250 dkk.
Miejsce fajne, piwa dobre, warto spróbować. Natomiast można mieć lekkie zastrzeżenia do obsługi - za dużo towarzyskich rozmów między sobą, za rzadko przy kliencie gdy szkło puste. Inna rzecz, że o godzinie 17 na ogródek i salę było ich tylko dwoje.
Czynne: pon-czw. 11-23, pt, so. 11-24, nd. nieczynne.
Fotki w galerii:
Comment