To drugi i (chyba) ostatni w Barcelonie brewpub.
Położony w wąskiej uliczce blisko stacji metra Barceloneta, jak ktoś się dotelepał Ramblą od Placa de Catalunya i ma już naprawdę dość turystycznej ciżby, polecam.
Ja byłem tam rano (piwo z rana... wiadomo ), w środku sami lokalsi wpadający na szybkie piwo i niezbyt szybkie ploty, za barem trzech gości, plotkujących z gośćmi i przygotowujących różnorakie tapas.
Lokal w sumie wąziutki, na końcu baru się nieco rozszerza, ale siedząc przy barze trzeba wciągać brzuch, gdy ktoś przechodzi .
Nie widać kadzi, ale barman na migi tłumaczy, że robią piwo na miejscu i że to jedyne prawdziwe katalońskie piwo .
Tutaj obsługa także nieprzemakalna lingwistycznie, więc o piwie raczej niczego się nie dowiedziałem... Ale postaram się je opisać w odpowiednim miejscu.
Położony w wąskiej uliczce blisko stacji metra Barceloneta, jak ktoś się dotelepał Ramblą od Placa de Catalunya i ma już naprawdę dość turystycznej ciżby, polecam.
Ja byłem tam rano (piwo z rana... wiadomo ), w środku sami lokalsi wpadający na szybkie piwo i niezbyt szybkie ploty, za barem trzech gości, plotkujących z gośćmi i przygotowujących różnorakie tapas.
Lokal w sumie wąziutki, na końcu baru się nieco rozszerza, ale siedząc przy barze trzeba wciągać brzuch, gdy ktoś przechodzi .
Nie widać kadzi, ale barman na migi tłumaczy, że robią piwo na miejscu i że to jedyne prawdziwe katalońskie piwo .
Tutaj obsługa także nieprzemakalna lingwistycznie, więc o piwie raczej niczego się nie dowiedziałem... Ale postaram się je opisać w odpowiednim miejscu.