Tweet
Na tą chwilę to niewątpliwie najmłodszy browar w Rotterdamie (jeśli nie w całej Holandii), ruszył z produkcją w połowie 2021 roku. Nie znalazłem go nawet na mapach Pendragona, a dowiedziałem się o jego istnieniu od kolegów mieszkających od kilku lat w Rotterdamie, więc odwiedziliśmy go razem 13.07.2023. Mieści się w dzielnicy portowo-przemysłowej Mathenesse w zachodniej części miasta, a na siedzibę browaru zaadaptowano wielką, stuletnią halę tuż przy nabrzeżu, pełniącą niegdyś funkcję magazynową dla przewożonych statkami towarów. Pomimo, że od centrum jest spory kawałek drogi, to dojazd tu jest idealny za sprawą 4 linii tramwajowych mających pętlę na znajdującym się w odległości 500 m Marconiplein, pod którą jest również stacja metra.
Długa prostokątna hala choć stara, została wyremontowana w nowoczesnym stylu z zachowaniem wszelakich norm ekologii. Jak wiadomo Holendrzy się tym szczycą, tu dając o tym wiedzieć w bogato ilustrowanej broszurze dotyczącej browaru, którą można znaleźć na stołach. Energię elektryczną czerpie się z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu, co ciekawe również wykorzystywana jest woda deszczowa uzdatniana do celów technologicznych. Młóto zjadają w większości krowy z zaprzyjaźnionej farmy ale jest też dodawane do wypiekanego własnym sumptem pieczywa.
Wchodząc do środka jednak dają się zauważyć pozostawione stare elementy. Ceglana ściana na całą szerokość hali, z wymalowaną na niej ogromną czerwoną ośmiornicą oraz neonem i oświetleniem w postaci żyrandoli z pięciu podłużnych jarzeniówek również w czerwieni, a dalej ogromne podpory dachu - robi to wrażenie. Już tu, po prawej znajduje się pierwszy bar z 10 kranami a na przeciwko niego strefa rozrywki w postaci długich stołów do gry będącej połączeniem kręgli i mini karlingu bez lodu, jednak byliśmy dość wcześnie (po 16-ej) i było tu pusto. Z przeciwnej strony hali niż ten bar funkcjonuje dobrze zaopatrzony sklep firmowy.
Wchodzimy dalej, a przed oczami ukazuje się nam ogrom hali. Po lewej sala z wysokimi stołami na 10-12 osób, po prawej oddzielona zielenią w podłużnych donicach, bardziej intymna z klasycznymi stołami i skórzanymi siedziskami dla 2-6 osób w drewnianych boxach.
Na samym środku hali drugi bar, długi na 2/3 jej szerokości, również 10 kranów. Za nim wyłania się 4-naczyniowa warzelnia o wybiciu wydaje się, że ponad 40 hl. Wnioskuję to po wielkości (bo akurat tabliczki znamionowe były niedostępne pod pomostem) ale też po objętości tankofermentorów mających 15x120 hl i 4x80 hl. Leżakowe tanki pośredniczące również mają 2x120 hl i 2x80 hl. W oddzielonej części hali tuż za nimi znajduje się nowoczesna linia rozlewnicza do butelek szklanych (jak to w Holandii w zwyczaju 0,33 l) i puszek (te są w znacznej mniejszości) oraz myjki i napełniarki do kegów. W bocznej części hali od strony ulicy znajduje się skład słodów (te podstawowe w worach o wadze 1 t z belgijskiej słodowni Dingemans) oraz śrutowniki i zbiorniki śruty połączone z warzelnią przekaźnikiem. Jak widać z powyższego nie jest to mały browar, jego zdolność produkcyjna sięga 20000 hl rocznie.
Sprzęt pochodzi z niemieckiej firmy BrauKon, jednak tanki mają oprócz tej nazwy wybite na tabliczkach znamionowych miejsce produkcji Plovdiv czyli w Bułgarii.
Zwiedzanie odbywałem indywidualnie bo sympatyczny kelner, który nas obsługiwał zapytany o piwowara i możliwość zobaczenia browaru odpowiedział -"pracowali rano ale wszystko jest otwarte, idź sobie i zobacz"
. Więc oczywiście skorzystałem z propozycji sam zaglądając w każdy kąt
. Tak, Holendrzy to bardzo miły i otwarty naród, nie kryją się zbytnio za zasłonami w swoich mieszkaniach to czemu by to mieli robić w browarze 
.
Trzeci bar (również 10 kranów) mieści się na zewnątrz pod rozpiętą na linach namiotową wiatą z własnym oświetleniem w postaci sznurów żarówek. Wokół, w większości poza namiotem rozstawione są stoły z ławami, klasyczne z metalowo-plastikowymi krzesełkami, okrągłe wysokie stoliczki ze stołkami, lub niskie przy których się siedzi na firmowych leżakach browaru. Miejsca jest bardzo dużo i bardzo tu przyjemnie gdyż siedzimy na portowym nabrzeżu podziwiając cumujące statki, w tym wielopiętrowe wycieczkowce. Bar ożywa w weekendy gdy klientów jest najwięcej, poza tym kelnerzy przynoszą piwo z głównego baru wewnątrz.
13.07.23 było ich na kranach 9:
- Sailor Lager 12°Blg, 5%, 3,85 €
- Great White (White Ale z grejfrutem i pomarańczą) 12,5°, 5,3%, 4,50 €
- Kraken Blond (Blond z czerwoną pomarańczą i kiwi) 14,5°, 6%, 4,50 €
- Hoppy Wit 12°, 5%, 4,50 €
- Red Head Ale 12°, 5%, 4,50 €
- Porter 13°, 5,6%, 4,50 €
- Shipped (Smoked Märzen) 12,5°, 5,2%, 5,50 €. Kooperacja ze znajdującym się 3 ulice dalej Kaapse Brouwers
- Morray IPA 14,8°, 5,5%, 5 €
- Piranha Tripel 18,5°, 8,5%, 6 €
Z butelki jeszcze wypiłem nowość:
- AI Navigator's Bock (Zomerbock) 17°, 7,5%, 6 €
Wypiłem piwa oznaczone kufelkiem, koledzy zamawiali inne więc niektórych (bez owocowych) spróbowałem po łyku. Wszystkie były bardzo dobre, nie można się było do niczego przyczepić. Wybitna była wędzonka Shipped, nie ustępował jej wiele Zomerbock.
Oczywiście jak to w Holandii podawana objętość to 0,3 l. Jest kilka rodzajów szkła firmowego, podkładki dedykowane piwom ze stałego asortymentu dostępne na stołach (znalazłem 5 rodzajów).
We wspomnianym sklepie firmowym przy wyjściu można je zakupić w dwóch różnych pakietach po 15 sztuk (okrągłe i kwadratowe).
Szkło firmowe w jednej cenie 2,95 €.
Sześciopaki różnych piw po 12,50 € w butelkach 0,33 l. Są specjalne skórzane torby na 6 butelek, które można przymocować do ramy roweru. Wraz z piwami kosztują 49,95 €.
Poza tym można zakupić firmowe torby materiałowe na 12 piw, koszulki, czapeczki, otwieracze, bluzy, itp. Do pobrania foldery opisujące browar i poszczególne (stałe) piwa.
Oczywiście jest też jedzenie, my nie próbowaliśmy ale jego przyrządzanie można podglądać przechadzając się w hali alejką pomiędzy browarem a kuchnią. Na końcu tej alejki jest wydzielone kolejne miejsce dla klientów z długimi stołami i ławami z jasnego drewna odgrodzone od browaru przeszklonymi ściankami.
Przy wizycie w Rotterdamie trzeba koniecznie odwiedzić ten browar, jakość piw na pewno nikogo nie zawiedzie, a wciąż pojawiają się nowości. Butelkowe z podstawowego asortymentu są też do kupienia w większych marketach sieci Albert.
Jest to jakiś ratunek bo jak ktoś bywa w Holandii to wie, że w poniedziałki i wtorki browary i puby są zazwyczaj nieczynne. Tak jest i w tym przypadku, do Stadshaven Brouverij można wpadać:
śr 15-22, czw 12-23, pt, sob 12-24, nd 12-22.
Na fotkach: 1.Hala browaru na samym nabrzeżu 2.Tuż po wejściu wita nas ośmiornica 3.Drugi bar a za nim warzelnia, po prawej otwarta kuchnia 4.Warzelnia od strony browaru 5. Po prawej duży zbiornik wody, naprzeciw prawdopodobnie CIP
Długa prostokątna hala choć stara, została wyremontowana w nowoczesnym stylu z zachowaniem wszelakich norm ekologii. Jak wiadomo Holendrzy się tym szczycą, tu dając o tym wiedzieć w bogato ilustrowanej broszurze dotyczącej browaru, którą można znaleźć na stołach. Energię elektryczną czerpie się z paneli fotowoltaicznych zamontowanych na dachu, co ciekawe również wykorzystywana jest woda deszczowa uzdatniana do celów technologicznych. Młóto zjadają w większości krowy z zaprzyjaźnionej farmy ale jest też dodawane do wypiekanego własnym sumptem pieczywa.
Wchodząc do środka jednak dają się zauważyć pozostawione stare elementy. Ceglana ściana na całą szerokość hali, z wymalowaną na niej ogromną czerwoną ośmiornicą oraz neonem i oświetleniem w postaci żyrandoli z pięciu podłużnych jarzeniówek również w czerwieni, a dalej ogromne podpory dachu - robi to wrażenie. Już tu, po prawej znajduje się pierwszy bar z 10 kranami a na przeciwko niego strefa rozrywki w postaci długich stołów do gry będącej połączeniem kręgli i mini karlingu bez lodu, jednak byliśmy dość wcześnie (po 16-ej) i było tu pusto. Z przeciwnej strony hali niż ten bar funkcjonuje dobrze zaopatrzony sklep firmowy.
Wchodzimy dalej, a przed oczami ukazuje się nam ogrom hali. Po lewej sala z wysokimi stołami na 10-12 osób, po prawej oddzielona zielenią w podłużnych donicach, bardziej intymna z klasycznymi stołami i skórzanymi siedziskami dla 2-6 osób w drewnianych boxach.
Na samym środku hali drugi bar, długi na 2/3 jej szerokości, również 10 kranów. Za nim wyłania się 4-naczyniowa warzelnia o wybiciu wydaje się, że ponad 40 hl. Wnioskuję to po wielkości (bo akurat tabliczki znamionowe były niedostępne pod pomostem) ale też po objętości tankofermentorów mających 15x120 hl i 4x80 hl. Leżakowe tanki pośredniczące również mają 2x120 hl i 2x80 hl. W oddzielonej części hali tuż za nimi znajduje się nowoczesna linia rozlewnicza do butelek szklanych (jak to w Holandii w zwyczaju 0,33 l) i puszek (te są w znacznej mniejszości) oraz myjki i napełniarki do kegów. W bocznej części hali od strony ulicy znajduje się skład słodów (te podstawowe w worach o wadze 1 t z belgijskiej słodowni Dingemans) oraz śrutowniki i zbiorniki śruty połączone z warzelnią przekaźnikiem. Jak widać z powyższego nie jest to mały browar, jego zdolność produkcyjna sięga 20000 hl rocznie.
Sprzęt pochodzi z niemieckiej firmy BrauKon, jednak tanki mają oprócz tej nazwy wybite na tabliczkach znamionowych miejsce produkcji Plovdiv czyli w Bułgarii.
Zwiedzanie odbywałem indywidualnie bo sympatyczny kelner, który nas obsługiwał zapytany o piwowara i możliwość zobaczenia browaru odpowiedział -"pracowali rano ale wszystko jest otwarte, idź sobie i zobacz"
. Więc oczywiście skorzystałem z propozycji sam zaglądając w każdy kąt. Tak, Holendrzy to bardzo miły i otwarty naród, nie kryją się zbytnio za zasłonami w swoich mieszkaniach to czemu by to mieli robić w browarze .Trzeci bar (również 10 kranów) mieści się na zewnątrz pod rozpiętą na linach namiotową wiatą z własnym oświetleniem w postaci sznurów żarówek. Wokół, w większości poza namiotem rozstawione są stoły z ławami, klasyczne z metalowo-plastikowymi krzesełkami, okrągłe wysokie stoliczki ze stołkami, lub niskie przy których się siedzi na firmowych leżakach browaru. Miejsca jest bardzo dużo i bardzo tu przyjemnie gdyż siedzimy na portowym nabrzeżu podziwiając cumujące statki, w tym wielopiętrowe wycieczkowce. Bar ożywa w weekendy gdy klientów jest najwięcej, poza tym kelnerzy przynoszą piwo z głównego baru wewnątrz.
13.07.23 było ich na kranach 9:
- Sailor Lager 12°Blg, 5%, 3,85 €
- Great White (White Ale z grejfrutem i pomarańczą) 12,5°, 5,3%, 4,50 €
- Kraken Blond (Blond z czerwoną pomarańczą i kiwi) 14,5°, 6%, 4,50 €
- Hoppy Wit 12°, 5%, 4,50 €
- Red Head Ale 12°, 5%, 4,50 €
- Porter 13°, 5,6%, 4,50 €
- Shipped (Smoked Märzen) 12,5°, 5,2%, 5,50 €. Kooperacja ze znajdującym się 3 ulice dalej Kaapse Brouwers
- Morray IPA 14,8°, 5,5%, 5 €
- Piranha Tripel 18,5°, 8,5%, 6 €
Z butelki jeszcze wypiłem nowość:
- AI Navigator's Bock (Zomerbock) 17°, 7,5%, 6 €
Wypiłem piwa oznaczone kufelkiem, koledzy zamawiali inne więc niektórych (bez owocowych) spróbowałem po łyku. Wszystkie były bardzo dobre, nie można się było do niczego przyczepić. Wybitna była wędzonka Shipped, nie ustępował jej wiele Zomerbock.
Oczywiście jak to w Holandii podawana objętość to 0,3 l. Jest kilka rodzajów szkła firmowego, podkładki dedykowane piwom ze stałego asortymentu dostępne na stołach (znalazłem 5 rodzajów).
We wspomnianym sklepie firmowym przy wyjściu można je zakupić w dwóch różnych pakietach po 15 sztuk (okrągłe i kwadratowe).
Szkło firmowe w jednej cenie 2,95 €.
Sześciopaki różnych piw po 12,50 € w butelkach 0,33 l. Są specjalne skórzane torby na 6 butelek, które można przymocować do ramy roweru
. Wraz z piwami kosztują 49,95 €.Poza tym można zakupić firmowe torby materiałowe na 12 piw, koszulki, czapeczki, otwieracze, bluzy, itp. Do pobrania foldery opisujące browar i poszczególne (stałe) piwa.
Oczywiście jest też jedzenie, my nie próbowaliśmy ale jego przyrządzanie można podglądać przechadzając się w hali alejką pomiędzy browarem a kuchnią. Na końcu tej alejki jest wydzielone kolejne miejsce dla klientów z długimi stołami i ławami z jasnego drewna odgrodzone od browaru przeszklonymi ściankami.
Przy wizycie w Rotterdamie trzeba koniecznie odwiedzić ten browar, jakość piw na pewno nikogo nie zawiedzie, a wciąż pojawiają się nowości. Butelkowe z podstawowego asortymentu są też do kupienia w większych marketach sieci Albert.
Jest to jakiś ratunek bo jak ktoś bywa w Holandii to wie, że w poniedziałki i wtorki browary i puby są zazwyczaj nieczynne. Tak jest i w tym przypadku, do Stadshaven Brouverij można wpadać:
śr 15-22, czw 12-23, pt, sob 12-24, nd 12-22.
Na fotkach: 1.Hala browaru na samym nabrzeżu 2.Tuż po wejściu wita nas ośmiornica
3.Drugi bar a za nim warzelnia, po prawej otwarta kuchnia 4.Warzelnia od strony browaru 5. Po prawej duży zbiornik wody, naprzeciw prawdopodobnie CIP
Comment