Holandia, Amsterdam, Nieuwezijds voorburgwal 250, BeerTemple

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • jacer
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2006.03
    • 9875

    Holandia, Amsterdam, Nieuwezijds voorburgwal 250, BeerTemple

    Dnia 09.09.2009 w Amsterdamie został otworzony pierwszy amerykański bar z piwami zza wielkiej wody.

    Od razu piszę, że nie byłem. Wklejam informację, bo myślę, że jest to bardzo dobra wiadomość. Do Amsterdamu bliżej niż do USA a można spróbować co się w świecie piwnym dzieje w Ameryce.

    Ale do rzeczy.

    Piwa z kranu:


    Jupiler 5,2% AB-Inbev
    Hoegaarden 5,0% AB-Inbev
    Leffe Blond 6,6% AB-Inbev
    Leffe Dubbel 6,5% AB-Inbev
    Anchor Smallbeer 3,2% Anchor
    Anchor Liberty Ale 5,6% Anchor
    Anchor Old Foghorn 8,6% Anchor
    Milk Stout 5,2% Left Hand
    Blackjack Porter 5,8% Left Hand
    Snake Dog IPA 7,1% Flying Dog
    In Heat Hefe Weizen 4,7% Flying Dog
    Dog Schwarz 8,7 7,8% Flying Dog
    Old Scratch Amber Lager 5,3% Flying Dog
    Titan IPA 7,1% Great Divide
    Hercules 9,1% Great Divide
    Yeti Imp Stout 9,5% Great Divide
    Tempelbier 6,0% Snaterende Arend

    Piwa butelkowe:

    Jolly Pumpkin USA
    • La Roja
    • E.S. Bam
    • Oro de Calabaza


    Mikkeller Dania
    -
    • Single Hop Nelson
    • Drikkeriget DIPA
    • Single Hop Simcoe

    Amager Dania
    • Rated XX
    • Hr. Fredriksen


    Southern Tier USA
    • Cuvee One
    • Cuvee Two
    • 422 Pale Wheat
    • Iniquity
    • Uber Sun
    • Jahva
    • Oak Aged Unearthy
    • Mokah
    • Hoppe
    • Backburner
    • Porter
    • Phin & Matts


    Nogne Norwegia
    • Dugges Sahti


    Alesmith USA
    • YuleSmith

    Lost Abbey USA
    • Devotion

    Three Floyds USA
    • Oatgoop

    Port Brewing USA
    • Wipeout IPA
    • Shark Attack
    • Hop 15
    • Santa's Little Helper


    Anchor USA
    • Summerbeer
    • Porter
    • Steambeer
    • Christmas Ale


    Samuel Adam's USA
    • Lager

    Flying Dog USA
    • Dogtoberfest
    • Doggie Style Pale Ale
    • Double Dog Pale Ale
    • Gonzo Imp Porter
    • Kerberos Tripel
    • Road Dog Porter
    • Tire Bite Golden Ale
    • Woody Creek White
    • Horn Dog


    Left Hand USA
    • Juju Ginger Ale
    • Imp Stout


    Saranac USA
    • Pomegranate Wheat
    • Black Forest
    • IPA
    • Pale Ale


    Lista robi wrażenie

    Krótki film z otwarcia



    A miałem być jutro w NL
    Last edited by jacer; 2009-09-18, 19:42.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)
  • jacer
    Pułkownik Chmielowy Ekspert
    • 2006.03
    • 9875

    #2
    Pierwotnie zamieszczone przez Użytkownika jacer Wyświetlenie odpowiedzi
    A miałem być jutro w NL

    Nie byłem we wrześniu i wogóle nie przyszło mi do głowy, że odwiedzę Holandię w styczniu.

    Lokal odwiedziłem pierwszy raz w niedzielę. Znalezienie nie stanowi żadnego problemu. Tuż za rogiem znajduje się ten zacny sklep.

    Na wystawie pełno pustych butelek a między nimi Statua Wolności. Ale wejdźmy do środka. Charakterystyczne skrzypienie drzwi (chyba w każdej Amsterdamskiej knajpie skrzypią drzwi) i oczom ukazuje się po lewej stronie około 6 metrowy bar. Krany zlokalizowano na ścianie za barem w ilości 30 sztuk. Po prawej stronie pod ścianą wysokie stołki. Knajpa, jak większość lokali wąska i długa. Na półpiętrze sofy oraz pojedyńcze stoliki do siedzenia. Na piętrze WC. Nad barem tablica w wypisanymi kredą piwami z kranu, po drugiej stronie na ścianie tablica w piwami butelkowymi w ilości 70 sztuk. Ilość kranów i opisów onieśmiela i sprawia zakłopotanie co wybrać. Bardzo trudne zadanie. Na początek wybrałem IPA w browaru Flying Dog, na coś trzeba było się zdecydować.
    Zabrałem się za degustowanie i zapisywanie wrażeń. Gdy zwolniło się przy barze usiadłem przy nim aby lepiej móc studiować kredowe napisy nad barem, i wybierać następne piwo. Przy zamówieniu Portera Bałtyckiego z Uncommon Brewery przyznałem się barmanowi, że jestem z Polski a ten styl to polski styl. Ucieszył się i od tego momentu zaczęła się dziwna, niespodziewana, zaskakująca, fantastyczna znajomość. Przyznałem się także do piwowarzenia domowego i moich sukcesach konkursowych. Odebrałem gratulacje i poopowiadałem mu trochę o piwowarstwie domowym w Polsce. W tym momencie był już kupiony, następne piwo miałem za darmo.
    Czas miło upływał na degustowaniu, śmiechach, gadaniu o niczym i o piwie. Gdy znów nie wiedziałem co wybrać dostawałem próbki do spróbowania.
    Barman praktycznie o każdym piwie lanym i butelkowym mógł coś powiedzieć i ustawić je w kolejności pomiędzy innymi uzasadniając tą swoją kolejność.

    W poniedziałek chciałem odwiedzić lokal z piwami browaru Prael, niestety była zamknięta impreza. Coż było robić, kierunek Beer Temple
    Gość poznał mnie z daleka i powitań nie było końca. Tym razem na spokojnie zasiadłem przed barem. Po chwili przede mną stała miseczka z orzechami i innymi ziarnami, oczywiście na koszt firmy.

    Gość też coś tam łykał a jednocześnie rozmawiając z innymi klientami i nalewając piwo kilka razy się pomylił lejąc nie to piwo co trzeba, po czym głośno klął. Niedolane piwa, takie większe próbki lądowały przede mną

    Ostatni raz lokal odwiedziłem wczoraj w drodze na autobus w celu zakupienia piw we flaszkach. Siedzącym przy barze ludziom zostałem przedstawiony jako: mój przyjaciel, bardzo dobry piwowar z Polski, który wygrywa konkursy, co spotkało się z aplazuem. hehe

    Autorytatywnie stwierdzam, że USA obecnie przewodzą w jakości warzonych piw. Nie piłem tu żadnego słabego piwa, większość była bardzo dobra a kilka wręcz wybitnych. Wszystkie smakowały jak bardzo dobre piwa domowe.

    Gorąco polecam ten lokal.

    P.S. Miałem możliwość zdegustowania najmocniejszego piwa jakie kiedykolwiek piłem. Tokyo Intergalactic fantastic oak aged Stout, 18,2% alk z browaru Brew Dog. Oczywiście na koszt firmy , cena 11 euro za butelkę 0,33l

    Z czasem zdegustowane piwa opiszę na forum.
    Milicki Browar Rynkowy
    Grupa STYRIAN

    (1+sqrt5)/2
    "Nie ma (...) piwa, które smakowałoby wszystkim. Każdy browarnik, który próbuje takie przygotować, skazany jest na klęskę" - Michael Jackson
    "Dobrzy ludzie piją dobre piwa" - Hunter S. Thompson
    No Hops, no Glory :)

    Comment

    • JAckson
      Pułkownik Chmielowy Ekspert
      🍼🍼
      • 2004.05
      • 6123

      #3
      Odwiedziłem lokal w piątek. Bardzo ciekawe miejsce. 30 nalewaków z czego przynajmniej 20 piw z USA. Wszystko świeże i powalające smakiem. Lodówki wypakowane butelkami. Mozna kupić koszulki z firmowymi nadrukami chyba po 15euro (w sumie nie pamiętam dokładnie, bo już byłem po kilku piwach )

      Warto odwiedzić to miejsce by odpocząć od witów, heńków i amsteli a przy okazji spróbować doskonałych piw
      Last edited by JAckson; 2011-10-02, 13:38.
      MM961
      4:-)

      Comment

      • purc
        Kapitan Lagerowej Marynarki
        • 2009.02
        • 650

        #4
        W ciągu 5-dniowego pobytu odwiedziłem lokal 3 razy. Wśród 30 piw z nalewaka jest ponad 20 piw z USA, zawsze 2 Mikkellery, 2 Brew Dogi i jakis Pils /Brand/.
        Do tego ogromny wybór piw butelkowych z USA , ale takze Westvletteren /17 Euro/.
        Pierwszy dzień to IPA z beczki:
        Mikkeller 19 Hops czegoś tak dobrego nie piłem jeszcze w życiu
        Mikkeller IPA Tomahawk pycha
        Southern Tier IPA gorszy niż Tomahawk
        Great Divide Titan słodkawy ciężki

        jest bardzo drogo : 4,50 Euro za 0,25 i 7,50 Euro za 0,42

        drugi dzień

        Mikkeller IPA Amarillo Single Hop 4,9% wszystkie IPA Mikkellery sa genialne
        Southern Tier Unearthy IMP IPA oak aged 11% przypomina likier cięzkie słodkawe
        Mikkeller Hop Burn Low 10% Lager!! /i tak smakuje jak IPA jest tak nachmielone/ 5 Euro
        Mikkeller It's Alight Sour Beer /jak Lambic/ /butelka/
        Founders Brewery Company /Michigan/ Breakfast Stout mercedes wśród stoutów, ale z tych delikatnych /butelka/ 7 Euro
        Mikkeller Imperial Stout 11,5% /butelka/ chyba zbyt słodki i alkoholowy,ustępuje Founders i Yeti - 8 Euro

        trzeci dzień
        Flying Dog Snake Dog IPA 7,1% 3,75 Euro klasyczne IPA
        Rogue Ales brutal IPA 6% 4,5 Euro dobre , ale zbyt nagazowane
        Anchor Steam 4,9% 3,75 Euro to chyba wszyscy znają , ale na tle konkurencji bardzo średnie
        Left Hand Black Jack Porter 5,3% 3,50 Euro niezłe
        Flying Dog Kujo Coffee Stout 8,9% 5Euro średnie, zbyt alkoholowe ,

        Comment

        • HitRunError
          Szeregowy Piwny Łykacz
          • 2011.07
          • 10

          #5
          2 razy na początku września.

          3 lata temu Amsterdam odwiedziłem w lutym (polecam, mimo, że drzewa trochę łyse i nie jest za ciepło, to względny brak turystów stwarza w tym pięknym mieście niezapomniany klimat) i byłem niepocieszony gdy dowiedziałem się, że byłem tam 7 miesięcy za wcześnie. No, ale w końcu udało się.

          Przysiedliśmy przy barze, zamówiłem na początku coś słabszego i zacząłem notować, ile jeszcze rzeczy należy spróbować - ogtaniczyłem się do kranów (których nadal jest 30), piw z USA i tego czego nie piłem dotąd (parę Flying Dogów musiało odpaść) ale i tak wypisałem 11 pozycji, w tym także dość mocne. Nie było wyjścia, trzeba było podzielić imprezę na 2 noce, jeżeli chciałem coś z nich pamiętać.

          Bardzo fajną rzeczą jest serwowanie w A'damie piw w pojemności 0.25, można spróbować więcej. Choć wyraźnie to pokazuje jak 'pracuje' inflacja, 3 lata temu ta pojemność w większości knajp to było 0.3. Podejrzewam, że łatwiej ludziom znieść 3-4 euro niż 4-5 za nieco większą pojemność (to jeśli chodzi o tutejsze piwa, te amerykańskie niestety są jeszcze droższe i chyba od początku proponowano je w 0.25).

          Zatopiliśmy się w miękkich sofach na półpiętrze i w kolejnych, coraz to mocniejszych piwach, gdy w połowie degustacji usłyszałem piękny polski język dobiegający od baru (to znaczy dużo przekleństw i powracające jak mantra 1000 IBU). Okazało się, że był to Holender z polskimi korzeniami, który namówił mnie na to sławne 1000 IBU z Mikkellera (OK, ale bez szału, a skądinąd wiadomo, że tyle IBU to jedynie marketing).

          Resztę nocy spędziliśmy w jego towarzystwie potyczkując się na ilość browarów, których piwa się piło. Niestety, przegrałem z kretesem, po prostu takich możliwości spróbowania coraz to czegoś nowego u nas nie ma. Trochę mnie to zasmuciło, ale rozstaliśmy się w dobrych nastrojach: z holenderskich piw polecił mi Emelisse Triple IPA, którą i tak chciałem spróbować (udało się w In De Wildeman) i puszkowe piwo do nabycia w Bierkoning: Big Swell IPA z Maui Brewing. Muszę przyznać, że trochę się z niego naśmiewałem, że to wstyd pić z puszki, ale odszczekuję: takiego piwa nie wstyd pić nawet z kociej miski. Po prostu nie-sa-mo-wi-te!

          W BeerTemple spróbowałem takich oto piw:
          Zymaster Mild Ale (Anchor) 4% - specyficzny posmak piw z browaru Anchor, lekko karmelowy, ale w jedyny w swoim rodzaju sposób, na początek znakomite
          Hop Sun (Southern Tier) 5.1% - intensywnie chmielona pszenica - choć nie jestem fanem pszenic, to musiałem sprawdzić, jak to smakuje: ciekawie, ale mógłbym się bez tego piwa obyć
          Brekle's Brown (Anchor) 6% - brown ale chmielony citrą - pierwsza tego wieczoru bomba, niesamowite piwo z niepodrabialnym sznytem browaru
          Humming Ale (Anchor) 6% - ostatnie z tego browaru american pale ale miało tego pecha, że było wypite po Brekle's, owszem, jest ciekawie, ale nie porywająco - podejrzewam, że degustowane osobno objawiłoby więcej subtelności, niestety nastawiłem się na ilość piw do odhaczenia
          Tempelbier (Jopen) 6% - pierwszy wyjątek tego wieczoru (browar nie z USA), piwo specjalnie uwarzone dla Arendsnest i BeerTemple, barman opisał mi je jako IPA dla Holendrów , w takim razie dość ciekawie zachęcają do picia tego gatunku, bo była tam praktycznie tylko goryczka, aromat chmielu śladowy (tym niemniej nie było złe, słodowa kompozycja tworzy bardzo ciekawe smaki, brakuje jednak chmielowej kropki nad i)
          Brutal IPA (Rogue) 6% - ciekawa delikatna kolejna IPA, bez historii, ale smaczna
          1000 IBU Ultramate (Mikkeller) 4.9% - kolejny wyjątek, dałem się namówić Rafałowi (ów przeklinający holenderski Polak/polski Holender), gorzkie, ale niewykręcające, szkoda jednak, że poza goryczą nie mające nic więcej do zaoferowania
          Imperial Stout (Rogue) 11.6% - niestety tylko próbka, akurat się skończyło, barman zapytał gości, kto chce i chętni dostali ten niesamowity czekoladowochmielowy napitek, ja chciałbym jeszcze, szkoda... (ale próbka nie była taka mała: 0.10 przynajmniej)
          Belgian Style Yeti (Great Divide) 9.5% - druga i ostatnia bomba tego wieczoru, pozostawiła mnie w niemym zachwycie, połączenie intensywności imperialnego stouta z intensywnością belgijskich drożdży, yin-yin, połączenie dwóch części tego samego, doskonałości
          Imperial Single Hop - Chinook (Flying Dog) 10% - godne pożegnanie z lokalem, ale powrót do IPA po dwóch (prawie półtora) genialnych stoutach nie był dobrym pomysłem, do spróbowania raz jeszcze, kiedyś.

          Drugiego dnia wpadliśmy tylko na chwilę, w niedzielę lokal czynny jest tylko do 22.00, poza tym chcieliśmy jeszcze zahaczyć o Arendsnest. Spróbowałem niedobitków z dnia pierwszego:
          Dead Guy Ale (Rogue) 6.6% - no cóż, nie spodziewałem się bocka, ale na rozgrzanie mógł być, choć dla mnie (jak każdy bock) za słodki
          Inappropriately Placed Ale (Against the Grain) 8.3% - double IPA, bez większych wspomnień, też nieco za słodka (chyba, że to jeszcze była pozostałość po poprzednim piwie)
          Imperial Stout (Left Hand) 10.2% - kawa, orzechy, czekolada, wiadomo, czego się spodziewać, za każdym razem jednak wprowadza mnie to w błogostan, wspaniałe piwo na koniec przygody (mam nadzieję, że niekończącej się) z BeerTemple.

          Muszę jeszcze dodać, że pomimo, że bardzo mi się podobało, to magia miejsca chyba powoli znika, ludzi nie było mnóstwo, nawet w sobotni wieczór - a piw amerykańskich można spróbować także w innych amsterdamskich pubach. I pewnie swoje robią też nienajniższe ceny. Ale jeżeli ma się okazję tam zawitać, naprawdę warto, choćby na jedną szklankę czegoś niebanalnego.

          Comment

          • purc
            Kapitan Lagerowej Marynarki
            • 2009.02
            • 650

            #6
            Ponowna wizyta po 2 latach. Tablica z nalewakami już nie zrobiła na mnie takiego wrażenia. Omerta, SP, Chmielarnia i KiK zrobiły wiele , aby nas zapoznać z dobrymi piwami, więc piw z nalewaka starczyło mi zaledwie na pierwszy wieczór : przede wszystkim Circus Hysterix IPA /czyli limona kaffir, której liście są u nas dostępne w sklepach azjatyckich, ale owoce już nie, mamy spokrewnione z nimi limety zwane limonkami - tych informacji NIE udzielił mi barman - obsługa w Beer Temple jest bardzo nędzna/ z Nogne , rewelacyjne piwo z wyczuwalnym kaffirem i mandarynką; Mikkeller Krlek 4 APA , o wiele słabszy od Krlek 3 /którego piłem w SP/, potem Magma Galaxy z Troubadoura świetna IPA na belgijskich drożdżach , b. dobra Oceania z Toccalmatto - Saison, gęsta DIPA I Beat You z Mikkellera, po drodze z butelki dobra West Coast IPA z Green Flash Brewing /piwa z tego browaru juz w Krainie Piwa/, zakończyłem IDJIT Imp Stoutem ze szwedzkiego browaru Dugges. Rachunek wyniósł 36,50. Wszystkie piwa /poza butelką / to 0.25, ceny od 4 .50 do 5 E. Pioruńsko drogo.
            Ale to nic w porównaniu z cenami za butelki. Po wyczerpaniu tablicy następne dwa wieczory poświęciłem na butelki. Oszczędzę wam szczegółow cenowych, ale poniżej 50 Euro za 3 godzinny wieczór z amerykańskimi butelkami trudno tam się uchować. Mają wspaniałe piwa /oczywiście kocentrowałem się na IPA, ale piłem też /i to 2 razy - tak mi smakowało/ absolutnie zniewalające Old Viscosity z Port Brewing chyba po 20 Euro za butelkę. Piłem wspaniałe IPA z amerykańskich browarów , o których tylko wcześniej słyszałem, albo nawet i nie. KIlka z najlepszych podane w puszce - mnie to irytuje, ale piwa pyszne. Piłem słynne piwa z Lagunitas, Oskar Blues, Avery, Drake's, Green Flash i paru innych, ale mam wrazenie. że Beer Temple nie nadążają za rozwojem piwowarstwa w Stanach i proponuja browary , które sa już w drugim rzędzie - najlepsze są niestey niedostępne. Sa też , oczywiście, klasyki typu Anchor, Anderson Valley, BrewDog - szeroko dostępne i u nas, ale raczej już chyba nie budzące większych emocji. No i jest Mikkeller, Wieczny Tułacz, bez którego żaden szanujący się pub czy piwosz nie może żyć.
            W sumie wciąż najlepsze miejsce na amerykańskie piwa w Europie, chociaż mam 2 uwagi:
            Liczba AIPA na tablicy wynosiła przez 4 dni JEDEN /na 30 piw/ - było też parę DIPA.
            W Beer TEmple jest tylko 1 /JEDEN/ cooler dla 30 piw - wszystkie mają tę samą temperaturę niezależnie czy są pilsem czy barley wine. Na szczęście temperatura jest ustawiona dość wysoko / około 8- 9 st/, więc jest o niebo lepiej niż w In de Wildeman. Niemniej przeprowadziłem na ten temat długą dyskusję z barmanem , który bronił idei jednej chłodziarki jak niepodległości / argumenty: to straszny koszt i skomplikowane, różni ludzie lubią te same piwa w różnych temperaturach i tym podobne brednie/. Tym większy po powrocie czuję szacunek dla naszych właścicieli Kiku, Chmielarni i Omerty za poniesienie dodatkowych kosztów po to, zeby podawać piwo w odpowiedniej temperaturze. Doceńmy to.
            Last edited by purc; 2014-01-26, 02:12.

            Comment

            Przetwarzanie...
            X