Irlandia, Dublin, 1-2 Burgh Quai, Messrs. Maguire

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • Dreamer
    Major Piwnych Rewolucji
    • 2003.05
    • 1576

    Irlandia, Dublin, 1-2 Burgh Quai, Messrs. Maguire

    Messrs. Maguire (który nie doczekał się jeszcze swojego tematu, ale ma już parę zdjęć w galerii) to drugi w Dublinie browar restauracyjny, taka trochę konkurencja dla Porterhouse'a, choć nie do końca.

    Browar, podobnie jak Porterhouse, usytuowany jest w kilkupiętrowej kamienicy w centrum miasta, nad brzegiem rzeki Liffey zaraz przy O'Connell Bridge. Jest to centrum miasta, ale nie jego serce imprezowo-rozrywkowe co ma wpływ na charakter lokalu. Radosna młodzież oraz turyści łaknący Guinnessa pędzą na złamanie karku do dzielnicy Temple Bar i tam znajdują ukojenie w rozlicznych pubach, tutaj zaglądają raczej tylko Dublińczycy, no i prawdziwi piwosze .
    Knajpka podobała mi się raczej średnio, niby rozkład na kilku poziomach podobny jak w rewelacyjnym Porterhouse, ale tam całość wygląda spójnie i przytulnie, a tu zorganizowane wszystko od Sasa do lasa. Tak jakby na każdą salę ktoś miał inny pomysł. Jest więc długa i dość wąska sala barowa na parterze, są kręte schody które prowadzą nas do drugiej, mniejszej sali barowej na piętrze, jest sala obita szarym drewnem przypominająca socjalistyczne restauracje w domach wczasowych, jest sala otoczona przeszklonymi regałami pełnymi starych książek niczym czytelnia w Trinity College... Jako całość nie wypada zbyt przekonująco.
    Spokojna atmosfera panująca wewnątrz (i te regały z książkami) nasunęły mi skojarzenia ze starym, dystyngowanym brytyjskim klubem - ktoś w samotności popija piwo oddając się lekturze gazety, kilka par w licznych zakamarkach przekomarza się ściszonym głosem; przy barach, nad którymi zawieszono telewizory, kilku hałaśliwszych klientów oddaje się kibicowaniu rozgrywkom golfowym.
    A może to ta pora - siedziałem tam trochę późnym popołudniem, może wieczorem wygląda zupełnie inaczej?
    Pub warzy swoje własne piwa, ale stosowana przy tym polityka wprawiła mnie w zdumienie. Własna produkcja zepchnięta jest w kąt, a główne miejsce przy barku zajmują dumnie błyszczące wypolerowanym chromem nalewaki Budweisera, Carlsberga, Guinnessa i czegoś-tam-jeszcze. I to właśnie piwo cieszy się największym powodzeniem. Znakomity przykład zjadania własnego ogona.
    Wybór tutejszych piwa raczej nie przyprawia o zawrót głowy - 4 rodzaje: irlandzki czerwony red, niemiecki lager, czeski pils i pszeniczniak (nastawiłem się na najlepsze ponoć tutejsze piwo Export Strongest Stout, ale musiałem obejść się smakiem); wszystko w cenie 4,20-4,50 EUR /pinta. Spróbowałem czerwone Rusty Ale, muszę przyznać że wyśmienite (opis w odpowiednim dziale forum).

    Mając do wyboru dwa puby restauracyjne: Maguire i Porterhouse i nie mając nadmiaru czasu, lepiej przeznaczyć go na Porterhouse. Ale dociekliwy piwosz i na Maguire powinien znaleźć chwilkę. Mnie się udało
    Attached Files
    Last edited by Dreamer; 2006-09-25, 22:32.
    Blog: Piwna Brytania
  • kony
    D(r)u(c)h nieuchwytny
    • 2005.08
    • 1701

    #2
    Odwiedziłem ten lokal w ubiegłym tygodniu. Na tablicy kredą dumnie wypisana dość obszerna lista własnych piw - bodajże 7 różnych (m.in. lager, irish red ale, american pale ale, pszenica, porter). Zapytałem kelnera czy to wszystko są ich piwa - potwierdził. Chciałem wypić portera ale przy pompie okazało się że właśnie się skończył więc wziąłem APA. Piwo bardzo dobre, solidnie nachmielone i bardzo pełne w smaku. Żona piła pszenicę i ta również była bardzo porządna.
    Niestety, na drugi dzień miałem przyjemność rozmawiać z "człowiekiem z branży" - piwowarem z małego browaru i ten uświadomił mi że lokal trochę oszukuje, tzn. piwa są warzone kontraktowo w innych browarach a pewien amerykanin który ostatnio był piwowarem w Maguire jakiś czas temu wyjechał już z Irlandii i aktualnie prawdopodobnie nie zatrudniają nikogo.
    Sam lokal, faktycznie dosyć chaotyczny ale niektóre miejsca całkiem przyjemne.

    Comment

    • Shedao
      Kapitan Lagerowej Marynarki
      🥛🥛🥛🥛
      • 2007.09
      • 915

      #3
      Messrs Maguire już nie istnieje, teraz browar nazywa się inaczej: J. W. Sweetman.

      Lokalizację ma świetną, w samym centrum Dublina, nie sposób tam nie trafić. W środku też bardzo ładnie, trzy piętra, dobry klimat - tradycyjnego irlandzkiego baru. Co akurat żadnym wyczynem nie jest, bo większość pubów jakie odwiedziłem w Dublinie była podobna

      Ale przejdźmy do tego co nas najbardziej interesuje W momencie moich odwiedzin (27.04) w lokalu dostępne były trzy piwa:
      Pilsner
      Red Ale
      Pale Ale

      Wszystkie trzy bardzo słabe, Pilsnera wręcz nie daliśmy rady z kolegą dopić, smak typowej koncernówki. Powiedziałbym wręcz, że piłem tu najsłabsze piwo podczas całej swojej wizyty w Dublinie. Obecnie jest to tylko miejsce dla minibrowarowych "zaliczaczy", inni ludzie spokojnie mogą sobie ten lokal odpuścić.


      Aha, w lokalu warzone są jeszcze: pszenica i porter (akurat ich nie było).

      Comment

      Przetwarzanie...
      X