Ten BrewPub nie był oznaczony na wyszukanej w sieci mapie browarów Islandii.Niemniej coś nam podpowiadało, że miejscowość, która ma w nazwie "pivo" musi posiadać browar. Tym tropem trafiliśmy do Faktor Brewery w Djúpivogur - miasteczku liczącym około pół tysiąca mieszkańców, położonym przy malowniczych fiordach wschodnich.
Do Djúpivogur dotarliśmy wieczorem. Położony obok portu BrewPub, odkryty przez nas po godzinie 22, był już wówczas nieczynny. Ku naszemu zdziwieniu (i wbrew informacjom odszukanym w internecie) otwarcie lokalu miało miejsce już o godz. 9 rano następnego dnia. Dzięki temu mogliśmy odwiedzić to miejsce jeszcze przed planowanym odjazdem w dalszą podróż.
Rano było stosunkowo niewielu klientów. Był więc czas, by porozmawiać z barmanem. Rozmowa toczyła się we współczesnym lingua latina czyli języku angielskim. Dosłownie na sam koniec konwersacji - by niejako wytłumaczyć się z wielu szczegółowych pytań o browar - dodaliśmy, że prowadzimy sklep z piwem rzemieślniczym w Warszawie. Wówczas barman odezwał się po polsku - "Jesteście z Warszawy?". W ten sposób okazało się, że Adam - tak barman miał na imię - przyjechał do Djúpivogur do pracy w ramach studenckich wakacji. A tak w ogóle, to mieszka w Warszawie.
Faktor Brewery w Djúpivogur to w zasadzie filia Beljandi Brugghus (też tam dotarliśmy) z oddalonego o 60 km miasteczka Breiðdalsvík. Faktor Brewery dysponuje niewielką warzelnią, a większość dostępnych tu piw pochodzi właśnie z mikrobrowaru Beljandi. Część kranów jest też obsadzonych piwami innych islandzkich rzemieślników. Wypite tu Brown Ale oraz IPA były bardzo przyjemnym początkiem dnia i miłym natchnieniem do dalszej podroży. Kolejnym przystankiem była miejscowość Breiðdalsvík, gdzie zostaliśmy równie miło przyjęci w miejscowym Beljandi Brugghus.
Do Djúpivogur dotarliśmy wieczorem. Położony obok portu BrewPub, odkryty przez nas po godzinie 22, był już wówczas nieczynny. Ku naszemu zdziwieniu (i wbrew informacjom odszukanym w internecie) otwarcie lokalu miało miejsce już o godz. 9 rano następnego dnia. Dzięki temu mogliśmy odwiedzić to miejsce jeszcze przed planowanym odjazdem w dalszą podróż.
Rano było stosunkowo niewielu klientów. Był więc czas, by porozmawiać z barmanem. Rozmowa toczyła się we współczesnym lingua latina czyli języku angielskim. Dosłownie na sam koniec konwersacji - by niejako wytłumaczyć się z wielu szczegółowych pytań o browar - dodaliśmy, że prowadzimy sklep z piwem rzemieślniczym w Warszawie. Wówczas barman odezwał się po polsku - "Jesteście z Warszawy?". W ten sposób okazało się, że Adam - tak barman miał na imię - przyjechał do Djúpivogur do pracy w ramach studenckich wakacji. A tak w ogóle, to mieszka w Warszawie.
Faktor Brewery w Djúpivogur to w zasadzie filia Beljandi Brugghus (też tam dotarliśmy) z oddalonego o 60 km miasteczka Breiðdalsvík. Faktor Brewery dysponuje niewielką warzelnią, a większość dostępnych tu piw pochodzi właśnie z mikrobrowaru Beljandi. Część kranów jest też obsadzonych piwami innych islandzkich rzemieślników. Wypite tu Brown Ale oraz IPA były bardzo przyjemnym początkiem dnia i miłym natchnieniem do dalszej podroży. Kolejnym przystankiem była miejscowość Breiðdalsvík, gdzie zostaliśmy równie miło przyjęci w miejscowym Beljandi Brugghus.