Kosowo, Prizren, Sheshi i Shatervanit, Te Kinezi

[Pancernik]

Knajpka na starówce (?) w Prizrenie, w której można wypić piwa "nieoczywiste".
Jedno pomieszczenie w budynku, ale większość gości, oczywiście, w ogródku przed lokalem.
W czasie mojego pobytu mieli w lodówce butelkowe piwa z browaru Pivdżan - IPA, Scottish Amber Ale i Abbey Strong Ale.
Wprowadziłem do organizmu pierwsze i ostatnie, była to miła odmiana od okolicznych standardów, ale bez specjalnych doznań.

[e-prezes]

W czasie mojego pobytu mieli w lodówce butelkowe piwa z browaru Pivdżan - IPA, Scottish Amber Ale i Abbey Strong Ale.
Wprowadziłem do organizmu pierwsze i ostatnie, była to miła odmiana od okolicznych standardów, ale bez specjalnych doznań.

W taki skwar jak ja miałem dobra ipka nie musi robić wow Wystarczy, że jest solidna.I Pivdżan z kranu jest solidny (wtedy gdy tam byłem). Tak poza tym mam wrażenie, że to kontrakt.

[Pancernik]

W taki skwar jak ja miałem dobra ipka nie musi robić wow Wystarczy, że jest solidna.I Pivdżan z kranu jest solidny (wtedy gdy tam byłem). Tak poza tym mam wrażenie, że to kontrakt.

Absolutna racja, w tamtym regionie Europy każde piwo, różniące się od masówki kukurydziano-lagerowej, robi robotę.
Dodam jedynie, że Prizren był przystankiem na nocleg w trakcie zdobywania Korony Bałkanów, a tego dnia "zrobiliśmy" Deravicę (2656 m npm).
Sami rozumiecie, że jak po tej pierwszej IP-ie wprowadziłem 8%-owe piwo klasztorne... świat stał się piękniejszy