Mołdawia, Kiszyniów, Muncesti 77, Labrewtory.

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • bastion
    🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2006.10
    • 1152

    Mołdawia, Kiszyniów, Muncesti 77, Labrewtory.

    Mieszkający od 11 lat w Kiszyniowie amerykanin - Bill Mahaffey, z resztą wieloletni piwowar domowy, zapragnął uruchomić browar rzemieślniczy i jak postanowił, tak zrobił.
    Akurat fala mody na crafty na chmielach amerykańskich przelewa się przez świat, więc można było dać się i jej ponieść w Mołdawii, chociaż w tym kraju, z takiej czy innej przyczyny ( zawsze wszystko skupia się w sumie na kasie) to taka raczej poranna bryza, niż solidne bałwany morskie.

    Budynek w którym mieści się browarek i również część degustacyjna, to jakaś dawna hala fabryczna jakich w Kiszyniowe bez liku.
    Szosa Munkeszti, bo tak wymawia się nazwę ulicy na której się mieści Labrewtory, to ruchliwy trakt wiodący koło dworca kolejowego, z którego dojście pieszo to jakieś 20 minut.
    Mozna podjechać nawet trolejbusem.
    Przez niewielkie pomieszczenie w typie biurowego, przechodzi się do wnętrza hali, która przedzielona jest na część barową i technologiczną.
    Bardzo to surowe, domiuje płyta wiórowa.
    Między dwoma halami wysypano żwir i zaadaptowano to miejsce na mały ogródek piwny.
    Za stoły robią drewniane szpule po kablach.
    Po klieneteli widać że to miejscowa młodzież, która w sobotnie popołudnie robi sobie na miejscu grilla.
    Panuje luźna atmosfera z widokiem na pracującego przy garach pana Billa.
    Za ladą młody gość, uprzejmy i skory do dialogu.

    Jak można się domyśleć, asortyment piw musi spełniać kryteria hamerykańskich wpływów piwnych, ale nie obywa się bez eksperymentów.
    W tym dniu z kranów lało się:
    American Pale Ale 14*, 5%.
    American Amber Ale 12*, 5%.
    Flying Mamaliga 11*, 4,6%
    Simplicity Porter 12*, 5%.
    Na pewno nie są to propozycje dla miłośników słodowych tradycyjnych lagerów we wschodnim stylu.
    Piwa solidne, natomiast ( co wynikało z mojej nieznajomości stylu) nieco zawiodłem się na porterze.
    Widać w człowieku siedzi jakieś głębokie przeświadczenie, że porter bałtycki ponad wszystko..

    Piwo na miejscu lanie jest niestety do plastiku, natomiast na wynos do petek.
    Koszt półlitrowego piwa to ok.35 MDL czyli coś koło 7 złociszy.
    Każde piwo posiada coś na kształt etykietki, która wisi nad kranem, chociaż ten kawałek twardej prawie tektury, trudno nazwać stricte etykietką.
    Na jednej ze ścian jest mała galeria z takim etykietkami, które pokazują całą historię warzonych dotychczas piw.

    Technologia pochodzi z Ukrainy, kocioł warzelny na 1000 l, a 7 tanków jest po 500 litrów, czyli dwie warki potrzebne są do zapełnienia każdego z nich.
    Słód sprowadzany jest z Belgii.
    Woda jest z miejskiego wodociągu i chyba musi być nieco '' podrasowana'' bo to co ciecze z kranów w mieście, jest delikatnie mówiąc paskudne.
    oficjalnie browarek działa od końca 2017 roku.

    Dla lubiących takie postindustrialne klimaty z luźną atmosferą i niezłym piwem, miejsce zdecydowanie do odwiedzenia.

    Żeby posiedzieć na piwie czy też je kupić do petki, trzeba trafić w godziny otwarcia, a te, nie są jakoś ''bogate''.
    Od wtorku do czwartku : 11.00 - 19.00
    Piątek: 12.00 - 19.00
    Sobota: 14.00 - 20.00
    Trzeba wspomnieć że piwa z tego browarku sa dostępne nie tylko na miejscu, ale i w innych knajpkach Kiszyniowa, o czym jest info na ich stronie:
    LaBREWtory Brewing Co is Moldova's 1st American owned craft beer brewery & cidery. Disrupting local craft brewing since 2017.





  • pebejot
    Major Piwnych Rewolucji
    🥛🥛🥛🥛🥛🥛
    • 2010.01
    • 1575

    #2

    Ciekawy browar z wyszynkiem miałem okazję odwiedzić w czasie grudniowej wizyty w Kiszyniowie.
    Znajduje się on z dala od ścisłego centrum, ale za to dość blisko głównego dworca kolejowego (ok 1 km na wschód), z którego niestety odjeżdża już zaledwie kilka pociągów w ciągu doby.
    Otoczenie browaru jest przytłaczające - warsztaty, magazyny i opuszczone zakłady przemysłowe.
    W jednym z takich zaanektowanych magazynów mieści się właśnie sam browar i zarazem firmowy bar.
    Po przekroczeniu progu poczułem się jak w USA w jednym z tamtejszych browarów urządzonych na jedną modłę, a więc wyszynk i produkcja w jednej wielkiej hali bez żadnego przepierzenia.
    I tak w obdrapanej i zaniedbanej hali magazynowej ukazała się potężna instalacja browaru razem z prostym barem i kiblem oddzielonym od przestrzeni przeznaczonej do konsumpcji tylko płytą paździerzową.
    Część barowa to kilka prostych stolików, w tym sparciałe skajowe siedziska.
    W piątkowy wieczór w lokalu odbywał się koncert na żywo. Chłopaki grali klasyki amerykańskiego rocka lat 70 i 80.
    Niemiłosierna tandeta z fałszowaniem i spapranym nagłośnieniem, gdzie perkusja całkowicie zagłuszała resztki wokalu.
    Mimo to publiczność mało nie oszalała. Po godzinie 22 w lokalu pojawił się VIP w obstawie. Starszy Pan wyglądający jak sobowtór obecnego prezydenta Joe Biden'a zaszczycił uroczystość ze swoją partnerką, która z kolei była sobowtórem Agnieszki Holland.
    Jak się później okazało był to Kent Doyle Logsdon, ambasador USA w Mołdawii.

    Jeśli chodzi o piwo to na kranach było 7 warzonych na miejscu piw i jeden Cyder.
    Piwna karta też zdradza amerykańskie dossie tego miejsca, dominacja stylów made in USA.
    Do wyboru było:
    - American Wheat
    - Cream Ale /na zdjęciu/
    - Weiss
    - Irish Stout
    - Brut IPA
    - American Pale Ale
    - American Amber Ale
    - Cydr

    Jest firmowe szkło, podstawek brak.
    Na wynos można kupić w puszkach lub w butelkach PET w różnych rozmiarach od litra wzwyż.
    Co do przekąsek to mamy do wyboru zakąski typowo radzieckie, a więc suszone ryby, kalmary, słonecznik...
    Zdecydowaliśmy się spróbować suszonego mintaja (na zdjęciu z piwem Brut IPA), coś dziwacznego, utopionego w beczce soli...

    Jeszcze jeden szczegół świadczący o tym że to browar made in USA.
    Niemal każdy browar za oceanem ma sklep z gadżetami firmowymi i obowiązkowym w asortymencie T-shirtem.
    Tak samo jest tutaj, gdzie koszulkę firmową można kupić za "jedyne" 350 lei, czyli 80 zł.
    Logotypem minibrowaru LaBREWtory Brewing Company jest zamerykanizowana flaga Mołdawii.


    Godziny otwarcia:
    pon - nieczynne
    wto - 16:00 - 20:00
    śro - 16:00 - 22:00
    czw - 16:00 - 21:00
    pią - 16:00 - 23:00
    sob - 12:00 - 23:00
    nie - nieczynne​
    Attached Files

    Comment

    • pebejot
      Major Piwnych Rewolucji
      🥛🥛🥛🥛🥛🥛
      • 2010.01
      • 1575

      #3
      1. Piwo Cream Ale
      2. Piwo Brut IPA i suszony mintaj
      Attached Files

      Comment

      • grzeber
        Major Piwnych Rewolucji
        🍼🍼
        • 2002.05
        • 2880

        #4
        Lokal opisany tak dokładnie, że w zasadzie nie ma co dodawać.
        Mimo stosunkowo niedużej odległości od ścisłego centrum najlepiej podjechać komunikacją miejską (trolejbus . Blisko browaru znajduje się przystanek, a okolica nie zachęca wizualnie do spacerów.

        Wieczorem w ciągu tygodnie ruch w lokalu niewielki. Poza pojedynczymi Klientami, tylko barman oraz piwowar mieszający w garach.

        Ceny piwa około 45-50 MDL za 0,5 litra.
        Attached Files
        pozdrawiam
        www.BrowaryMazowsza.pl - kompendium wiedzy o piwowarstwie ziemi mazowieckiej

        Comment

        Przetwarzanie...
        X