Mołdawia, Kiszyniów, Strada Aleksandru cel Bun 83, Vdrovapub
Pub znajdujący się w sercu miasta, który posiada chyba najlepszą luzacką atmosferę ze wszystkich miejsc odwiedzonych w Kiszyniowie.
Zacznijmy od piwa: W lokalu napijemy się lanych piw z browaru Beermaster który znajduje się w Bielcach. Na dzień 02.11.2024 było ich 10. Ceny za 0,5 litra od 50 do 60 lei (ok 11,00 - 13,20 PLN).
Piwo podali mi w słoiku. Od razu wspomniały mi się czasy z opowieści lat 70 i 80. Ale spokojnie, nie były to słoiki po ogórkach ale stylizowana na słoik szklanka Spróbowałem tylko trzech piw:
Lager - pyszny chlebowy, przypominał mi Rycerza z Gościszewa z najlepszych lat.
Dark Lager - klasyka jak czeskie tmawe, nie powstydziłby się żaden browar w Republice Czeskiej.
IPA - niestety to mi nie podeszło, mydlane i zamulające.
Jedzenie: barowe jak bugery, nachosy, skrzydełka z kurczaka itp. Niestety nie było nic regionalnego co zawsze staram się zamawiać. Zainteresował mnie tylko kotlet bałkański za 130 lei (29 PLN). W zasadzie to taka kombinowana wersja Pljeskavicy. Dość smaczne.
Klimat: dla mnie super. Z głośników sączy się dobra muzyka punkrockowa. W TV mecze piłkarskie.
Pub znajdujący się w sercu miasta, który posiada chyba najlepszą luzacką atmosferę ze wszystkich miejsc odwiedzonych w Kiszyniowie.
Zacznijmy od piwa: W lokalu napijemy się lanych piw z browaru Beermaster który znajduje się w Bielcach. Na dzień 02.11.2024 było ich 10. Ceny za 0,5 litra od 50 do 60 lei (ok 11,00 - 13,20 PLN).
Piwo podali mi w słoiku. Od razu wspomniały mi się czasy z opowieści lat 70 i 80. Ale spokojnie, nie były to słoiki po ogórkach ale stylizowana na słoik szklanka Spróbowałem tylko trzech piw:
Lager - pyszny chlebowy, przypominał mi Rycerza z Gościszewa z najlepszych lat.
Dark Lager - klasyka jak czeskie tmawe, nie powstydziłby się żaden browar w Republice Czeskiej.
IPA - niestety to mi nie podeszło, mydlane i zamulające.
Jedzenie: barowe jak bugery, nachosy, skrzydełka z kurczaka itp. Niestety nie było nic regionalnego co zawsze staram się zamawiać. Zainteresował mnie tylko kotlet bałkański za 130 lei (29 PLN). W zasadzie to taka kombinowana wersja Pljeskavicy. Dość smaczne.
Klimat: dla mnie super. Z głośników sączy się dobra muzyka punkrockowa. W TV mecze piłkarskie.