Długo chodziło mi po głowie, w jakiej to knajpie piwnej biesiadowałem chyba z sześć-siedem lat temu... Ale od czego wujek Gugiel .
Nazywa się toto "Feldschlößchen-Stammhaus", składa się z kilku części - w jednej, dawnym browarze, urządzono nieduże muzeum browarnictwa, ja spędziłem wieczór w Steigerstube na parterze, na pięterku jest jeszcze sala bardziej "ą-ę" - das Braumeisterzimmer.
Kulinarnie, pamiętam, było typowo niemiecko, ale aktualne menu zawiera nawet trzy dania wegetariańskie.
Piwnie może nie powala, ale z kija można spróbować m.in. Schwarzer Steiger'a (ja wtedy głównie to piłem), Zwickla i Ducksteina (podaję za menu ).
Lokal całkiem niedaleko centrum z dość dobrym dojazdem, gdyby ktoś był opodal - można zajrzeć.
Nazywa się toto "Feldschlößchen-Stammhaus", składa się z kilku części - w jednej, dawnym browarze, urządzono nieduże muzeum browarnictwa, ja spędziłem wieczór w Steigerstube na parterze, na pięterku jest jeszcze sala bardziej "ą-ę" - das Braumeisterzimmer.
Kulinarnie, pamiętam, było typowo niemiecko, ale aktualne menu zawiera nawet trzy dania wegetariańskie.
Piwnie może nie powala, ale z kija można spróbować m.in. Schwarzer Steiger'a (ja wtedy głównie to piłem), Zwickla i Ducksteina (podaję za menu ).
Lokal całkiem niedaleko centrum z dość dobrym dojazdem, gdyby ktoś był opodal - można zajrzeć.