Nie ma sensu podawać dokładnego adresu, bo w Reichelshofen jest chyba tylko ten browar... .
Wioska położona jest ok. 8 km od słynnego miasteczka Rothenburg nad Tauberem, a najprościej dotrzeć do niej zjeżdżając z A7 (ok. 3 km).
Dojeżdżając do wsi, oczom naszym ukazują się bezpłciowe, nowoczesne zabudowania browaru. Na szczęście za chwilę pojawia się obrazek, jak z kiczowatego frankońskiego malowidła.
Byliśmy tam w sobotni wieczór, i mieliśmy spore problemy, żeby gdzieś w pobliżu zaparkować... Restauracja cieszy się ogromnym powodzeniem lokalnych mieszkańców.
Jest to zrozumiałe, ponieważ obsługa jest fenomenalnie miła, bez nadskakiwania, ale z poczuciem humoru (tak! w Niemczech ). Kuchnia nie oczaruje zwiewnych panienek na diecie ani wegetarian, choć dla tych ostatnich były akurat sezonowe dania "kurkowe". Jedzenie smaczne, porcje obfite, ale nie onieśmielające. Miejscowe piwo z kija oraz na wynos, w różnych konfiguracjach sześciopakowych i kartonowych. Można też kupić miejscowe konserwy mięsne (hm, rzecz gustu) i piwną musztardę oraz... piwną galaretkę.
Na piętrze hotel, ponieważ należy do Private Braugasthöfe und Hotels, w łazienkach jest mydło w płynie z dodatkiem drożdży piwnych, a płyn pod prysznic zawiera ekstrakt jęczmienny . Pokoje dość niskie, ale wygodne. Wszędzie motywy dekoracyjne, związane z Landwehrą (w luźnym tłumaczeniu, czymś w rodzaju pospolitego ruszenia, wojska rezerwistów).
Wioska położona jest ok. 8 km od słynnego miasteczka Rothenburg nad Tauberem, a najprościej dotrzeć do niej zjeżdżając z A7 (ok. 3 km).
Dojeżdżając do wsi, oczom naszym ukazują się bezpłciowe, nowoczesne zabudowania browaru. Na szczęście za chwilę pojawia się obrazek, jak z kiczowatego frankońskiego malowidła.
Byliśmy tam w sobotni wieczór, i mieliśmy spore problemy, żeby gdzieś w pobliżu zaparkować... Restauracja cieszy się ogromnym powodzeniem lokalnych mieszkańców.
Jest to zrozumiałe, ponieważ obsługa jest fenomenalnie miła, bez nadskakiwania, ale z poczuciem humoru (tak! w Niemczech ). Kuchnia nie oczaruje zwiewnych panienek na diecie ani wegetarian, choć dla tych ostatnich były akurat sezonowe dania "kurkowe". Jedzenie smaczne, porcje obfite, ale nie onieśmielające. Miejscowe piwo z kija oraz na wynos, w różnych konfiguracjach sześciopakowych i kartonowych. Można też kupić miejscowe konserwy mięsne (hm, rzecz gustu) i piwną musztardę oraz... piwną galaretkę.
Na piętrze hotel, ponieważ należy do Private Braugasthöfe und Hotels, w łazienkach jest mydło w płynie z dodatkiem drożdży piwnych, a płyn pod prysznic zawiera ekstrakt jęczmienny . Pokoje dość niskie, ale wygodne. Wszędzie motywy dekoracyjne, związane z Landwehrą (w luźnym tłumaczeniu, czymś w rodzaju pospolitego ruszenia, wojska rezerwistów).
Comment