Browar restauracyjny w popularnej dzielnicy St. Pauli, tuż nad samym nabrzeżu Łaby. Lokalizacja przepiękna, tym bardziej że lokal posiada na 3 poziomie taras widokowy połączony z palarnią.
W kategorii browaru restauracyjnego jest to duży browar, jak wspomniałem 3 poziomowy, z dużą ilością miejsc. Pomimo swojego ogromu nawet w tygodniu (środa wieczór) trzeba chwilę odczekać w kolejce przed wskazaniem przez obsługę wolnego miejsca. Identycznie jak do pewnej sieciowej popularnej pizzerii za dawnych lat.
Ze względu na znaczną ilość klientów posadzono nas w 8-osobowej ławie z czwórką Niemców. I tu zaczynają się dosłownie jaja związane z "nowoczesnym systemem obsługi klienta".
Kelnerów jest mnóstwo i chodzą z takimi minitabletami w których dokonują zamówień. Kelner nie ma przydzielonych stolików tylko działa to na zasadzie loterii, podchodzi ten który się nawinie. Przy regulowaniu rachunków wynikła kłótnia tej czwórki Niemców z obsługą o naliczenie piw których nie zamawiali. Oczywiście była to część naszych piw niesłusznie im naliczona co zweryfikowaliśmy z naszym rachunkiem. Nas dociążono, przepraszano wszystkich. Jeden kelner zbiera zamówienia, inny przynosi piwo, ktoś inny jedzenie a komuś innemu się reguluje rachunek. Na dodatek zapominano o sztućcach, trzeba się upominać jak danie wylądowało przed nosem. Istny cyrk i burdel, mimo że to nie Reeperbahn
Jedzenie w porządku, ale nic nie urywa, ceny od 12 do 25 Euro, głównie dania rybne.
Piwo, dostępne dwa gatunki:
Blockbräu Pils, 5,2%. mętne o złotym kolorze, słodowo - goryczkowe, prosty niemiecki pils bez fajerwerków.
Drugie zawsze jest sezonowe, teraz było:
Blockbräu Winter, 4,9%, 11,6 blg, słodowe, z jakby owocami tropikalnymi i super delikatnymi przyprawami, nawet smaczne.
Piwa w cenie 5,30 Euro za 0,5l. Butelka na wynos 3,00 Euro.
Fajnie miejsce jeżeli chodzi o lokalizację, Wintera można skosztować i tyle. System obsługi klienta - pała.
W kategorii browaru restauracyjnego jest to duży browar, jak wspomniałem 3 poziomowy, z dużą ilością miejsc. Pomimo swojego ogromu nawet w tygodniu (środa wieczór) trzeba chwilę odczekać w kolejce przed wskazaniem przez obsługę wolnego miejsca. Identycznie jak do pewnej sieciowej popularnej pizzerii za dawnych lat.
Ze względu na znaczną ilość klientów posadzono nas w 8-osobowej ławie z czwórką Niemców. I tu zaczynają się dosłownie jaja związane z "nowoczesnym systemem obsługi klienta".
Kelnerów jest mnóstwo i chodzą z takimi minitabletami w których dokonują zamówień. Kelner nie ma przydzielonych stolików tylko działa to na zasadzie loterii, podchodzi ten który się nawinie. Przy regulowaniu rachunków wynikła kłótnia tej czwórki Niemców z obsługą o naliczenie piw których nie zamawiali. Oczywiście była to część naszych piw niesłusznie im naliczona co zweryfikowaliśmy z naszym rachunkiem. Nas dociążono, przepraszano wszystkich. Jeden kelner zbiera zamówienia, inny przynosi piwo, ktoś inny jedzenie a komuś innemu się reguluje rachunek. Na dodatek zapominano o sztućcach, trzeba się upominać jak danie wylądowało przed nosem. Istny cyrk i burdel, mimo że to nie Reeperbahn
Jedzenie w porządku, ale nic nie urywa, ceny od 12 do 25 Euro, głównie dania rybne.
Piwo, dostępne dwa gatunki:
Blockbräu Pils, 5,2%. mętne o złotym kolorze, słodowo - goryczkowe, prosty niemiecki pils bez fajerwerków.
Drugie zawsze jest sezonowe, teraz było:
Blockbräu Winter, 4,9%, 11,6 blg, słodowe, z jakby owocami tropikalnymi i super delikatnymi przyprawami, nawet smaczne.
Piwa w cenie 5,30 Euro za 0,5l. Butelka na wynos 3,00 Euro.
Fajnie miejsce jeżeli chodzi o lokalizację, Wintera można skosztować i tyle. System obsługi klienta - pała.