Gdy w jedynym sensownym browarze (nie warzącym kölschów) Braustelle w Köln https://www.browar.biz/forum/piwo/pi...59#post2335759 spróbujemy już wszystkich piw, a chcemy jeszcze wypić coś ciekawego, w ciągu niecałej pół godziny jazdy pociągiem możemy przemieścić się do Bonn. Funkcjonują tu 3 browary, a każdy z nich oferuje normalne piwa, także kraftowe. Nam najciekawszym wydał się browar Ale-Mania, więc po zwiedzeniu miasta postanowiliśmy w nim zakotwiczyć . Znajduje się w dość odległej od centrum dzielnicy Pützchen, dojazd zapewnia autobus 537 kursujący z najbliższej stacji Bonn-Beuel ale także z Bonn Hbf, jednak wtedy trzeba przejechać nim całe miasto. Wysiąść należy na przystanku Ennertbad skąd do dojścia jest 300 m.
Browar powstał w 2014 roku założony przez Fritza Wülfinga - znanego w Niemczech pasjonata i pioniera piw nowofalowych próbującego od 15 lat namówić rodaków do warzenia i spożywania czegoś więcej niż standardowe piwa typu weizen, helles i dunkel. Warzył w domu, doświadczenie zdobywał w USA i jako kontraktowiec, wydał też książkę poświęconą piwom amerykańskim i angielskim, krytykując sens stosowania w Niemczech Reinheitsgebot. Nic dziwnego, że browaru takiego piwowara nie mogliśmy ominąć będąc w Bonn, tym bardziej że był piątek, a to jedyny dzień w tygodniu gdy otwarty jest bar z lanymi piwami dla gości.
Browar mieści się on w prostokątnej poprzemysłowej hali (taka też jest okoliczna zabudowa), banery na fasadzie i płocie informują że jesteśmy w dobrym miejscu. Brama wjazdowa do hali otwarta, zaraz za nią rozstawione palety, drewniane beczki, przy nich wysokie stołki do siedzenia, takie też są przy niewielkim, również zrobionym z palet barze. Na razie obecnych kilka osób ale już wiemy, że dziś czynne. Jednak z minuty na minutę gęstniało, więc chłopak zza baru zaczął po prawej stronie pomieszczenia, przy stelażach z workami ze słodem, rozstawiać składane stoły i ławy. Widać, że cała knajpka jest improwizowana, ale to świetny pomysł by co tydzień umożliwić piwoszom wypicie piwa u źródła, a jak wiadomo w browarze smakuje najlepiej. Krany są zawsze 4, ale piw warzy się tu znacznie więcej, więc każdego piątku można liczyć na inny zestaw. My 28.07.2023 zastaliśmy taki:
- Wiesse 4,8%. Te jedyne piwo jest stałe. I nic dziwnego, jako że to "antykölsch", czyli złote mętne pełne słodowe piwo dla ludzi ceniących smak i treść, czego brakuje kölschowi. Tak było i tutaj, słodowość w aromacie, chlebowo-ciasteczkowe w smaku ale z nutą owocowości dającej leciutką wytrawność. Dopełnia całokształtu solidna chmielowa goryczka, nawet jak na ten styl dość wysoka, a na Niemcy w szczególności. Bardzo smaczne, cena 3,50/ 5 € - 0,3/ 0,5 l.
- ESB 5,1%. Miedziane, lekko zmętnione. W zapachu wyraźne masełko z chmielową owocowością. W smaku diacetyl minimalny, zupełnie nie przeszkadza. Goryczka bardzo wyraźna, długo gości na podniebieniu, poza tym jest żywicznie, trochę kwiatowo, ale też wyraźna podstawa słodowa z nuta orzecha. Bardzo fajny bitter choć aromat może na początku niepokoić. 3,50/ 5 € za 0,3/ 0,5 l.
- NEIPA 6,8%. Żółciutkie, mocno mętne. Piękny bukiet aromatyczny chmielowy i egzotycznie-owocowy, to samo jest w smaku. Bardzo treściwe, ciastkowa słodowość z tropikalnymi nutami owocowymi, soczyste ale z dość wyraźną goryczką. Bardzo dobre, podobno najlepiej się sprzedające piwo zaraz po Wiesse. 4,50/ 6 € za 0.3/ 0,5 l.
- Mango Pastry Sour 7%. Nie moja bajka nie zamawiałem, wolałem powtórzyć Wiess 4,50/ 6 € - 0,3/ 0,5 l.
Na koniec zapodałem z butelki
- Dunkles. Brązowo-bordowe, klarowne. Pachnie niezbyt gorzką czekoladą i masełkiem. Podobnie jest w smaku, do tego słodowość z dodatkiem słodszej karmelowej nuty. Spokojnie do wypicia.
Oprócz wyżej wymienionych, w lodówkach z boku baru było dostępnych na wynos dalszych 12 piw różnorakich stylów, 90% w butelkach 0,33 l (3,50 €) i Pastry Sour w puszce 0,33 l.
Piwa podawane są w firmowych szklankach, podkładki ogólnodostępne.
Na barze przesympatyczny i bardzo rozmowny Daniel (syn szefa?) wraz z dziewczyną. Nie było problemu by zabrał nas na wycieczkę po browarze choć na barze było co robić.
Warzelnia o wybiciu 10 hl jest dość nietypowa. Prostokątna kadź służy jako zacierna z płaszczem wodnym (65°C), potem zacier trafia do kotła obok. Ździwiły nas stojące obok kadzi sita filtracyjne, okazało się, że po ich zamontowaniu służy ona również jako filtracyjna. Brzeczka trafia na fermentację do tanków 5x10 hl w tym samym pomieszczeniu, a piwo na leżakowanie do osobnej chłodni (12x10 hl). Rocznie warzy się ponad 300 hl piwa. Sprzedają się głównie w Bonn, Köln i okolicach (markety Edeka i Rewe), ponad 90% to butelki, podobno puszkarka jest kłopotliwa w użyciu, a konsumenci preferują butelkę. Oczywiście piwa beczkowe są dostępne także w licznych knajpkach, pubach, itp. Od poniedziałku do piątku w godzinach 9-15.30 można przyjechać na zakupy wprost do browaru. Butelki kosztują 2,50-3 € zależnie od stylu.
Napić się lanego z beczki można w każdy piątek od 18 niby do 24, ale nasz ostatni autobus na dworzec odjeżdżał o 23.58 a w browarze pozostało jeszcze sporo osób. Choć już około 23.30 Daniel podszedł do naszego stołu ze szklankami gratisowych NEIPA -"bo kończę beczkę". Nie dało się tak szybko dopić przed wyjściem więc dostaliśmy na wynos ze szkłem. Ciekawe czy tak wszyscy mają czy tylko nas - piwnych turystów - tak polubił.
Na pewno warto wpaść, to bez wątpienia rzemieślnicza kraftowa perełka - w wielokilometrowym promieniu od Bonn nie znajdzie się takiego browaru. Albo szukać ich piw w sklepach lub knajpach.
Na fotkach: 1. Wejście do browaru, a w piątki zaraz za bramą leją piwo 2. Zaimprowizowana knajpka z malutkim barem 3. Warzelnia z nietypową kadzią zacierno-filtracyjną. 4. Tanki fermentacyjne 5. Tanki leżakowe w chłodni
Browar powstał w 2014 roku założony przez Fritza Wülfinga - znanego w Niemczech pasjonata i pioniera piw nowofalowych próbującego od 15 lat namówić rodaków do warzenia i spożywania czegoś więcej niż standardowe piwa typu weizen, helles i dunkel. Warzył w domu, doświadczenie zdobywał w USA i jako kontraktowiec, wydał też książkę poświęconą piwom amerykańskim i angielskim, krytykując sens stosowania w Niemczech Reinheitsgebot. Nic dziwnego, że browaru takiego piwowara nie mogliśmy ominąć będąc w Bonn, tym bardziej że był piątek, a to jedyny dzień w tygodniu gdy otwarty jest bar z lanymi piwami dla gości.
Browar mieści się on w prostokątnej poprzemysłowej hali (taka też jest okoliczna zabudowa), banery na fasadzie i płocie informują że jesteśmy w dobrym miejscu. Brama wjazdowa do hali otwarta, zaraz za nią rozstawione palety, drewniane beczki, przy nich wysokie stołki do siedzenia, takie też są przy niewielkim, również zrobionym z palet barze. Na razie obecnych kilka osób ale już wiemy, że dziś czynne. Jednak z minuty na minutę gęstniało, więc chłopak zza baru zaczął po prawej stronie pomieszczenia, przy stelażach z workami ze słodem, rozstawiać składane stoły i ławy. Widać, że cała knajpka jest improwizowana, ale to świetny pomysł by co tydzień umożliwić piwoszom wypicie piwa u źródła, a jak wiadomo w browarze smakuje najlepiej. Krany są zawsze 4, ale piw warzy się tu znacznie więcej, więc każdego piątku można liczyć na inny zestaw. My 28.07.2023 zastaliśmy taki:
- Wiesse 4,8%. Te jedyne piwo jest stałe. I nic dziwnego, jako że to "antykölsch", czyli złote mętne pełne słodowe piwo dla ludzi ceniących smak i treść, czego brakuje kölschowi. Tak było i tutaj, słodowość w aromacie, chlebowo-ciasteczkowe w smaku ale z nutą owocowości dającej leciutką wytrawność. Dopełnia całokształtu solidna chmielowa goryczka, nawet jak na ten styl dość wysoka, a na Niemcy w szczególności. Bardzo smaczne, cena 3,50/ 5 € - 0,3/ 0,5 l.
- ESB 5,1%. Miedziane, lekko zmętnione. W zapachu wyraźne masełko z chmielową owocowością. W smaku diacetyl minimalny, zupełnie nie przeszkadza. Goryczka bardzo wyraźna, długo gości na podniebieniu, poza tym jest żywicznie, trochę kwiatowo, ale też wyraźna podstawa słodowa z nuta orzecha. Bardzo fajny bitter choć aromat może na początku niepokoić. 3,50/ 5 € za 0,3/ 0,5 l.
- NEIPA 6,8%. Żółciutkie, mocno mętne. Piękny bukiet aromatyczny chmielowy i egzotycznie-owocowy, to samo jest w smaku. Bardzo treściwe, ciastkowa słodowość z tropikalnymi nutami owocowymi, soczyste ale z dość wyraźną goryczką. Bardzo dobre, podobno najlepiej się sprzedające piwo zaraz po Wiesse. 4,50/ 6 € za 0.3/ 0,5 l.
- Mango Pastry Sour 7%. Nie moja bajka nie zamawiałem, wolałem powtórzyć Wiess 4,50/ 6 € - 0,3/ 0,5 l.
Na koniec zapodałem z butelki
- Dunkles. Brązowo-bordowe, klarowne. Pachnie niezbyt gorzką czekoladą i masełkiem. Podobnie jest w smaku, do tego słodowość z dodatkiem słodszej karmelowej nuty. Spokojnie do wypicia.
Oprócz wyżej wymienionych, w lodówkach z boku baru było dostępnych na wynos dalszych 12 piw różnorakich stylów, 90% w butelkach 0,33 l (3,50 €) i Pastry Sour w puszce 0,33 l.
Piwa podawane są w firmowych szklankach, podkładki ogólnodostępne.
Na barze przesympatyczny i bardzo rozmowny Daniel (syn szefa?) wraz z dziewczyną. Nie było problemu by zabrał nas na wycieczkę po browarze choć na barze było co robić.
Warzelnia o wybiciu 10 hl jest dość nietypowa. Prostokątna kadź służy jako zacierna z płaszczem wodnym (65°C), potem zacier trafia do kotła obok. Ździwiły nas stojące obok kadzi sita filtracyjne, okazało się, że po ich zamontowaniu służy ona również jako filtracyjna. Brzeczka trafia na fermentację do tanków 5x10 hl w tym samym pomieszczeniu, a piwo na leżakowanie do osobnej chłodni (12x10 hl). Rocznie warzy się ponad 300 hl piwa. Sprzedają się głównie w Bonn, Köln i okolicach (markety Edeka i Rewe), ponad 90% to butelki, podobno puszkarka jest kłopotliwa w użyciu, a konsumenci preferują butelkę. Oczywiście piwa beczkowe są dostępne także w licznych knajpkach, pubach, itp. Od poniedziałku do piątku w godzinach 9-15.30 można przyjechać na zakupy wprost do browaru. Butelki kosztują 2,50-3 € zależnie od stylu.
Napić się lanego z beczki można w każdy piątek od 18 niby do 24, ale nasz ostatni autobus na dworzec odjeżdżał o 23.58 a w browarze pozostało jeszcze sporo osób. Choć już około 23.30 Daniel podszedł do naszego stołu ze szklankami gratisowych NEIPA -"bo kończę beczkę". Nie dało się tak szybko dopić przed wyjściem więc dostaliśmy na wynos ze szkłem. Ciekawe czy tak wszyscy mają czy tylko nas - piwnych turystów - tak polubił.
Na pewno warto wpaść, to bez wątpienia rzemieślnicza kraftowa perełka - w wielokilometrowym promieniu od Bonn nie znajdzie się takiego browaru. Albo szukać ich piw w sklepach lub knajpach.
Na fotkach: 1. Wejście do browaru, a w piątki zaraz za bramą leją piwo 2. Zaimprowizowana knajpka z malutkim barem 3. Warzelnia z nietypową kadzią zacierno-filtracyjną. 4. Tanki fermentacyjne 5. Tanki leżakowe w chłodni
Comment