Alterlangen to dzielnica niskiej jednorodzinnej zabudowy w postaci stylowych domów o czerwonych, spadzistych dachach otoczonych zielenią. Leży po drugiej stronie rzeki Regnitz niż centrum Erlangen. Z dworca kolejowego do restauracji Drei Linden piechotą jest 1,7 km. Trasa wiedzie dwoma mostami przez wyspę (Wörhmühlinsel) na wspomnianej rzece, a potem mostem na i dalej wzdłuż jeziora (Alterlangen See). Bardziej leniwi mogą pojechać nieco dookoła autobusami 287 i 283 do przystanku Kosbacher Weg, skąd i tak trzeba dojść niecałe 500 m.
Sama restauracja chwali się długą rodzinną tradycją, natomiast browar otwarto w 2020 roku. Właściwie to mały browarek wciśnięty w wygospodarowane pomieszczenie z tyłu budynku powiększone o niedużą przybudówkę. Był piątkowy wieczór 29.11.2024 więc nie było kogo zapytać o parametry sprzętu, ale zaglądając przez szklane drzwi sądzę, że warzelnia ma najwyżej 5 hl, a towarzyszące jej tankofermentory 2x5 hl i 2x10 hl.
Do głównej sali restauracji tylko na chwilę zajrzałem. Była pełna dobrze bawiącego się towarzystwa, a tablica przy wejściu informowała o prywatnej imprezie. Jest tu przestronnie, duże okna za dnia zapewne dają dużo światła. Długie stoły, krzesła oraz ławy wzdłuż okien i ścian są z jasnego drewna, kasetony na suficie i bar z nieco ciemniejszego. Oświetlenie stanowią zwisające lampy z żółtymi kinkietami, jest przyjemnie.
Inni przypadkowi klienci mogli tego dnia zasiąść przy ławach na zewnątrz w sąsiedztwie browaru, w zadaszonej drewnianym dachem części ogródka. Od chłodu był osłonięty grubymi plastikowymi kotarami i ogrzewany gazowymi palnikami.
29.11.2024 na pisanej kredą tablicy figurowały 3 piwa:
- Seebrunserla Hell 4,8%. Słomkowo-żółtej barwy, lekko mętne. Piana przy podaniu na 2 cm, choć gęsta to szybko znikła do obrączki. Aromat słodowy, jednak w smaku puste, kwaskowe o dziwnym posmaku rozkrojonej cytryny, która poleżała w lodówce. Lurowate piwo bez słodowego ciała nie mówiąc o goryczce. 4,20 €/ 0,5 l.
- Kellerbier 4,8%. Barwa bursztynowa, mętne. Piana nierównomierna, bąble strzelały i po 2 minutach był tylko kożuszek na powierzchni. Już w aromacie nozdrza zaatakowała apteka, w smaku było nie lepiej bo doszła kanaliza
. Co gorsza piwo było wodniste, brak kellerowej mocnej słodowości, a ta co była to mieszanka kwaskowo-stęchło-piwniczna. Kolejna porażka za 4,20 €.
- Bock-Hell 6,8%. Koźlak ale jasny więc jasnożółta barwa nie dziwiła, było lekko mętne. Łudziłem się, że chociaż w tym piwie znajdę jakieś pozytywy. Niestety, wszystkie wydają się są na jedno kopyto - powtarza się dziwna kwaskowa nuta piwniczna i lekko stęchła zbożowość (przynajmniej wiemy, że piwo jest miejscowe
). Tu oczywiście pojawia się wyższa treściwość jednak nie rekompensuje ona tego, że picie również tego piwa jest męczące
. 4,90 €.
Piwa podawane w szklankach firmowych (były 2 rodzaje), podkładki przynosiła kelnerka. Nie widziałem piw butelkowych, stały tylko puste bezbarwne butelki z firmowym logo browaru ale chyba była to nalepka, możliwe że w takich sprzedają. Polecane są "party Fass" czyli beczki 10 i 20 l z kranikiem grawitacyjnym.
Ale jest też inna, dużo lepsza opcja. Można sobie zamówić lane piwa z browaru Weismain: Helles (3,60 €) lub Weizen (4 €). Te można polecić ale na pewno fajniej je wypić w macierzystym browarze
.
Aż ciężko uwierzyć, że w małym frankońskim browarku można trafić na tak kiepskie piwa. Nie polecam, jedźcie 5 km dalej tym samym autobusem do Oberle https://www.browar.biz/forum/piwo/pi...hofbrau-oberle
gdzie spróbujecie bardzo dobrych piw.
Jeśli chodzi o jedzenie chlubią się swoimi sznyclami, jest nawet osobna Schnizelkarte z 15 pozycjami (około 20 €), ale też przegląd kuchni frankońskiej. Dla bezmięsnych spezle z serem i sałatki.
Czynne: czw-so. 16-22, nd. 11-14, 16-22.
Na fotkach:
1. Browarek sfocony zza szyby.
2. Ogródek zimowy zasłonięty plastikowymi kotarami, w głębi przybudówka mieszcząca browar.
3. Seebrunserla Hell 4,8%
4. Kellerbier 4,8%
5. Bock-Hell 6,8%
Sama restauracja chwali się długą rodzinną tradycją, natomiast browar otwarto w 2020 roku. Właściwie to mały browarek wciśnięty w wygospodarowane pomieszczenie z tyłu budynku powiększone o niedużą przybudówkę. Był piątkowy wieczór 29.11.2024 więc nie było kogo zapytać o parametry sprzętu, ale zaglądając przez szklane drzwi sądzę, że warzelnia ma najwyżej 5 hl, a towarzyszące jej tankofermentory 2x5 hl i 2x10 hl.
Do głównej sali restauracji tylko na chwilę zajrzałem. Była pełna dobrze bawiącego się towarzystwa, a tablica przy wejściu informowała o prywatnej imprezie. Jest tu przestronnie, duże okna za dnia zapewne dają dużo światła. Długie stoły, krzesła oraz ławy wzdłuż okien i ścian są z jasnego drewna, kasetony na suficie i bar z nieco ciemniejszego. Oświetlenie stanowią zwisające lampy z żółtymi kinkietami, jest przyjemnie.
Inni przypadkowi klienci mogli tego dnia zasiąść przy ławach na zewnątrz w sąsiedztwie browaru, w zadaszonej drewnianym dachem części ogródka. Od chłodu był osłonięty grubymi plastikowymi kotarami i ogrzewany gazowymi palnikami.
29.11.2024 na pisanej kredą tablicy figurowały 3 piwa:
- Seebrunserla Hell 4,8%. Słomkowo-żółtej barwy, lekko mętne. Piana przy podaniu na 2 cm, choć gęsta to szybko znikła do obrączki. Aromat słodowy, jednak w smaku puste, kwaskowe o dziwnym posmaku rozkrojonej cytryny, która poleżała w lodówce. Lurowate piwo bez słodowego ciała nie mówiąc o goryczce. 4,20 €/ 0,5 l.
- Kellerbier 4,8%. Barwa bursztynowa, mętne. Piana nierównomierna, bąble strzelały i po 2 minutach był tylko kożuszek na powierzchni. Już w aromacie nozdrza zaatakowała apteka, w smaku było nie lepiej bo doszła kanaliza

- Bock-Hell 6,8%. Koźlak ale jasny więc jasnożółta barwa nie dziwiła, było lekko mętne. Łudziłem się, że chociaż w tym piwie znajdę jakieś pozytywy. Niestety, wszystkie wydają się są na jedno kopyto - powtarza się dziwna kwaskowa nuta piwniczna i lekko stęchła zbożowość (przynajmniej wiemy, że piwo jest miejscowe


Piwa podawane w szklankach firmowych (były 2 rodzaje), podkładki przynosiła kelnerka. Nie widziałem piw butelkowych, stały tylko puste bezbarwne butelki z firmowym logo browaru ale chyba była to nalepka, możliwe że w takich sprzedają. Polecane są "party Fass" czyli beczki 10 i 20 l z kranikiem grawitacyjnym.
Ale jest też inna, dużo lepsza opcja. Można sobie zamówić lane piwa z browaru Weismain: Helles (3,60 €) lub Weizen (4 €). Te można polecić ale na pewno fajniej je wypić w macierzystym browarze

Aż ciężko uwierzyć, że w małym frankońskim browarku można trafić na tak kiepskie piwa. Nie polecam, jedźcie 5 km dalej tym samym autobusem do Oberle https://www.browar.biz/forum/piwo/pi...hofbrau-oberle
gdzie spróbujecie bardzo dobrych piw.
Jeśli chodzi o jedzenie chlubią się swoimi sznyclami, jest nawet osobna Schnizelkarte z 15 pozycjami (około 20 €), ale też przegląd kuchni frankońskiej. Dla bezmięsnych spezle z serem i sałatki.
Czynne: czw-so. 16-22, nd. 11-14, 16-22.
Na fotkach:
1. Browarek sfocony zza szyby.
2. Ogródek zimowy zasłonięty plastikowymi kotarami, w głębi przybudówka mieszcząca browar.
3. Seebrunserla Hell 4,8%
4. Kellerbier 4,8%
5. Bock-Hell 6,8%