Fässla znajduje się po drugiej stronie ulicy opisywanej już piwiarni-browaru Spezial. Browar również z wielkimi tradycjami, ale już bez rauchbierów. Założony w 1649 r. łączy dziś kilkusetletnią tradycję z nowoczesnością. Obecny właściciel, pan Ute Kalb (którego mieliśmy okazję poznać) wydał w latach 90. niesłychane pieniądze na modernizację browaru, nie rezygnując z tradycji.
Podobnie, jak w przypadku sąsiedniej piwiarni Spezial, tak i tu do wnętrza prowadzą potężne drewniane odrzwia, za którymi kryje się brukowany korytarz, niegdyś służący do wywożenia młodego piwa do piwnic na wzgórzach Bambergu, gdzie dojrzewało i było rozlewane. Dziś za bramą znajduje się "Schwemm" - korytarz z kilkoma ławami, przy których można napić się piwa bez posądzenia przez żonę o to, że było się w piwiarni. Na wprost korytarza dojdziemy do niedużego, zadaszonego (i nieładnego!) ogródka piwnego, a do właściwej piwiarni prowadzą drzwi na prawo: długa sala z małymi stolikami i barkiem pośrodku wypełniona jest dymem papierosów i krzykami bawiących się gości. W odróżnieniu od Speziala, całe rodziny na obiadki to raczej nie zaglądają, za to pełno jest miejscowych tłukących w karty. Tu się po prostu przychodzi NA PIWO! Turystów też niewielu, wieczorem sporo młodzieży. Muzyki, zgodnie z tradycją bamberskich piwiarń, nie puszczają, i dobrze. Świetne, klimatyczne wnętrze z niesamowitą atmosferą.
Podobnie, jak w przypadku sąsiedniej piwiarni Spezial, tak i tu do wnętrza prowadzą potężne drewniane odrzwia, za którymi kryje się brukowany korytarz, niegdyś służący do wywożenia młodego piwa do piwnic na wzgórzach Bambergu, gdzie dojrzewało i było rozlewane. Dziś za bramą znajduje się "Schwemm" - korytarz z kilkoma ławami, przy których można napić się piwa bez posądzenia przez żonę o to, że było się w piwiarni. Na wprost korytarza dojdziemy do niedużego, zadaszonego (i nieładnego!) ogródka piwnego, a do właściwej piwiarni prowadzą drzwi na prawo: długa sala z małymi stolikami i barkiem pośrodku wypełniona jest dymem papierosów i krzykami bawiących się gości. W odróżnieniu od Speziala, całe rodziny na obiadki to raczej nie zaglądają, za to pełno jest miejscowych tłukących w karty. Tu się po prostu przychodzi NA PIWO! Turystów też niewielu, wieczorem sporo młodzieży. Muzyki, zgodnie z tradycją bamberskich piwiarń, nie puszczają, i dobrze. Świetne, klimatyczne wnętrze z niesamowitą atmosferą.
Comment