Ostatnia piwiarnia odwiedzona przez nas podczas pobytu w Bambergu. Piwiarnia oraz browar, duży kompleks fabryczny, nie przypominający śródmiejskich browarów restauracyjnych, położone są zupełnie na uboczu, w spokojnej dzielnicy na wschód od linii kolej., z dala od szlaków przemarszu turystów. Stąd i atmosfera jaka tu panuje jest spokojna, klientela to niemal wyłącznie sami miejscowi, spore grupki młodych ludzi dojeżdżających na rowerach, rodziny z małymi dziećmi, dla których w ogródku zorganizowano plac zabaw. Krótko mówiąc, podmiejska sielanka...
Piwiarnia i ogródek (a właściwie ogród) piwny sąsiadują z potężnym, XIX-wiecznym ceglastym kompleksem browaru Maisel, a zapach gotowanego piwa unosi się słodkawą mgiełką na całej Moostrasse. Wielki ogród piwny zrobił na nas tak duże wrażenie, że nie zdołaliśmy wejść do piwiarni tylko od razu zajęliśmy miejsce pod jednym z rozłożystych kasztanowców. Te wielkie drzewa są nierozerwalnie związane z piwną tradycją Bambergu, wywodzącą się z czasów, kiedy rozwijające się bamberskie browary drążyły długie piwnice w skałach pod wzgórzami okalającymi miasto, zapewniające idealną temperaturę fermentacji i leżakowania piwa (stąd nazwa: keller bier). Aby utrzymać niską temperaturę w piwnicach nawet podczas upalnego lata, sadzono na wzgórzach kasztanowce zapewniające cień, a ziemie obsypywano drobnym, jasnym żwirem. Piwnice skalne działają do dziś, a tradycja przenikła do miejskich ogródków wysypanych żwirem i obsadzonych kasztanowcami...
Ogród piwny Maisela jest bardzo duży, ale bardzo przytulny, częściowo zadaszony, pełno tu starych drewnianych rupieci: wozy, beczki, drobizagi nadające temu miejscu fajny klimat. Drewniane ławy ustawione jedna za drugą w większości zajęte przez miejscowych piwoszy, z tyłu placyk zabaw dla dzieci (bo dużo przychodzi tu rodzin z dziećmi). Spokojne miejsce, idealne na odpoczynek po zgiełku całego dnia spędzonego na zwiedzaniu miasta ( )
Piwiarnia i ogródek (a właściwie ogród) piwny sąsiadują z potężnym, XIX-wiecznym ceglastym kompleksem browaru Maisel, a zapach gotowanego piwa unosi się słodkawą mgiełką na całej Moostrasse. Wielki ogród piwny zrobił na nas tak duże wrażenie, że nie zdołaliśmy wejść do piwiarni tylko od razu zajęliśmy miejsce pod jednym z rozłożystych kasztanowców. Te wielkie drzewa są nierozerwalnie związane z piwną tradycją Bambergu, wywodzącą się z czasów, kiedy rozwijające się bamberskie browary drążyły długie piwnice w skałach pod wzgórzami okalającymi miasto, zapewniające idealną temperaturę fermentacji i leżakowania piwa (stąd nazwa: keller bier). Aby utrzymać niską temperaturę w piwnicach nawet podczas upalnego lata, sadzono na wzgórzach kasztanowce zapewniające cień, a ziemie obsypywano drobnym, jasnym żwirem. Piwnice skalne działają do dziś, a tradycja przenikła do miejskich ogródków wysypanych żwirem i obsadzonych kasztanowcami...
Ogród piwny Maisela jest bardzo duży, ale bardzo przytulny, częściowo zadaszony, pełno tu starych drewnianych rupieci: wozy, beczki, drobizagi nadające temu miejscu fajny klimat. Drewniane ławy ustawione jedna za drugą w większości zajęte przez miejscowych piwoszy, z tyłu placyk zabaw dla dzieci (bo dużo przychodzi tu rodzin z dziećmi). Spokojne miejsce, idealne na odpoczynek po zgiełku całego dnia spędzonego na zwiedzaniu miasta ( )
Comment