Na trasie rowerowej z Bambergu, odbijając w Memmelsdorf na południe dociera się do niewielkiej, malowniczo położonej wśród zielonych wzgórz Szwajcarii Frankońskiej, wioski Geisfeld. W tej niewielkiej wiosce działają obok siebie dwa browary, z czego jeden - opisywany Krug - uznałem za najciekawszą piwiarnię na całej naszej rowerowej trasie. Knajpa z niezwykłym klimatem i doskonałym piwem.
Krug to oczywiście rodzinny browar zlokalizowany w starym, frankońskim domu w bocznej, wiejskiej uliczce (frankońskie wsie, ze swoją niezwykle zwartą zabudową, upodabniają się do raczej do małych miasteczek). Obok piwiarni stoi budynek mieszkalny właścicieli, a gaststuba to wielki taras oraz zadymiona salka wewnątrz budynku. Wyposażenie piwiarni, stare i skromne drewniane ławy, brak jakichkolwiek sztucznych upiększeń oddają niespotykany klimat starej, wiejskiej piwiarni, gdzie czas się zatrzymał. Piękna pogoda, taras ocieniony rozłożystym drzewem, miejscowi wpadający na "leniwe" piwko, jakieś dyskusje tutejszych rolników, po prostu idylla. Nawet do Bambergu wracać się nie chciało. Nie wchodziliśmy do środka, wystarczająco klimatycznie było na tarasie. Wewnątrz tylko niewielkie okienko, przez które właściciel wydawał piwo. A następnie siadał z miejscowymi do stołu i spijał kolejny kufelek...
Krug to oczywiście rodzinny browar zlokalizowany w starym, frankońskim domu w bocznej, wiejskiej uliczce (frankońskie wsie, ze swoją niezwykle zwartą zabudową, upodabniają się do raczej do małych miasteczek). Obok piwiarni stoi budynek mieszkalny właścicieli, a gaststuba to wielki taras oraz zadymiona salka wewnątrz budynku. Wyposażenie piwiarni, stare i skromne drewniane ławy, brak jakichkolwiek sztucznych upiększeń oddają niespotykany klimat starej, wiejskiej piwiarni, gdzie czas się zatrzymał. Piękna pogoda, taras ocieniony rozłożystym drzewem, miejscowi wpadający na "leniwe" piwko, jakieś dyskusje tutejszych rolników, po prostu idylla. Nawet do Bambergu wracać się nie chciało. Nie wchodziliśmy do środka, wystarczająco klimatycznie było na tarasie. Wewnątrz tylko niewielkie okienko, przez które właściciel wydawał piwo. A następnie siadał z miejscowymi do stołu i spijał kolejny kufelek...
Comment