Feldkirchen to małe miasteczko pod Monachium, z dobrym dojazdem S-Bahnem do stolicy Bawarii.
Przy głównej (?) ulicy, Hohenlindnerstrasse, na rogu z Sonnenstrasse, stoi piętrowy budynek z czerwonej cegły (na oko, pofabryczkowy ).
Mieści się w nim restauracja Fliegerbräu. Nie piszę celowo "browar restauracyjny", bo odniosłem wrażenie, że to ich jakby działalność uboczna.
Jak nazwa wskazuje, wystrój nawiązuje do klimatów lotniczych (włącznie z toaletą ), wszędzie postery i fotografie lotniczo-samolotowo-podobne.
Lokal ma z tyłu ogródek, gdzie oprócz stolików i huśtawki dla jeszcze nie pijących piwa stoi nieudolna kopia Fokkera Dr. I barona von Richthofena w częściowym rozkładzie (nieudolna, bo dwupłatowa... ).
W środku stoi sobie miedziana kadź, niezbyt rzucająca się w oczy, ale taka już uroda lokalu. Podają jedyne, warzone u siebie piwo, weizena, którego niebawem opiszę.
Poza tym, jak ktoś nie lubi pszenicy (to pod Monachium ma murowany wp***l ), może dostać beczkowego hellesa z Hofbräuhaus Traunstein. Jedzenie typowo bawarskie, nienajtańsze, ale smaczne.
Przy głównej (?) ulicy, Hohenlindnerstrasse, na rogu z Sonnenstrasse, stoi piętrowy budynek z czerwonej cegły (na oko, pofabryczkowy ).
Mieści się w nim restauracja Fliegerbräu. Nie piszę celowo "browar restauracyjny", bo odniosłem wrażenie, że to ich jakby działalność uboczna.
Jak nazwa wskazuje, wystrój nawiązuje do klimatów lotniczych (włącznie z toaletą ), wszędzie postery i fotografie lotniczo-samolotowo-podobne.
Lokal ma z tyłu ogródek, gdzie oprócz stolików i huśtawki dla jeszcze nie pijących piwa stoi nieudolna kopia Fokkera Dr. I barona von Richthofena w częściowym rozkładzie (nieudolna, bo dwupłatowa... ).
W środku stoi sobie miedziana kadź, niezbyt rzucająca się w oczy, ale taka już uroda lokalu. Podają jedyne, warzone u siebie piwo, weizena, którego niebawem opiszę.
Poza tym, jak ktoś nie lubi pszenicy (to pod Monachium ma murowany wp***l ), może dostać beczkowego hellesa z Hofbräuhaus Traunstein. Jedzenie typowo bawarskie, nienajtańsze, ale smaczne.