W Primorskim kraju, jedyne 9288 km od Moskwy w wielkim Władywostoku znajduje się sympatyczny minibrowarek "Hans".
Jest to typowy minibrowar niemiecki, otwarty w 2002 roku. Po wejściu do wnętrza muzyka, wystrój wnętrza, ubiór kelnerek i klimat w tym uświadczają.
Lokal znajduje się w centrum miasta około 1,5 km od dworca kolejowego. Polecam tam dojść piechotą, ponieważ transport miejski już właściwie nie funkcjonuje, przez to że ulice miasta to jeden wielki korek. Można dojechać marszrutką - są to 3 przystanki, ale może to zająć nawet godzinę. Adres browaru to Fokina 25a, ale jest to mylące, ponieważ lokal znajduje się w podwórzu, do którego można dojść tylko od kolejnej przecznicy - ulicy "Semenovskaja".
Wnętrze składa się dwóch sal: Pierwsza to sala barowa, druga bankietowa na piętrze. Wcześniej trzeba zostawić płaszcz lub kurtkę w szatni (szatnia obowiązkowa dla każdego).
W sali bankietowej odbywają się w wybrane dni dancingi, w innych dniach jest muzyka na żywo lub karaoke. Za siedzenie tam (nawet w ciągu dnia, jeśli nie ma żadnej muzyki i występów) jest dopłata 300 rubli. W poniedziałki jest promocja i płaci się tylko 100 rubli, zaś w piątki i niedziele aż 450 rubli!
Do wyboru są 3 rodzaje piwa: Jasne, czerwone i ciemne - wszystkie są niefiltrowane w jednej cenie.
Podawane są w kuflach: 0,3 / 0,5 l, lub dzbanach jedno i dwulitrowych.
Za małe piwo trzeba zapłacić 70, za duże 110 rubli. Dzbany kosztują 220 i 440 rubli.
Szkło jest firmowe, nie za zaś podkładek. Do każdego piwa, niezależnie od wielkości na stół wjeżdża porcja zakąsek (bezpłatnie). Są to grzanki czosnkowe z jasnego i ciemnego pieczywa, oraz gigantyczne miękkie paluszki, a raczej paluchy czosnkowe. Tym można się już najeść, kto jednak chce skusić się na dania obiadowe musi wydać sporo. Obiad kosztuje od 500 do 2000 rubli.
Piwo jasne jest godne polecenia, natomiast ciemne to porażka. Piana znika momentalnie, piwo nie jest ani trochę gęste i ma nieprzyjemny posmak spirytusu.
Minusem lokalu jest zbyt duża ilość personelu. Na dwa stoliki przypada jedna kelnerka. Obsługa jest miła, ale cały czas obserwuje gości, wystarczy dłuższe spojrzenie na kelnerkę, a zaraz podchodzi i pyta czy coś podać, czy coś potrzeba. Może to i dobre, ale trochę krępujące.
Zdjęcia w galerii:
Jest to typowy minibrowar niemiecki, otwarty w 2002 roku. Po wejściu do wnętrza muzyka, wystrój wnętrza, ubiór kelnerek i klimat w tym uświadczają.
Lokal znajduje się w centrum miasta około 1,5 km od dworca kolejowego. Polecam tam dojść piechotą, ponieważ transport miejski już właściwie nie funkcjonuje, przez to że ulice miasta to jeden wielki korek. Można dojechać marszrutką - są to 3 przystanki, ale może to zająć nawet godzinę. Adres browaru to Fokina 25a, ale jest to mylące, ponieważ lokal znajduje się w podwórzu, do którego można dojść tylko od kolejnej przecznicy - ulicy "Semenovskaja".
Wnętrze składa się dwóch sal: Pierwsza to sala barowa, druga bankietowa na piętrze. Wcześniej trzeba zostawić płaszcz lub kurtkę w szatni (szatnia obowiązkowa dla każdego).
W sali bankietowej odbywają się w wybrane dni dancingi, w innych dniach jest muzyka na żywo lub karaoke. Za siedzenie tam (nawet w ciągu dnia, jeśli nie ma żadnej muzyki i występów) jest dopłata 300 rubli. W poniedziałki jest promocja i płaci się tylko 100 rubli, zaś w piątki i niedziele aż 450 rubli!
Do wyboru są 3 rodzaje piwa: Jasne, czerwone i ciemne - wszystkie są niefiltrowane w jednej cenie.
Podawane są w kuflach: 0,3 / 0,5 l, lub dzbanach jedno i dwulitrowych.
Za małe piwo trzeba zapłacić 70, za duże 110 rubli. Dzbany kosztują 220 i 440 rubli.
Szkło jest firmowe, nie za zaś podkładek. Do każdego piwa, niezależnie od wielkości na stół wjeżdża porcja zakąsek (bezpłatnie). Są to grzanki czosnkowe z jasnego i ciemnego pieczywa, oraz gigantyczne miękkie paluszki, a raczej paluchy czosnkowe. Tym można się już najeść, kto jednak chce skusić się na dania obiadowe musi wydać sporo. Obiad kosztuje od 500 do 2000 rubli.
Piwo jasne jest godne polecenia, natomiast ciemne to porażka. Piana znika momentalnie, piwo nie jest ani trochę gęste i ma nieprzyjemny posmak spirytusu.
Minusem lokalu jest zbyt duża ilość personelu. Na dwa stoliki przypada jedna kelnerka. Obsługa jest miła, ale cały czas obserwuje gości, wystarczy dłuższe spojrzenie na kelnerkę, a zaraz podchodzi i pyta czy coś podać, czy coś potrzeba. Może to i dobre, ale trochę krępujące.
Zdjęcia w galerii:
Comment