Ciekawy browar rzemieślniczy zlokalizowany w jeszcze ciekawszym miejscu z dala od centrum miasta.
Browar znajduje się w industrialnej dzielnicy i ma własny wyszynk.
Z centrum można tu dojechać tramwajami 11 i 44, a następnie przejść kilkaset metrów przez nieciekawą dzielnicę.
Obiekt mieści się na terenie przemysłowym między hurtowniami, warsztatami i zakładami produkcyjnymi.
Obok ciągnie się wał za którym jest Jezioro Młyńskie.
Instalacja browaru znajduje się w dużej hali. Firmowy bar urządzono w przybudówce, a rozwinięciem całości jest spory ogródek ze stolikami na żwirze.
Nad stolikami rozwieszone są kolorowe żaróweczki, jest też efektowny neon, jest muzyka Boba Marleya i artystyczny mural.
Generalnie to miejsce jest rajem dla hipsterów, za to piwa mają wyśmienite.
W połowie sierpnia do wyboru było 10 pozycji:
1. We Were on a Break (Blueberry Orange Lassi) 4,7% - 20 lei
2. Pink Flamingose (Raspberry Gose) 4,8% - 20 lei
3. Dark Light (Porter) 5,5% - 20 lei
4. Common Ground (Pale Ale) 5,3% - 20 lei
5. Wherever You Go There You Are (Salted Caramel Stout) 9% - 22 lei
6. Best Coast (IPA) 7% - 20 lei
7. Cinco de Cuatro (Baja Lager) 4,7% - 19 lei
8. Sweater Weather (Double IPA) 8,3% - 22 lei
9. Saison de Citron (Farmhouse Ale) 4,8% - 21 lei
10. Open Secret (NEIPA) 6% - 20 lei
Asortyment taki, że najchętniej spróbowałoby się wszystkiego.
Czasu starczyło na degustację pozycji: 1,3,8 (na zdjęciu) i 9. Sprzed nosa sprzątnięto mi numer 5, na który ostrzyłem sobie język.
Wszystkie piwa nalewane do firmowego szkła o pojemności 0,4 l. Są też podkładki.
Na wynos sprzedają w puszkach i szklanych butelkach po 18 lei.
Można kupić rozmaite firmowe gadżety browaru np. firmowe szkło (35 - 40 lei), t-shirt (95 lei).
Jeśli chodzi o jadło to sprawę załatwia postawiony obok food truck.
Nie próbowałem bo już sam smród frytury mnie odstraszył, a jak okazało się, że za burgera śpiewają ok. 60 zł to głód minął.
Pub czynny jest od wtorku do niedzieli od 17:00 do północy.
Browar znajduje się w industrialnej dzielnicy i ma własny wyszynk.
Z centrum można tu dojechać tramwajami 11 i 44, a następnie przejść kilkaset metrów przez nieciekawą dzielnicę.
Obiekt mieści się na terenie przemysłowym między hurtowniami, warsztatami i zakładami produkcyjnymi.
Obok ciągnie się wał za którym jest Jezioro Młyńskie.
Instalacja browaru znajduje się w dużej hali. Firmowy bar urządzono w przybudówce, a rozwinięciem całości jest spory ogródek ze stolikami na żwirze.
Nad stolikami rozwieszone są kolorowe żaróweczki, jest też efektowny neon, jest muzyka Boba Marleya i artystyczny mural.
Generalnie to miejsce jest rajem dla hipsterów, za to piwa mają wyśmienite.
W połowie sierpnia do wyboru było 10 pozycji:
1. We Were on a Break (Blueberry Orange Lassi) 4,7% - 20 lei
2. Pink Flamingose (Raspberry Gose) 4,8% - 20 lei
3. Dark Light (Porter) 5,5% - 20 lei
4. Common Ground (Pale Ale) 5,3% - 20 lei
5. Wherever You Go There You Are (Salted Caramel Stout) 9% - 22 lei
6. Best Coast (IPA) 7% - 20 lei
7. Cinco de Cuatro (Baja Lager) 4,7% - 19 lei
8. Sweater Weather (Double IPA) 8,3% - 22 lei
9. Saison de Citron (Farmhouse Ale) 4,8% - 21 lei
10. Open Secret (NEIPA) 6% - 20 lei
Asortyment taki, że najchętniej spróbowałoby się wszystkiego.
Czasu starczyło na degustację pozycji: 1,3,8 (na zdjęciu) i 9. Sprzed nosa sprzątnięto mi numer 5, na który ostrzyłem sobie język.
Wszystkie piwa nalewane do firmowego szkła o pojemności 0,4 l. Są też podkładki.
Na wynos sprzedają w puszkach i szklanych butelkach po 18 lei.
Można kupić rozmaite firmowe gadżety browaru np. firmowe szkło (35 - 40 lei), t-shirt (95 lei).
Jeśli chodzi o jadło to sprawę załatwia postawiony obok food truck.
Nie próbowałem bo już sam smród frytury mnie odstraszył, a jak okazało się, że za burgera śpiewają ok. 60 zł to głód minął.
Pub czynny jest od wtorku do niedzieli od 17:00 do północy.