Początek lat 90-tych ubiegłego wieku, to był ciekawy czas jeśli chodzi o wybór piwa w sklepach, mając w pamięci lata 80-te.
Nagle z dnia na dzień, zaczęły się pojawiać przedziwne piwa nie tylko z Polski ale i z zagranicy.
Czas ten nie trwał zbyt długo, ale wystarczyło to, aby w małym wiejskim sklepiku zaopatrzyć się w piwa o których nigdy i nigdzie nie słyszałem.
Praktycznie co kilka dni pojawiało się coś innego, i jakże wówczas egzotycznego, jako przeciwwaga dla piw rozlewanych w miejscowych rozlewniach, które ciężko było nazwać piwem.
Jednym z takich browarów który zaplątał się w wiejskie klimaty był jeszcze wówczas czechosłowacki ''Cassovar'' z Koszyc.
Tak piwo jasne jak i ciemne smakowało niesamowicie ( był i porter ) ale kto wie czy teraz odczucia byłyby takie same.
Człowiek już od tego czasu niejedną beczkę wypił...
Browar z dużego miasta, ale w sumie lokalny, bo nawet gdy kilka lat później zacząłem systematycznie odwiedzać kraj naszych południowych sąsiadów, bardzo rzadko można było spotkać jego produkty.
Nie darzyło mu się najlepiej, gdyż w 1997 roku ( działał z przerwami od 1870) zakończył produkcję i długi czas stał nieużywany i demolowany.
W końcu wydano decyzje o jego wyburzeniu i powstaniu na jego miejscu centrum handlowego oraz mieszkań.
Z browaru zostawiono tylko komin i kilka niewielkich budynków na jego tyłach.
Więcej szczęścia miała pobliska słodownia której pomieszczenia wynajmują liczne firmy.
Na pierwszym piętrze tego kompleksu, w lecie 2014 roku zaczął funkcjonować browar restauracyjny ''Cassa'' , chociaż dla samej restauracji wybrano nazwę – ‘’Kom’in’’.
Miejsce działalności na miejscu dawnego browaru to sympatyczna sprawa, ale skala produkcji już niestety nie taka sama.
Wnętrze to w zasadzie jedna duża sala, z wydzielonym pomieszczeniem dla części produkcyjnej, widocznej przez ścianę z szkła.
Zrezygnowano tu z tak częstego motywu usytuowania kadzi zaciernych i warzelnych w pomieszczeniach konsumpcyjnych i całą technologie zamknięto za szybą.
Pochodzi ona od pana Josefa Krysla z Pilzna w Czeskiej Republice.
Również podstawowe surowce do produkcji sprowadza się z Czech: słód z Zahlinic, a chmiel oczywiście z Żatca.
Asortyment miejscowego piwa jest dosyć zróżnicowany i tak miłośnik klasyki jak i rewolucji coś dla siebie znajdzie.
Podstawą są oczywiście ''leżaki'', i coś specjalnego.
Podczas mojej bytności był takowy zestaw:
Svaty Michal 11*, 4,4 %, IBU 35- Svetly leziak, świetne orzeźwiające piwo.
Svata Alzbeta 12*, 4,8%, IBU 37- Svetly leziak, te mnie trochę zawiodło jakby niedoleżakowane, dosyć puste.
Cassa 1935 Pszeniczne 12*, 4,8%, IBU 25.- Również nie było na najwyższym poziomie, powody jak wyżej.
Svaty Urban Polotmave13*, 5,2%, IBU 28 – Może być, ale oczekiwałem nieco bardziej ‘’charakternego’’ piwa.
Svaty Florian Tmave 14*, 5,6%, IBU 22.- Mocno kawowe, ze słabym akcentem karmelu.
Cassa Superior IPA 16*, 6,4 %, IBU 42.- Smakowało !, Chyba żadna IPA które próbowałem nie miało tak mocnego zapachu owocu mango, jak ta.
Cassa Citadela Stout 18*, 7,2%, IBU 32.- To oczywiście na deser.
Solidne piwo, aczkolwiek troszeczkę zbyt mocno mi się objawiały akcenty kwaskowe.
Nie wiem czy jego czas się nie kończył i był już tak na granicy.
Piwa są podawane w szkle o pojemnościach - 0.25, 0.4, 0.5 l
Ceny kształtują się od 1 do 2.20 €, 1.50 do 3.20 € i 1.80 do 3.30 € za w/w.
W lokalu można oprócz piwa wybierać w szerokiej ofercie z menu, ale ceny nie należą do najniższych.
Są firmowe podstawki jak i szkło.
Miejsce z niezłym piwem, zwłaszcza biorąc pod uwagę szeroki wybór, jednakże jest jeszcze nieco do zrobienia, aby wejść na trochę wyższy poziom.
Dla tych co to z rana już lubią walnąć browca, czynne jak znalazł: Pon. – czw. 7.30- 23.00, piątek 7.30 – 00.00, a w sobotę i niedzielę o dziwo…zamknięte.
Stronka własna: http://cassabrewery.sk/
Fociaki:
Nagle z dnia na dzień, zaczęły się pojawiać przedziwne piwa nie tylko z Polski ale i z zagranicy.
Czas ten nie trwał zbyt długo, ale wystarczyło to, aby w małym wiejskim sklepiku zaopatrzyć się w piwa o których nigdy i nigdzie nie słyszałem.
Praktycznie co kilka dni pojawiało się coś innego, i jakże wówczas egzotycznego, jako przeciwwaga dla piw rozlewanych w miejscowych rozlewniach, które ciężko było nazwać piwem.
Jednym z takich browarów który zaplątał się w wiejskie klimaty był jeszcze wówczas czechosłowacki ''Cassovar'' z Koszyc.
Tak piwo jasne jak i ciemne smakowało niesamowicie ( był i porter ) ale kto wie czy teraz odczucia byłyby takie same.
Człowiek już od tego czasu niejedną beczkę wypił...
Browar z dużego miasta, ale w sumie lokalny, bo nawet gdy kilka lat później zacząłem systematycznie odwiedzać kraj naszych południowych sąsiadów, bardzo rzadko można było spotkać jego produkty.
Nie darzyło mu się najlepiej, gdyż w 1997 roku ( działał z przerwami od 1870) zakończył produkcję i długi czas stał nieużywany i demolowany.
W końcu wydano decyzje o jego wyburzeniu i powstaniu na jego miejscu centrum handlowego oraz mieszkań.
Z browaru zostawiono tylko komin i kilka niewielkich budynków na jego tyłach.
Więcej szczęścia miała pobliska słodownia której pomieszczenia wynajmują liczne firmy.
Na pierwszym piętrze tego kompleksu, w lecie 2014 roku zaczął funkcjonować browar restauracyjny ''Cassa'' , chociaż dla samej restauracji wybrano nazwę – ‘’Kom’in’’.
Miejsce działalności na miejscu dawnego browaru to sympatyczna sprawa, ale skala produkcji już niestety nie taka sama.
Wnętrze to w zasadzie jedna duża sala, z wydzielonym pomieszczeniem dla części produkcyjnej, widocznej przez ścianę z szkła.
Zrezygnowano tu z tak częstego motywu usytuowania kadzi zaciernych i warzelnych w pomieszczeniach konsumpcyjnych i całą technologie zamknięto za szybą.
Pochodzi ona od pana Josefa Krysla z Pilzna w Czeskiej Republice.
Również podstawowe surowce do produkcji sprowadza się z Czech: słód z Zahlinic, a chmiel oczywiście z Żatca.
Asortyment miejscowego piwa jest dosyć zróżnicowany i tak miłośnik klasyki jak i rewolucji coś dla siebie znajdzie.
Podstawą są oczywiście ''leżaki'', i coś specjalnego.
Podczas mojej bytności był takowy zestaw:
Svaty Michal 11*, 4,4 %, IBU 35- Svetly leziak, świetne orzeźwiające piwo.
Svata Alzbeta 12*, 4,8%, IBU 37- Svetly leziak, te mnie trochę zawiodło jakby niedoleżakowane, dosyć puste.
Cassa 1935 Pszeniczne 12*, 4,8%, IBU 25.- Również nie było na najwyższym poziomie, powody jak wyżej.
Svaty Urban Polotmave13*, 5,2%, IBU 28 – Może być, ale oczekiwałem nieco bardziej ‘’charakternego’’ piwa.
Svaty Florian Tmave 14*, 5,6%, IBU 22.- Mocno kawowe, ze słabym akcentem karmelu.
Cassa Superior IPA 16*, 6,4 %, IBU 42.- Smakowało !, Chyba żadna IPA które próbowałem nie miało tak mocnego zapachu owocu mango, jak ta.
Cassa Citadela Stout 18*, 7,2%, IBU 32.- To oczywiście na deser.
Solidne piwo, aczkolwiek troszeczkę zbyt mocno mi się objawiały akcenty kwaskowe.
Nie wiem czy jego czas się nie kończył i był już tak na granicy.
Piwa są podawane w szkle o pojemnościach - 0.25, 0.4, 0.5 l
Ceny kształtują się od 1 do 2.20 €, 1.50 do 3.20 € i 1.80 do 3.30 € za w/w.
W lokalu można oprócz piwa wybierać w szerokiej ofercie z menu, ale ceny nie należą do najniższych.
Są firmowe podstawki jak i szkło.
Miejsce z niezłym piwem, zwłaszcza biorąc pod uwagę szeroki wybór, jednakże jest jeszcze nieco do zrobienia, aby wejść na trochę wyższy poziom.
Dla tych co to z rana już lubią walnąć browca, czynne jak znalazł: Pon. – czw. 7.30- 23.00, piątek 7.30 – 00.00, a w sobotę i niedzielę o dziwo…zamknięte.
Stronka własna: http://cassabrewery.sk/
Fociaki:
Comment