Odległość z Koszyc do Malej Idy nie jest daleka, to zaledwie kilkanaście kilometrów z centrum miasta.
Czas w którym jechałem autobusem podmiejskim był tym, kiedy z miasta wraca się do miejsca zamieszkania ze szkół czy pracy.
Przebicie zakorkowanymi ulicami wschodniej metropolii Słowacji trochę trwało, zanim wjechaliśmy w sielskie klimaty.
Idąc uliczkami Malej Idy, co krok widać świeżo pobudowane domy, myślę że to mieszkańcy Koszyc zdecydowali się uciec od zgiełku miasta. I w tym wypadku to chyba im się udało, bo atmosfera wybitnie spokojna. Jak to bywa w takich miejscach przy głównej drodze jest przystanek autobusowy, kościół, sklep i knajpka, więc wszystko i na temat.
W 2014 roku ten schemat nieco zaburzyła rodzina Cangarów, która zainwestowała swoje aktywa w budowę od podstaw browaru rzemieślniczego.
Piwo zaczęli warzyć w 2018 roku. Budynek w którym mieści się technologia browaru jak i mała restauracja, trudno przeoczyć na sporym i pustym placu. To taki melanż drewna, szkła i plastiku. Na parterze widać z zewnątrz sporą część instalacji. Warzelnia o wybiciu 750 l oraz 12 tanków, każdy po 1500l pojemności.
Wystrój wnętrza bardzo surowy,jakoś nie do końca w moim typie.
Wybrałem w tym przypadku niewielki ogródek piwny, by delektować się nie tylko piwem, ale i pięknym końcem ciepłego październikowego dnia.
Piw było sześć rodzajów, więc na początek wziąłem sobie zestaw degustacyjny.
Co mnie nieco zaskoczyło, to dosyć wysokie jak na takie miejsce ceny. Nie żeby jakoś szalone, taka słowacka norma mikrusowa, ale raczej z większych miast. Tego samego dnia byłem wcześniej U Medveda w Humennem. Pełny lokal, zestawy obiadowe, na każdym stole piwo. Cena podstawowych lagerów które stanowią podstawę sprzedaży, poniżej 1€ za 0.3l.
Tutaj pustka, siedziałem ja oraz przedstawiciel miejscowego estabilishmentu, czyli właściciel firmy pogrzebowej, z dziewczyną.
Na szczęście atmosfera nie była pogrzebowa za sprawą miłej kelnerki, która z uśmiechem pełniła swoje obowiązki.
Co nalano w szkło?
#Diamant svetly leziak 11*, 4,5%, 1.30, 1.70 € za pojemność 0.3 i 0.5l
#Perla, pszeniczne 11.5*, 4,7%. 1.40, 1.90€
#Festivalove leziak 12*, 5%, 1.50, 2€
#Barbados APA 12*, 5%. 1.70, 2.40€
#Jantar polotmavy leziak 13*, 5,5%. 1.60, 2.10 €
#Sun On Taj Mahal IPA 14*, 6,1%. 1.90, 2.60€
Jak na taką miejscowość, jakoś nie chce mi się wierzyć że tłumy miejscowych przychodzą na kufelek jasnego lagera za 1.70. No chyba że są to ci którzy tylko tu mieszkają a pracują w Koszycach, to już realna sprawa.
Z drugiej strony miejscowe piwo jest dostarczane do kilku miejsc w Koszycach, więc tam to spokojnie schodzi.
Co do piw zdegustowanych, te trzymają niezły poziom, chociaż wystrzału nie stwierdziłem.
Z jednej strony bardzo dobry klasyczny Diamant, czy też pszenica i ciekawa, dosyć słodowa IPA, z drugiej strony Barbados który zalatywał apteką.
Jednak ogólnie całkiem nieźle.
W barze na miejscu można coś przekąsić i wybrać na drogę z lodówki. Są piwa w petkach jak i butelkach szklanych.
Dla kolekcjonerów też się coś znajdzie, jest szkło, podstawki jak i etykietki, ale nie ma lekko bo te np. kosztują 0.80€ sztuka.
Widać inwestycja musi się pomału zwracać.
Miejsce spokojnie do odwiedzenia.
Kiedy wracałem na przystanek autobusowy robiło się już ciemno, a w miejscowym barze siedziało kilka osób przy nalewanym Zlatym Bażancie.
Podczas powrotnej drogi jechałem już prawie pustym autobusem, bo któż jedzie na wieczór do miasta ze wsi.
Strona browarku: https://www.herrenwald.sk/
Godziny otwarcia:
Poniedziałek - czwartek: 17.00 - 22.00, piątek: 17.00 - 24.00, sobota: 16.00 - 24.00, niedziela: 16.00 - 21.30.
Zdjęcia:
Czas w którym jechałem autobusem podmiejskim był tym, kiedy z miasta wraca się do miejsca zamieszkania ze szkół czy pracy.
Przebicie zakorkowanymi ulicami wschodniej metropolii Słowacji trochę trwało, zanim wjechaliśmy w sielskie klimaty.
Idąc uliczkami Malej Idy, co krok widać świeżo pobudowane domy, myślę że to mieszkańcy Koszyc zdecydowali się uciec od zgiełku miasta. I w tym wypadku to chyba im się udało, bo atmosfera wybitnie spokojna. Jak to bywa w takich miejscach przy głównej drodze jest przystanek autobusowy, kościół, sklep i knajpka, więc wszystko i na temat.
W 2014 roku ten schemat nieco zaburzyła rodzina Cangarów, która zainwestowała swoje aktywa w budowę od podstaw browaru rzemieślniczego.
Piwo zaczęli warzyć w 2018 roku. Budynek w którym mieści się technologia browaru jak i mała restauracja, trudno przeoczyć na sporym i pustym placu. To taki melanż drewna, szkła i plastiku. Na parterze widać z zewnątrz sporą część instalacji. Warzelnia o wybiciu 750 l oraz 12 tanków, każdy po 1500l pojemności.
Wystrój wnętrza bardzo surowy,jakoś nie do końca w moim typie.
Wybrałem w tym przypadku niewielki ogródek piwny, by delektować się nie tylko piwem, ale i pięknym końcem ciepłego październikowego dnia.
Piw było sześć rodzajów, więc na początek wziąłem sobie zestaw degustacyjny.
Co mnie nieco zaskoczyło, to dosyć wysokie jak na takie miejsce ceny. Nie żeby jakoś szalone, taka słowacka norma mikrusowa, ale raczej z większych miast. Tego samego dnia byłem wcześniej U Medveda w Humennem. Pełny lokal, zestawy obiadowe, na każdym stole piwo. Cena podstawowych lagerów które stanowią podstawę sprzedaży, poniżej 1€ za 0.3l.
Tutaj pustka, siedziałem ja oraz przedstawiciel miejscowego estabilishmentu, czyli właściciel firmy pogrzebowej, z dziewczyną.
Na szczęście atmosfera nie była pogrzebowa za sprawą miłej kelnerki, która z uśmiechem pełniła swoje obowiązki.
Co nalano w szkło?
#Diamant svetly leziak 11*, 4,5%, 1.30, 1.70 € za pojemność 0.3 i 0.5l
#Perla, pszeniczne 11.5*, 4,7%. 1.40, 1.90€
#Festivalove leziak 12*, 5%, 1.50, 2€
#Barbados APA 12*, 5%. 1.70, 2.40€
#Jantar polotmavy leziak 13*, 5,5%. 1.60, 2.10 €
#Sun On Taj Mahal IPA 14*, 6,1%. 1.90, 2.60€
Jak na taką miejscowość, jakoś nie chce mi się wierzyć że tłumy miejscowych przychodzą na kufelek jasnego lagera za 1.70. No chyba że są to ci którzy tylko tu mieszkają a pracują w Koszycach, to już realna sprawa.
Z drugiej strony miejscowe piwo jest dostarczane do kilku miejsc w Koszycach, więc tam to spokojnie schodzi.
Co do piw zdegustowanych, te trzymają niezły poziom, chociaż wystrzału nie stwierdziłem.
Z jednej strony bardzo dobry klasyczny Diamant, czy też pszenica i ciekawa, dosyć słodowa IPA, z drugiej strony Barbados który zalatywał apteką.
Jednak ogólnie całkiem nieźle.
W barze na miejscu można coś przekąsić i wybrać na drogę z lodówki. Są piwa w petkach jak i butelkach szklanych.
Dla kolekcjonerów też się coś znajdzie, jest szkło, podstawki jak i etykietki, ale nie ma lekko bo te np. kosztują 0.80€ sztuka.
Widać inwestycja musi się pomału zwracać.
Miejsce spokojnie do odwiedzenia.
Kiedy wracałem na przystanek autobusowy robiło się już ciemno, a w miejscowym barze siedziało kilka osób przy nalewanym Zlatym Bażancie.
Podczas powrotnej drogi jechałem już prawie pustym autobusem, bo któż jedzie na wieczór do miasta ze wsi.
Strona browarku: https://www.herrenwald.sk/
Godziny otwarcia:
Poniedziałek - czwartek: 17.00 - 22.00, piątek: 17.00 - 24.00, sobota: 16.00 - 24.00, niedziela: 16.00 - 21.30.
Zdjęcia:
Comment