Wpaść na pomysł żeby na Słowacji otworzyć mikrus warzący tylko piwa bezalkoholowe, to sytuacja jak na razie bez precedensu.
Mieści się on we wschodniej części miasta w dzielnicy przemysłowej. Jest tam kilka działających za czasów słusznie minionych zakładów, dzisiaj zagospodarowanych przez mniejsze firmy.
W takiej też niczym nie wyróżniającej się hali się zainstalowano w 2020 roku technologię z firmy Strojtep. Warzelnia nie jest imponująca, ma pojemność 500l. Tanki w sam raz na dwie warki, czyli po 1000l
Reklamy nie ma wokół browarku, więc trafienie wymaga nieco zachodu. Trzeba wejść w podwórze by stojące palety z butelkami naprowadziły na cel.
Mimo trwającej intensywnej pracy, chłopaki znalazły nieco czasu by pokazać mi browarek.
Oczywiście nie ma tam nic, czego by nie było gdzie indziej, ale mnie bardzo interesował temat tego pomysłu na piwa ''zerowe''.
Nigdy nie interesowałem się jak one powstawają, byłem przekonany że to efekt jakichś intensywnych filtracji.
Dowiedziałem się że od czasów kiedy takie piwa się pojawiły na rynku, koło początku lat 90-tych ubiegłego wieku ( przynajmniej na naszym rynku) obecne technologie nie mają wiele wspólnego z tamtymi. Ponoć obecnie cały niuans polega na zastosowaniu specjalnych drożdży.
Dla mnie takowe piwa, mają jeden feler, gdyż są po prostu puste w smaku. Niby jest OK, ale czuć że to takie wodniste, bez ciała.
Zostałem poczęstowany zerowym piwem w stylu stout, które jeszcze kilka dni miało leżakować i powiem że było naprawdę dobre.
Jednak okazało się że po jakimś czasie, chłopaki się ''złamali'' bo zaczęto warzyć też piwa typu IPA i inne które miały normalną zawartość alkoholu.
Widać z zerowych piw nie można wyżyć, chociaż zdecydowanie zaprzeczano mojemu twierdzeniu.
Rynek piw bezalkoholowych tak mocno rozwija się na Słowacji, że planowane jest z powodu ciasnoty w istniejącym miejscu przeniesienie produkcji na nowe miejsce o większej kubaturze, ponoć już takowe mają na obrzeżach Liptovskiego Mikulasa.
Zamówień jest tak dużo, że nie wyrabiają.
Asortyment piw jest bogaty, próbowałem różne. Aktualny wybór jest na ich stronie- https://www.nilio.sk/
Ich piwa na różnorakich konkursach dostały sporo wyróżnień, więc widać są solidne.
Wszystko wskazuje na to, że mają przyszłość w realizacji swojej wizji rozwoju.
Sam browar nie ma swojego wyszynku na jego terenie, ale dosłownie kilka metrów wcześniej przy głównej drodze mieści się lokal o nazwie - Arch Caffe. Generalnie to jest bar gdzie można zjeść ciastko z kawą, ale mają też piwo z kija z miejscowego browarku. W sumie jest to jedna firma.
Bardzo chciałem tam zaglądnąć żeby napić się jakiegoś miejscowego piwa, ale wówczas było zamknięte.
Po prostu pracownice były w tym czasie zarażone Covidem i czekała je kilkutygodniowa kwarantanna a nie było nikogo by je zastąpił.
Arch pracuje codziennie w godzinach 8.00 - 18.00 z tym że w soboty i niedziele otwierają godzinę później.
Fotki z browarku
Mieści się on we wschodniej części miasta w dzielnicy przemysłowej. Jest tam kilka działających za czasów słusznie minionych zakładów, dzisiaj zagospodarowanych przez mniejsze firmy.
W takiej też niczym nie wyróżniającej się hali się zainstalowano w 2020 roku technologię z firmy Strojtep. Warzelnia nie jest imponująca, ma pojemność 500l. Tanki w sam raz na dwie warki, czyli po 1000l
Reklamy nie ma wokół browarku, więc trafienie wymaga nieco zachodu. Trzeba wejść w podwórze by stojące palety z butelkami naprowadziły na cel.
Mimo trwającej intensywnej pracy, chłopaki znalazły nieco czasu by pokazać mi browarek.
Oczywiście nie ma tam nic, czego by nie było gdzie indziej, ale mnie bardzo interesował temat tego pomysłu na piwa ''zerowe''.
Nigdy nie interesowałem się jak one powstawają, byłem przekonany że to efekt jakichś intensywnych filtracji.
Dowiedziałem się że od czasów kiedy takie piwa się pojawiły na rynku, koło początku lat 90-tych ubiegłego wieku ( przynajmniej na naszym rynku) obecne technologie nie mają wiele wspólnego z tamtymi. Ponoć obecnie cały niuans polega na zastosowaniu specjalnych drożdży.
Dla mnie takowe piwa, mają jeden feler, gdyż są po prostu puste w smaku. Niby jest OK, ale czuć że to takie wodniste, bez ciała.
Zostałem poczęstowany zerowym piwem w stylu stout, które jeszcze kilka dni miało leżakować i powiem że było naprawdę dobre.
Jednak okazało się że po jakimś czasie, chłopaki się ''złamali'' bo zaczęto warzyć też piwa typu IPA i inne które miały normalną zawartość alkoholu.
Widać z zerowych piw nie można wyżyć, chociaż zdecydowanie zaprzeczano mojemu twierdzeniu.
Rynek piw bezalkoholowych tak mocno rozwija się na Słowacji, że planowane jest z powodu ciasnoty w istniejącym miejscu przeniesienie produkcji na nowe miejsce o większej kubaturze, ponoć już takowe mają na obrzeżach Liptovskiego Mikulasa.
Zamówień jest tak dużo, że nie wyrabiają.
Asortyment piw jest bogaty, próbowałem różne. Aktualny wybór jest na ich stronie- https://www.nilio.sk/
Ich piwa na różnorakich konkursach dostały sporo wyróżnień, więc widać są solidne.
Wszystko wskazuje na to, że mają przyszłość w realizacji swojej wizji rozwoju.
Sam browar nie ma swojego wyszynku na jego terenie, ale dosłownie kilka metrów wcześniej przy głównej drodze mieści się lokal o nazwie - Arch Caffe. Generalnie to jest bar gdzie można zjeść ciastko z kawą, ale mają też piwo z kija z miejscowego browarku. W sumie jest to jedna firma.
Bardzo chciałem tam zaglądnąć żeby napić się jakiegoś miejscowego piwa, ale wówczas było zamknięte.
Po prostu pracownice były w tym czasie zarażone Covidem i czekała je kilkutygodniowa kwarantanna a nie było nikogo by je zastąpił.
Arch pracuje codziennie w godzinach 8.00 - 18.00 z tym że w soboty i niedziele otwierają godzinę później.
Fotki z browarku
Comment