W 2020 roku zaczął warzyć piwo browar rzemieślniczy Galgenberg mieszczący się w małym miasteczku - Nitrianske Pravno na Słowacji.
Miałem ochotę tam zaglądnąć, ale po rozmowie z właścicielem okazało się że w dniu w którym mogłem przyjechać, niestety nikt nie pracował. Nie warzy się tam dużo piwa, co nie wymaga codziennego doglądania na miejscu. Nie ma tam też żadnego wyszynku ale ponoć już się na tym pracowało. Widać trochę topornie to idzie, bo nie otworzono nic do dzisiaj, a planowano to zrobić już w tamtym roku. Za to polecono mi zaglądnąć do pobliskiej Prievidzy gdzie mieści się jakby bar firmowy tego browarku.
Tak też uczyniłem i po solidnym spacerze z dworca autobusowego w Prievidzy, dotarłem do Pubu Camelot.
Nazwa Pub ma dodać nieco splendoru że niby to coś z wyższej półki, ale po prawdzie to zwyczajny bar osiedlowy.
Klientela typowo miejscowa. To dla mnie było małym zaskoczeniem, bo ceny piw kraftowych na Słowacji nie są zbyt kuszące dla lokalsów i często słyszałem opinie że takowe miejsca mogą się utrzymać raczej tylko w turystycznych albo większych miastach.
Przed lokalem jest spory ogródek gdzie odbywało się jakieś spotkanie towarzyskie, natomiast wewnątrz było pustawo, co skłoniło mnie aby tam zasiąść.
Wystrój skromny, i surowy. Kilka monitorów TV skupiało uwagę nielicznych gości.
Oczywiście ciekawiło mnie co mają z Galgenberga i okazało się że faktycznie się nie zawiodłem.
* Svetly leziak 10*., 3,8%, 22 IBU.
* Svetly leziak 12* 4,6, 34 IBU.
* Polotmavy Viedensky leziak 12*, 4,5%, 22 IBU
* IPA 14*, 5,8 %, 66 IBU.
Jeśli ktoś nie lubi takowych, to ma jeszcze Urquella do wyboru. Ceny nie wygórowane od 1.50€ za dużą dziesiątkę do 2.20 za Ipę.
Spróbowałem wszystkich i musze powiedzieć że nie mam im za dużo do zarzucenia.
Piwo podaje się w firmowym szkle, są podstawki.
Jeśli chodzi o coś na ząb to raczej tylko sprawy przekąskowe. Konkretnych dań nie zarejestrowałem.
Na uwagę zasługuje dobrze zaopatrzona lodówka z piwami których nie ma z kranu. Do tego są rozlane do butelek Euro które ja akurat bardzo lubię.
Oprócz w/w piw dodatkowo w butelkach były:
* Pumpkin Ale 15*,6,2 %, 33 IBU.
* Smoked Baltic Porter 17*, 6,2 %, 29 IBU.
Normalne miejsce, bez żadnego zadęcia. Piwa dobre i stosunkowo niedrogie, czegoż można więcej chcieć. Może jakiejś solidnej listy dań.
Dopóki browar nie otworzy własnego wyszynku, to najlepsze miejsce na spróbowanie ich piw.
Otwarte: Poniedziałek, wtorek, środa, niedziela : 9.00 - 22.00, czwartek: 09.00 - 23.00, piątek , sobota: 09.00 - 24.00.
Na fotkach:
1. Dziesiątka.
2. IPA
3. Dwunastka w towarzystwie piw butelkowych.
Miałem ochotę tam zaglądnąć, ale po rozmowie z właścicielem okazało się że w dniu w którym mogłem przyjechać, niestety nikt nie pracował. Nie warzy się tam dużo piwa, co nie wymaga codziennego doglądania na miejscu. Nie ma tam też żadnego wyszynku ale ponoć już się na tym pracowało. Widać trochę topornie to idzie, bo nie otworzono nic do dzisiaj, a planowano to zrobić już w tamtym roku. Za to polecono mi zaglądnąć do pobliskiej Prievidzy gdzie mieści się jakby bar firmowy tego browarku.
Tak też uczyniłem i po solidnym spacerze z dworca autobusowego w Prievidzy, dotarłem do Pubu Camelot.
Nazwa Pub ma dodać nieco splendoru że niby to coś z wyższej półki, ale po prawdzie to zwyczajny bar osiedlowy.
Klientela typowo miejscowa. To dla mnie było małym zaskoczeniem, bo ceny piw kraftowych na Słowacji nie są zbyt kuszące dla lokalsów i często słyszałem opinie że takowe miejsca mogą się utrzymać raczej tylko w turystycznych albo większych miastach.
Przed lokalem jest spory ogródek gdzie odbywało się jakieś spotkanie towarzyskie, natomiast wewnątrz było pustawo, co skłoniło mnie aby tam zasiąść.
Wystrój skromny, i surowy. Kilka monitorów TV skupiało uwagę nielicznych gości.
Oczywiście ciekawiło mnie co mają z Galgenberga i okazało się że faktycznie się nie zawiodłem.
* Svetly leziak 10*., 3,8%, 22 IBU.
* Svetly leziak 12* 4,6, 34 IBU.
* Polotmavy Viedensky leziak 12*, 4,5%, 22 IBU
* IPA 14*, 5,8 %, 66 IBU.
Jeśli ktoś nie lubi takowych, to ma jeszcze Urquella do wyboru. Ceny nie wygórowane od 1.50€ za dużą dziesiątkę do 2.20 za Ipę.
Spróbowałem wszystkich i musze powiedzieć że nie mam im za dużo do zarzucenia.
Piwo podaje się w firmowym szkle, są podstawki.
Jeśli chodzi o coś na ząb to raczej tylko sprawy przekąskowe. Konkretnych dań nie zarejestrowałem.
Na uwagę zasługuje dobrze zaopatrzona lodówka z piwami których nie ma z kranu. Do tego są rozlane do butelek Euro które ja akurat bardzo lubię.
Oprócz w/w piw dodatkowo w butelkach były:
* Pumpkin Ale 15*,6,2 %, 33 IBU.
* Smoked Baltic Porter 17*, 6,2 %, 29 IBU.
Normalne miejsce, bez żadnego zadęcia. Piwa dobre i stosunkowo niedrogie, czegoż można więcej chcieć. Może jakiejś solidnej listy dań.
Dopóki browar nie otworzy własnego wyszynku, to najlepsze miejsce na spróbowanie ich piw.
Otwarte: Poniedziałek, wtorek, środa, niedziela : 9.00 - 22.00, czwartek: 09.00 - 23.00, piątek , sobota: 09.00 - 24.00.
Na fotkach:
1. Dziesiątka.
2. IPA
3. Dwunastka w towarzystwie piw butelkowych.
Comment