Minibrowar w małym słowackim miasteczku, z resztą zupełnie nieatrakcyjnym turystycznie, w którym warzy się tylko piwa pszeniczne...
Wypada to zaiste na nieco dziwny pomysł, a jednak.
Dwóch piwowarów domowych (+żona jednego z nich) wpada na taką myśl i realizuje ją wynajmując część pomieszczeń w kompleksie pływalni miejskiej,oraz kupując cały sprzęt z minibrowaru w Kvacanech, gdzie akurat wymieniono je na nowszy, o większych mocach produkcyjnych.
Co ważniejsze browarek już dobrze funkcjonuje w miejscowej społeczności, bo w sklepie z dobrymi winami z beczki, trzy starsze panie, zgodnie wskazywały kierunek do niego.
Mimo że przybyliśmy na miejsce tuż po 14.00, to przytulna knajpka świeciła pustką.
Nie dziwne, gdyż otwierają codziennie dopiero od 14.00 a zamykają o 23.00 (pon-czw.), 22.00 (niedz) i 24.00 (pią-sob).
Z kija dostępne było tylko polotmave -Buntavar Weizen Markus 12%- 1.70/1.20 Euro.
Jednak czego się nie robi dla gości.
Z wcześniej zamówionej przez kogoś 5-cio litrowej minibeczki, poczęstowano nas jeszcze Svetlym Buntavarem Weizen 12%. (1.70/1.20)
Oraz prosto z tanku, troche jeszcze nie wyleżakowanym Buntavarem Michael Blanche 12% ( 1.80/1.30)
To ostatnie, to pszeniczniak w stylu belgijskim z kolendrą.
Piwa piękne dla oka, z solidną pianą i mętnością, jednak jak dla mnie nuta kwaskowa była zbyt intensywna.
W niedługim czasie asortyment ma zostać powiększony, o pilsa z minibrowaru w Martinie.
Troche brakuje w lokalu ciepłych dań, chociaż są dostępne przekąski z miejscowych wędlin.
Są obecne podstawki i firmowe szklanice.
Browarek miał swoją premiere 11.11.2010 r.
Dla tłumnie odwiedzających słowackie Tatry miłośników innego piwa niżli tylko masówka, punkt warty odwiedzin.
Link: www.buntavar.sk
I fotki browarkowo-knajpiano-piwne z galerii:
Wypada to zaiste na nieco dziwny pomysł, a jednak.
Dwóch piwowarów domowych (+żona jednego z nich) wpada na taką myśl i realizuje ją wynajmując część pomieszczeń w kompleksie pływalni miejskiej,oraz kupując cały sprzęt z minibrowaru w Kvacanech, gdzie akurat wymieniono je na nowszy, o większych mocach produkcyjnych.
Co ważniejsze browarek już dobrze funkcjonuje w miejscowej społeczności, bo w sklepie z dobrymi winami z beczki, trzy starsze panie, zgodnie wskazywały kierunek do niego.
Mimo że przybyliśmy na miejsce tuż po 14.00, to przytulna knajpka świeciła pustką.
Nie dziwne, gdyż otwierają codziennie dopiero od 14.00 a zamykają o 23.00 (pon-czw.), 22.00 (niedz) i 24.00 (pią-sob).
Z kija dostępne było tylko polotmave -Buntavar Weizen Markus 12%- 1.70/1.20 Euro.
Jednak czego się nie robi dla gości.
Z wcześniej zamówionej przez kogoś 5-cio litrowej minibeczki, poczęstowano nas jeszcze Svetlym Buntavarem Weizen 12%. (1.70/1.20)
Oraz prosto z tanku, troche jeszcze nie wyleżakowanym Buntavarem Michael Blanche 12% ( 1.80/1.30)
To ostatnie, to pszeniczniak w stylu belgijskim z kolendrą.
Piwa piękne dla oka, z solidną pianą i mętnością, jednak jak dla mnie nuta kwaskowa była zbyt intensywna.
W niedługim czasie asortyment ma zostać powiększony, o pilsa z minibrowaru w Martinie.
Troche brakuje w lokalu ciepłych dań, chociaż są dostępne przekąski z miejscowych wędlin.
Są obecne podstawki i firmowe szklanice.
Browarek miał swoją premiere 11.11.2010 r.
Dla tłumnie odwiedzających słowackie Tatry miłośników innego piwa niżli tylko masówka, punkt warty odwiedzin.
Link: www.buntavar.sk
I fotki browarkowo-knajpiano-piwne z galerii:
Comment