Винница - Nikolaus, ул. Коцюбинского, 43
Trzeci z browarków winnickich znajduje się w dobrym miejscu, przy głównej ulicy łączącej rejony dworca kolejowego ze ścisłym centrum.
Dojazd nie nastręcza żadnych trudności, gdyż tą ruchliwą arterią jeżdżą tak tramwaje jak i trolejbusy o marszrutkach czyli małych autobusikach nie wspominając.
Restauracja której częścią jest minibrowar, to dzieło autorskie jednego z bogatszych ludzi z Winnicy.
Po prostu miał taki kaprys i ponieważ ojciec ma na imię Mikołaj, to nazwę miał już z głowy.
W urządzenia browarek którego żywot zaczyna się w styczniu 2012 roku, wyposażyła austriacka firma Fleck's.
Właściciel miał duże ambicje, żadnego pójścia na łatwiznę, więc surowce są sprowadzane z różnych stron świata, np. słód z Niemiec, drożdze również z Niemiec i Francji...
Po prostu żadnego dziadowania.
Tylko że w tym wszystkim zapomniał o jednej rzeczy, która jest wielką zmorą nowo powstających brewpubów.
Osoba która zajmuje się warzeniem piwa, to taki gość z ''łapanki'' co to go wyznaczono, później pojechał na przeszkolenie do firmy dodającej technologie i tyle..
Tylko tyle.
To nie jest żadna osoba chociażby z zacięciem do tej profesji, co niestety widać i czuć w ofercie piwnej.
A oferta jest praktycznie stała.
Nikolaus Svitłyj Lager
Nkolaus Temne
Nikolaus Svitły Ejl
Pierwsze dwa w cenie 16,22,42 UAH za 0,3 0,5 i 1l
Ejl jest o Hrywnę w każdej pojemności droższy.
Ejla niestety nie było, generalnie jest niezbyt częsty w produkcji.
Jasny lager był pusty w smaku, wodnisty z mocnym masełkiem.
Ciemne było japońskie, czyli ''jakie takie''.
Kolor raczej półciemny, w zapachu trochę warzywek, ale generalnie dało się wypić.
O takich rzeczach jak zawartość ekstraktu nikt nic nie słyszał, (piwowara nie było)
na mój gust coś pod 12-stkę mogło być.
Nie powiem, personel dosyć ochotny, a osoba która pokazała mi wnętrze, to miła pani z gatunku: ''menager firmy''.
Nie bawią się w jakieś papierkowe rzeczy typu podstawki czy etykietki, jedynie mają firmowe kufelki.
Rozległe meniu, oraz ilość pełnych mich na stołach świadczyły o sporym popycie na miejscowe żarełko, więc przynajmniej w tym temacie mają sukcesy.
Wnętrze przyjemne, z drewnianymi ławami i lożami dla zwartych grupowych imprezek.
Wszystko byłoby całkiem fajnie, gdyby nie to co powinno być tam najważniejsze, czyli piwo.
A może nie musi być najważniejsze ?
Lokal czynny codziennie w godzinach: 12.00 - 24.00
W Winnicy póki co mamy dwa brewpuby i jeden browarek rzemieślniczy.
I nie specjalnie z tego coś dla miłośników złocistego trunku nie wynika.
Bo Nikolaus baardzo przeciętny, Region to coś dla miłośników ekstremalnych kwasów, jedynie Art Pub Beer mimo że niczego nie urywa, to w sumie najporządniejszy.
Jest nad czym pracować.
Fociaki:
Trzeci z browarków winnickich znajduje się w dobrym miejscu, przy głównej ulicy łączącej rejony dworca kolejowego ze ścisłym centrum.
Dojazd nie nastręcza żadnych trudności, gdyż tą ruchliwą arterią jeżdżą tak tramwaje jak i trolejbusy o marszrutkach czyli małych autobusikach nie wspominając.
Restauracja której częścią jest minibrowar, to dzieło autorskie jednego z bogatszych ludzi z Winnicy.
Po prostu miał taki kaprys i ponieważ ojciec ma na imię Mikołaj, to nazwę miał już z głowy.
W urządzenia browarek którego żywot zaczyna się w styczniu 2012 roku, wyposażyła austriacka firma Fleck's.
Właściciel miał duże ambicje, żadnego pójścia na łatwiznę, więc surowce są sprowadzane z różnych stron świata, np. słód z Niemiec, drożdze również z Niemiec i Francji...
Po prostu żadnego dziadowania.
Tylko że w tym wszystkim zapomniał o jednej rzeczy, która jest wielką zmorą nowo powstających brewpubów.
Osoba która zajmuje się warzeniem piwa, to taki gość z ''łapanki'' co to go wyznaczono, później pojechał na przeszkolenie do firmy dodającej technologie i tyle..
Tylko tyle.
To nie jest żadna osoba chociażby z zacięciem do tej profesji, co niestety widać i czuć w ofercie piwnej.
A oferta jest praktycznie stała.
Nikolaus Svitłyj Lager
Nkolaus Temne
Nikolaus Svitły Ejl
Pierwsze dwa w cenie 16,22,42 UAH za 0,3 0,5 i 1l
Ejl jest o Hrywnę w każdej pojemności droższy.
Ejla niestety nie było, generalnie jest niezbyt częsty w produkcji.
Jasny lager był pusty w smaku, wodnisty z mocnym masełkiem.
Ciemne było japońskie, czyli ''jakie takie''.
Kolor raczej półciemny, w zapachu trochę warzywek, ale generalnie dało się wypić.
O takich rzeczach jak zawartość ekstraktu nikt nic nie słyszał, (piwowara nie było)
na mój gust coś pod 12-stkę mogło być.
Nie powiem, personel dosyć ochotny, a osoba która pokazała mi wnętrze, to miła pani z gatunku: ''menager firmy''.
Nie bawią się w jakieś papierkowe rzeczy typu podstawki czy etykietki, jedynie mają firmowe kufelki.
Rozległe meniu, oraz ilość pełnych mich na stołach świadczyły o sporym popycie na miejscowe żarełko, więc przynajmniej w tym temacie mają sukcesy.
Wnętrze przyjemne, z drewnianymi ławami i lożami dla zwartych grupowych imprezek.
Wszystko byłoby całkiem fajnie, gdyby nie to co powinno być tam najważniejsze, czyli piwo.
A może nie musi być najważniejsze ?
Lokal czynny codziennie w godzinach: 12.00 - 24.00
W Winnicy póki co mamy dwa brewpuby i jeden browarek rzemieślniczy.
I nie specjalnie z tego coś dla miłośników złocistego trunku nie wynika.
Bo Nikolaus baardzo przeciętny, Region to coś dla miłośników ekstremalnych kwasów, jedynie Art Pub Beer mimo że niczego nie urywa, to w sumie najporządniejszy.
Jest nad czym pracować.
Fociaki: