Kiedy wejdzie się do lokalu koło południa, nieco zaskakuje tłumek nienagannie ubranych pań i panów ( o pozostałych 35 płciach nie wspominając) z zacięciem pałaszujących zawartości talerzy. To czas lunchu, gdzie pracownicy okolicznego Mordoru, posilają się przed kolejnymi godzinami wpatrywania się w ekran komputera.
Jest to czas, gdy załoga lokalu wchodzi na podwyższone obroty, co by wszystko załatwić szybko i sprawnie.
Kilka chwil potem, robi się pustawo i nadchodzi sielankowy czas oczekiwania na wieczorny nawał klientów. Wykorzystałem właśnie ten spokojniejszy moment, by spokojnie wypić sobie miejscowe piwa.
Gwoli wyjaśnień, mamy tu do czynienia z dwupoziomowym brew-pubem, czy też po naszemu browarem restauracyjnym, który otworzył swoje podwoje w 2011 roku.
Warzelnia która jest widoczna w sali na parterze, tak jak i cała technologia pochodzi od znanej na tamtejszym rynku firmy ZIP.
Wyżej na piętrze mieści się ''tankowa'' część browaru.
Piwowarem od dłuższego czasu jest pani Oksana Lazarenko i już to mogło mnie ukierunkować w mniemaniu, że piwa raczej rekordów IBU bić nie będą, bo któraż to dama lubi gorzkie piwa. Chociaż nie powiem bywały czasem wyjątki...
Piw było na tyle rodzajów ( 7) że nie byłem w stanie tak na full tego ogarnąć.
Wziąłem sobie zestaw degustacyjny, z postanowieniem powtórzenia piwa w normalnej pojemności które mi zasmakuje, co też i później uczyniłem.
Warzy się zazwyczaj 6 rodzajów piw + jakiś sezonowy specjal.
Z setu podstawowego były:
# Pilsner 13*, 5%, 23 IBU
# Weissbier 13*, 5%, 14 IBU.
# American Amber Ale 14,5*, 5,6%, 33 IBU.
# Hoppy Lager 14,5*, 5,5%, 28 IBU.
# Golden Ale 20*, 7%, 14 IBU.
# Stout ( w typie Imperial) 22*, 7,5%, 21 IBU.
Oraz sezonowa dyscyplina dodatkowa:
# Summer Ale 12,3*, 3,8%, 13 IBU.
Wybór dla tych co wolą coś lżejszego jak i coś z grubej rury.
Jednak zauważalne jest stosunkowo niskie IBU, u nas raczej razy dwa by było.
Mimo to większość piw mi mocno posmakowała, chyba jedno z lepszych rozdań dotąd na Ukrainie, a na pewno w Kijowie.
Numer jeden to American Amber Ale, ze swoją goryczką, ale i świetną kontrą słodową.
Natomiast jako bardzo dobre, oczywiście w moim mniemaniu uważam Hoppy Lagera, Pilsnera i Pszenicę.
Piwa mają swoją ''stoliczną'' cenę.
38/40 hrywien za 0,3l i 55 / 60 ( 10 zł) za pół litra.
Na litrowe petki, do których rozlewa się piwo, nakładane są sporej wielkości dedykowane zawieszki, na których mieszczą się wyczerpujące informacje na temat danego piwa.
Takie litrowe piwa są w cenie 110/120 hrywien.
Na miejscu dostępne również i inne przedmioty westchnień różnorakiej maści kolekcjonerów, jak podstawki i szkło.
Lista dań długa, a kuchnia z gatunku jak ja to mówię - 3 deko mięska, 5 zieleninki, pac, pac, maź, maź, jakaś smużka po talerzu i pindziesiąt się należy
Zwyczajnie nie moja bajka, co wcale nie zaprzecza temu, że być może w smaku jest wybornie.
Na odwiedziny polecam godziny wczesno popołudniowe, jest spokojnie, bo gdy byłem innym razem w weekendowy wieczór, można było dostać pomieszania zmysłów od tłumów ludzi.
Na piwnej mapie Kijowa, to dosyć jasny punkt.
Otwarte od niedzieli do czwartku w godz. 12.00 - 24.00 i piątek - sobota 12.00 - 02.00.
Strona własna :http://solobeer.kiev.ua/
Tradycyjnie kilka fotek:
Jest to czas, gdy załoga lokalu wchodzi na podwyższone obroty, co by wszystko załatwić szybko i sprawnie.
Kilka chwil potem, robi się pustawo i nadchodzi sielankowy czas oczekiwania na wieczorny nawał klientów. Wykorzystałem właśnie ten spokojniejszy moment, by spokojnie wypić sobie miejscowe piwa.
Gwoli wyjaśnień, mamy tu do czynienia z dwupoziomowym brew-pubem, czy też po naszemu browarem restauracyjnym, który otworzył swoje podwoje w 2011 roku.
Warzelnia która jest widoczna w sali na parterze, tak jak i cała technologia pochodzi od znanej na tamtejszym rynku firmy ZIP.
Wyżej na piętrze mieści się ''tankowa'' część browaru.
Piwowarem od dłuższego czasu jest pani Oksana Lazarenko i już to mogło mnie ukierunkować w mniemaniu, że piwa raczej rekordów IBU bić nie będą, bo któraż to dama lubi gorzkie piwa. Chociaż nie powiem bywały czasem wyjątki...
Piw było na tyle rodzajów ( 7) że nie byłem w stanie tak na full tego ogarnąć.
Wziąłem sobie zestaw degustacyjny, z postanowieniem powtórzenia piwa w normalnej pojemności które mi zasmakuje, co też i później uczyniłem.
Warzy się zazwyczaj 6 rodzajów piw + jakiś sezonowy specjal.
Z setu podstawowego były:
# Pilsner 13*, 5%, 23 IBU
# Weissbier 13*, 5%, 14 IBU.
# American Amber Ale 14,5*, 5,6%, 33 IBU.
# Hoppy Lager 14,5*, 5,5%, 28 IBU.
# Golden Ale 20*, 7%, 14 IBU.
# Stout ( w typie Imperial) 22*, 7,5%, 21 IBU.
Oraz sezonowa dyscyplina dodatkowa:
# Summer Ale 12,3*, 3,8%, 13 IBU.
Wybór dla tych co wolą coś lżejszego jak i coś z grubej rury.
Jednak zauważalne jest stosunkowo niskie IBU, u nas raczej razy dwa by było.
Mimo to większość piw mi mocno posmakowała, chyba jedno z lepszych rozdań dotąd na Ukrainie, a na pewno w Kijowie.
Numer jeden to American Amber Ale, ze swoją goryczką, ale i świetną kontrą słodową.
Natomiast jako bardzo dobre, oczywiście w moim mniemaniu uważam Hoppy Lagera, Pilsnera i Pszenicę.
Piwa mają swoją ''stoliczną'' cenę.
38/40 hrywien za 0,3l i 55 / 60 ( 10 zł) za pół litra.
Na litrowe petki, do których rozlewa się piwo, nakładane są sporej wielkości dedykowane zawieszki, na których mieszczą się wyczerpujące informacje na temat danego piwa.
Takie litrowe piwa są w cenie 110/120 hrywien.
Na miejscu dostępne również i inne przedmioty westchnień różnorakiej maści kolekcjonerów, jak podstawki i szkło.
Lista dań długa, a kuchnia z gatunku jak ja to mówię - 3 deko mięska, 5 zieleninki, pac, pac, maź, maź, jakaś smużka po talerzu i pindziesiąt się należy
Zwyczajnie nie moja bajka, co wcale nie zaprzecza temu, że być może w smaku jest wybornie.
Na odwiedziny polecam godziny wczesno popołudniowe, jest spokojnie, bo gdy byłem innym razem w weekendowy wieczór, można było dostać pomieszania zmysłów od tłumów ludzi.
Na piwnej mapie Kijowa, to dosyć jasny punkt.
Otwarte od niedzieli do czwartku w godz. 12.00 - 24.00 i piątek - sobota 12.00 - 02.00.
Strona własna :http://solobeer.kiev.ua/
Tradycyjnie kilka fotek: