Ukraina, Charków, Jurivska 17, Pivobar

Collapse
X
 
  • Filtruj
  • Czas
  • Pokaż
Clear All
new posts
  • dadek
    Major Piwnych Rewolucji
    🍺🍺
    • 2005.09
    • 4702

    Ukraina, Charków, Jurivska 17, Pivobar

    Na ostatni wieczór w Charkowie 13.02.2020 wybraliśmy się do knajpki przy browarze o niezbyt trafionej nazwie Pivobar. Powstał w 2011 roku i mieści się on na tyłach jednej z głównych, wielokilometrowych ulic miasta jaką jest Moskovskskij Prospekt, ale w odległości 10 minut jazdy tramwajem od centrum. Najlepiej wysiąść na przystanku Nikitina i przechodząc na lewą stronę ulicy minąć dość nowoczesne wielkie bloki. 100 m za nimi wkraczamy w zupełnie inny świat. Stare, niskie, przeważnie parterowe nieduże domy, stojące przy praktycznie nieposiadających żadnej nawierzchni mocno dziurawych uliczkach. Jakby wieś prawie w centrum miasta. Szliśmy już po zmroku, przy słabym świetle nielicznych latarń i w pewnej chwili mieliśmy wątpliwości czy na pewno tu gdzieś może być restauracja z browarem. Jednak za zakrętem, prawie przy końcu ulicy dał się zauważyć jasno oświetlony parterowy budynek z kolorowym neonem przedstawiającym kufel z piwem. Szeroko otwarta brama zapraszała do wejścia na podwórze. W ciepłe dni służy ono jako letni ogródek gdyż po obu stronach stoją stoły i ławy. W głębi podwórza jest wejście do, jak się okazało, niezbyt dużej restauracji. Zaraz za drzwiami po lewej są 3 sześcioosobowe stoły, przy których od ściany siedzi się na długiej, skórzanej kanapie, z drugiej strony na krzesłach. Po prawej nieduża antresola z dwoma stołami, pod nią kolejne 2, a za ścianą bliżej niedużego baru pozostałe 2. Ot i cała restauracja. Wystrój można by rzec w stylu angielskim. Skórzane kanapy, ściany w drewnianej boazerii lub w ciemnozielono-żółtej tapecie w pasy. Podłoga, sufit z grubych desek z półciemnego drewna, meble też tej barwy. Oświetlenie stanowią punktowe, okrągłe lampy zwisające z sufitu lub przymocowane do ścian nad stołami.
    Jak się okazało nie jest to dokładnie browar restauracyjny, a knajpka obok browaru, który mieści się w budynku po prawej stronie podwórza i dostarcza piwa do jeszcze dwóch restauracji o tej samej nazwie w Charkowie. Niestety, sympatyczna obsługa w postaci kelnerki i barmana nie miała kluczy by nas tam zabrać. Zapraszali by przyjść od rana bo zawsze w tygodniu ktoś pracuje, jednak rano wyjeżdżaliśmy w inny rejon Ukrainy.
    Na kranach 13.02.2020 były 3 piwa ze stałej oferty, podobno sezonowo bywa czwarte, które miało być dostępne za miesiąc.

    - Charkivskie nr 1, 11°Blg, alk. 2,8%, 34 hr https://www.browar.biz/galeria.php?id=27557 Matowo żółte, mętne, piany niewiele, choć gęsta to znikła szybko do cienkiego kożuszka. Pachnie drożdżowym ciastem, w smaku również ciasteczkowa słodowość ale z bardzo przyjemną chmielową nutą i dawką kwiatowości. Lekkie, nisko wysycone, bardzo dobrze pijalne piwo. podane w ciężkim kuflu w stylu lat 80-ych ze zwężoną podstawą.
    - Charkivskie pšenične, 12°Blg, 3,4%, 39 hr https://www.browar.biz/galeria.php?id=27558 Żółte, mocno mętne, piany bardzo mało, jedynie mglisty kożuszek. Już po zapachu wiadomo, że to pszeniczne. Aromat słodowy z bananami i goździkami, odzwierciedla to również smak z dodatkiem przyjemnych nut cytrusowych, dobrze zbalansowane. Podano w kuflu bardzo ciekawego kształtu, chyba zabytkowym, rozszerzającym się do góry, czyli akurat odwrotnie jak powinno być.
    - Charkivskie nr 4 červone, 14°Blg, 3,6%, 39 hr https://www.browar.biz/galeria.php?id=27559 Barwy rubinowej, lekko mętne. Piana na około 2 cm, beżowa, gęsta, pęcherzyki drobniutkie, lepi się do szkła. W aromacie oprócz ciemnej słodowości od razu daje po nosie mocne masło. Wyczuwalne jest także w smaku jednak tak bardzo nie przeszkadza przykrywane nutami ciemnosłodowymi. Do tego dochodzi ciemna śliwka, może trochę jak z kompotu i rodzynki. Na szczęście nie jest zbyt słodkie, da się wypić jeśli ktoś nie jest wrażliwy na diacetyl, jednak jasne smakowały mi dużo lepiej. Tym razem podane w gładkim, cylindrycznym, ciężkim kuflu o grubej podstawie, też w starym stylu.
    Jak widać piwa są zaskakująco niskoalkoholowe, jednak trzeba wziąć po uwagę że zawartość alkoholu podawana jest jako "nie mniej niż...". Czyli spokojnie może być sporo więcej.

    Piwa są również rozlewane do PET-ów i sprzedawane w okolicznych sklepach. Kupując na wynos w restauracji obowiązuje zniżka ceny -20% (za litr).
    Jak widać z powyższego kufle są w różnych rodzajach ale nie firmowe. Podkładek do stołu nie podawano, jednak nówki leżały w sporej ilości na barze i jak powiedział barman można brać ile się chce. Dostaliśmy również etykiety.
    Obsługa bardzo miła, oczywiście słysząc polski od razu było pytanie skąd jesteśmy. Bo siostra pracuje w Poznaniu, a koleżanka w Łodzi. A inni goście słysząc że Polacy, przybijając piątki i klepiąc po plecach od razu przeszli na per "bracia" informując, że niedługo jadą na wesele do Piły bo dziewczyna z rodziny już tam zostaje z przyszłym mężem. Miło, że gdzieś nas lubią.

    Jedzenie niedrogie i urozmaicone. Można zjeść angielskie i meksykańskie śniadanie, są różne przekąski do piwa jak np. krążki cebulowe w panierce, warzywne frytki, a także świńskie uszy czy skrzydełka kurze. Sporo świeżych sałat oraz kiszonych dodatków (pomidory, kalafior, kapusta, ogórki, dynia). Jako dania główne różne ryby, także z grilla, poza tym kaczka, kurczak, golonka oraz burgery i inne mięsiwa. Ale również tradycyjne ukraińskie dania w postaci pierożków, krokietów z różnorakimi wypełnieniami, nie mogło zabraknąć też barszczu. Tak więc warto tu wpaść także na jedzenie, jest smacznie.
    Czynne codziennie w godzinach 10-23.

    Fotki w galerii:

Przetwarzanie...
X