To ciekawe że piwnym turystom wizytującym Lwów, a zwłaszcza jego centrum, jakoś nie po drodze jest z browarem restauracyjnym ( chociaż w tym wypadku powinno chyba być napisane odwrotnie) mieszczącym się dosłownie rzut kamieniem od Pravdy Beer Theatru. Miejsce to oferuje własne piwo od początku 2018 roku. Jego nazwa bynajmniej nie reklamuje jednej z partii politycznych, ale z polityką ma wiele wspólnego, gdyż właściciel jest radnym lwowskim i to dosyć znanym.
36 to numer kamienicy na rynku, natomiast PO odnosi się do tego, że mieszkał tam Józef Poniatowski, stąd ten skrót.
Nie ma co ukrywać że to zupełnie innego typu lokal niż wspomniana wcześniej Pravda.
To ekskluzywna restauracja. Kilka pięter, na każdym inny wystrój i to na bogato. Na samej górze można z tarasu obserwować z góry rynek.
Magnesem dla wszystkich a chyba najbardziej dla najmłodszych jest umieszczone na parterze sporej wielkości akwarium, gdzie dosłownie nad głowami pływają rekiny. To wystarczy aby przyciągać niemałe rzesze klientów.
Dla piwoszy jest jednak inna atrakcja. Na miejscu działa mikrus ze stajni Schulza.
Jednak będąc tam, trochę miałem wrażenie że to taki przylep niż clou programu. Zdecydowanie przegrywa z rekinami na ścianie.
Warzelnia nieco ukryta w takim zakamarku, w dodatku za zamkniętymi szklanymi drzwiami. Nic ponadto nie widać.
Wybór piw na początku działalności był jakby nieco bardziej urozmaicony, natomiast obecnie nabrał on jakby ostatecznego kształtu i mniej więcej jest stały.
Na pierwszy rzut oka, bardzo ciekawy.
Kelsz ( pisownia oryginalna) - Kolsch WieB, 11,4*, 4,8%.
Porter - Baltic Porter, 11,4*, 4,8%.
Amerikanskij Bursztynovyj Ejl - American Amber Ale, 12,4*, 6,9%.
Belgijskie Pszeniczne- Belgian Wheat Beer, 12,5*, 4,7%.
Belgijskij Tripel- Belgian Tripel, 13,5*, 5,7%.
Ceny biorąc pod uwagę że jedzenie jest tutaj raczej dosyć drogie, całkiem przyjazne. 44, 58, 90 UAH za pojemności 0,3, 0,5 i 1 litr.
Już na początku wertując ''dane techniczne'' piw, byłem nieco zdziwiony niektórymi. Porter Bałtycki 11,4*? No to zupełne novum jak dla mnie. Amber Ale przy 12,4*, 6,9 alkoholu. Lepiej odfermentowane niż niejedna nasza masówka. Belgian Tripel 13,5*. Dziwny jest ten świat. Piwny świat. Ale może i dobrze.
Zamówiłem sobie deskę degustacyjną za 45 UAH.
Jakie wrażenia? Dosyć mieszane. Piwa bardzo przeciętne, porter chyba tylko z nazwy, bardziej ciemnawy niż ciemny, reszta taka sobie. Chyba tylko Witbier i Amber Ale jakoś weszły bez większych zastrzeżeń. W dodatku piwa przegazowane.
Już nie miałem ochoty na dłuższe posiedzenie, ale wziąłem na wynos kilka piw w butelkach typu krachla z oryginalnymi etykietkami. Nie dziwię się że w różnorakich recenzjach piwnych, tego przybytku jakoś nie widać.
Mają firmowe szkło, są też podstawki. Siedząc przy barze można było nawet dosyć swobodnie dowiedzieć się o różnych rzeczach od bardzo komunikatywnego barmana. Na sali z obsługą raczej panuje taka bardziej sztywna atmosfera.
Trzeba wspomnieć że bywały kiedyś też inne piwa, bo widziałem ich etykietki.
Pilsner, Wheat ( nieco słabsza wersja), Schlotfegerla , Double Bock, IPA. Może któreś z tych było wyższego lotu.
No cóż szału nie było, ale kto wie, może trzeba będzie tam kiedyś wskoczyć na chwilę by zobaczyć czy coś się zmieniło na lepsze.
Lokal otwarty: codziennie 10.00 - 23.00.
Strona własna: https://36po.com.ua/en/
Tylko dwie fotki.
1. Warzelnia za szkłem.
2. Deska degustacyjna. Od lewej:
Porter, Kolsch, Witbier, Tripel i Amber Ale.
36 to numer kamienicy na rynku, natomiast PO odnosi się do tego, że mieszkał tam Józef Poniatowski, stąd ten skrót.
Nie ma co ukrywać że to zupełnie innego typu lokal niż wspomniana wcześniej Pravda.
To ekskluzywna restauracja. Kilka pięter, na każdym inny wystrój i to na bogato. Na samej górze można z tarasu obserwować z góry rynek.
Magnesem dla wszystkich a chyba najbardziej dla najmłodszych jest umieszczone na parterze sporej wielkości akwarium, gdzie dosłownie nad głowami pływają rekiny. To wystarczy aby przyciągać niemałe rzesze klientów.
Dla piwoszy jest jednak inna atrakcja. Na miejscu działa mikrus ze stajni Schulza.
Jednak będąc tam, trochę miałem wrażenie że to taki przylep niż clou programu. Zdecydowanie przegrywa z rekinami na ścianie.
Warzelnia nieco ukryta w takim zakamarku, w dodatku za zamkniętymi szklanymi drzwiami. Nic ponadto nie widać.
Wybór piw na początku działalności był jakby nieco bardziej urozmaicony, natomiast obecnie nabrał on jakby ostatecznego kształtu i mniej więcej jest stały.
Na pierwszy rzut oka, bardzo ciekawy.
Kelsz ( pisownia oryginalna) - Kolsch WieB, 11,4*, 4,8%.
Porter - Baltic Porter, 11,4*, 4,8%.
Amerikanskij Bursztynovyj Ejl - American Amber Ale, 12,4*, 6,9%.
Belgijskie Pszeniczne- Belgian Wheat Beer, 12,5*, 4,7%.
Belgijskij Tripel- Belgian Tripel, 13,5*, 5,7%.
Ceny biorąc pod uwagę że jedzenie jest tutaj raczej dosyć drogie, całkiem przyjazne. 44, 58, 90 UAH za pojemności 0,3, 0,5 i 1 litr.
Już na początku wertując ''dane techniczne'' piw, byłem nieco zdziwiony niektórymi. Porter Bałtycki 11,4*? No to zupełne novum jak dla mnie. Amber Ale przy 12,4*, 6,9 alkoholu. Lepiej odfermentowane niż niejedna nasza masówka. Belgian Tripel 13,5*. Dziwny jest ten świat. Piwny świat. Ale może i dobrze.
Zamówiłem sobie deskę degustacyjną za 45 UAH.
Jakie wrażenia? Dosyć mieszane. Piwa bardzo przeciętne, porter chyba tylko z nazwy, bardziej ciemnawy niż ciemny, reszta taka sobie. Chyba tylko Witbier i Amber Ale jakoś weszły bez większych zastrzeżeń. W dodatku piwa przegazowane.
Już nie miałem ochoty na dłuższe posiedzenie, ale wziąłem na wynos kilka piw w butelkach typu krachla z oryginalnymi etykietkami. Nie dziwię się że w różnorakich recenzjach piwnych, tego przybytku jakoś nie widać.
Mają firmowe szkło, są też podstawki. Siedząc przy barze można było nawet dosyć swobodnie dowiedzieć się o różnych rzeczach od bardzo komunikatywnego barmana. Na sali z obsługą raczej panuje taka bardziej sztywna atmosfera.
Trzeba wspomnieć że bywały kiedyś też inne piwa, bo widziałem ich etykietki.
Pilsner, Wheat ( nieco słabsza wersja), Schlotfegerla , Double Bock, IPA. Może któreś z tych było wyższego lotu.
No cóż szału nie było, ale kto wie, może trzeba będzie tam kiedyś wskoczyć na chwilę by zobaczyć czy coś się zmieniło na lepsze.
Lokal otwarty: codziennie 10.00 - 23.00.
Strona własna: https://36po.com.ua/en/
Tylko dwie fotki.
1. Warzelnia za szkłem.
2. Deska degustacyjna. Od lewej:
Porter, Kolsch, Witbier, Tripel i Amber Ale.
Comment