Na Ukrainie jest wiele miejscowości których historię można opisać na wielu stronnicach, natomiast po przeróżnych zawirowaniach najczęściej wojennych w dzisiejszych czasach nie mają zbyt wiele do zaoferowania turystom.
Takim miastem jest Kałusz. Chociaż akurat turysta piwny chętnie tam zaglądnie, bo jest po co.
Chyba każdy piwosz kojarzy nazwę miasta z działającym od XIX wieku miejscowym browarem. Jakie to piwo jest, takie jest, ale browar cały czas jakoś daje sobie radę, chociaż ostatnio coraz częściej słyszy się o końcu warzenia.
Jednak od 2016 roku w Kałuszu pojawił się drugi browar, tym razem mikrus restauracyjny.
Nie mogłem oczywiście go przeoczyć podczas wizyty w mieście.
Otoczenie lokalu nie należy do wyjątkowych. Ot takie zwyczajne uliczki galicyjskiego miasteczka z mieszaniną starszych kamienic i bloków.
Przy wejściu rzuca się w oczy okienko z punktem sprzedaży piwa na wynos ( w petkach).
To moim zdaniem fajna inicjatywa, mnie bardzo brakuje punktów sprzedaży detalicznej przy browarach. Nie zawsze się chce siadać przy stołach a taki punkt może sprzedawać piwo w innych godzinach niż te godziny otwarcia lokalu.
Na liście w sklepiku były 4 rodzaje piw, ale dwa były skreślone.
Zostało Svitłe i Bronzowe. (pisownia oryginalna) Oczywiście trzeba wspomnieć o kwasie chlebowym, który jest pozycją obowiązkową chyba w każdym browarze, tak małym jak i dużym.
Do lokalu wchodzi się przez bramkę z kamiennym łukiem.
Można wybrać dwie możliwości konsumpcji.
Albo wnętrze w surowo wyposażonej sali z kamiennymi ścianami albo zadaszona część na podwórzu ze stołami i widokiem na niektóre elementy technologii do warzenia piwa. Zadaszenie podwórza wykorzystuje rosnące drzewa, które służą jako podpory.
Przez otwarte drzwi czuć było charakterystyczny zapach warzonego słodu więc grzechem byłoby nie wsadzić tam nosa.
Nie ma tego tam zbyt wiele. Mała warzelnia na 500 litrów i kilka tanków. Wszystko na to wskazuje że to nie jest żadne dzieło ''firmowe'' tylko jakaś samoróbka. Zbieranina różnych elementów.
Ciekawe że dwa duże tanki stoją na świeżym powietrzu, na podwórzu. Nad nimi umieszczono niewielki daszek z pleksy.
Będąc w porze obiadowej nie sposób było czegoś nie skonsumować. Karta jest dosyć obszerna a widać że mieszkańcy miasta w niemałej liczbie przychodzą by coś zjeść i wypić na miejscu.
W karcie były 4 rodzaje piw:
Svitłe
Temne
Bronzove
Pszeniczne.
Niestety nie uzyskałem żadnych informacji co do parametrów tych piw. W każdym razie według mnie to były normalne nie mocne lagery. Cena dostosowana do okolicznych warunków, mniej niż 40 UAH. za duży kufel.
Piwa nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ale i też nie można powiedzieć żeby były niedobre. Takie średniactwo.
Mnie podeszło najlepiej pszeniczne.
Jeśli chodzi o piwne gadżety, to króluje tutaj raczej oszczędne podejście, bo petki są bez etykietek, podstawek brak a kufle gołe ( przynamniej te które widziałem)
Fajnie że taki browarek działa ( a działa również obecnie bo sprawdziłem) ale przydało by się postarać bardziej o jakość piwa.
Z drugiej strony widząc duży popyt na typową gastronomie, raczej na brak klientów tam nie narzekają.
Lokal czynny codziennie w godzinach 12.00 - 22.00 a w sobotę otwierają później bo o 15.00.
Fotki:
1. Wejście a obok okienko z punktem sprzedaży.
2. Mają nawet samochód firmowy.
3. Widok z ogródka piwnego na podwórze. Warzelnia jest za otwartymi drzwiami.
Takim miastem jest Kałusz. Chociaż akurat turysta piwny chętnie tam zaglądnie, bo jest po co.
Chyba każdy piwosz kojarzy nazwę miasta z działającym od XIX wieku miejscowym browarem. Jakie to piwo jest, takie jest, ale browar cały czas jakoś daje sobie radę, chociaż ostatnio coraz częściej słyszy się o końcu warzenia.
Jednak od 2016 roku w Kałuszu pojawił się drugi browar, tym razem mikrus restauracyjny.
Nie mogłem oczywiście go przeoczyć podczas wizyty w mieście.
Otoczenie lokalu nie należy do wyjątkowych. Ot takie zwyczajne uliczki galicyjskiego miasteczka z mieszaniną starszych kamienic i bloków.
Przy wejściu rzuca się w oczy okienko z punktem sprzedaży piwa na wynos ( w petkach).
To moim zdaniem fajna inicjatywa, mnie bardzo brakuje punktów sprzedaży detalicznej przy browarach. Nie zawsze się chce siadać przy stołach a taki punkt może sprzedawać piwo w innych godzinach niż te godziny otwarcia lokalu.
Na liście w sklepiku były 4 rodzaje piw, ale dwa były skreślone.
Zostało Svitłe i Bronzowe. (pisownia oryginalna) Oczywiście trzeba wspomnieć o kwasie chlebowym, który jest pozycją obowiązkową chyba w każdym browarze, tak małym jak i dużym.
Do lokalu wchodzi się przez bramkę z kamiennym łukiem.
Można wybrać dwie możliwości konsumpcji.
Albo wnętrze w surowo wyposażonej sali z kamiennymi ścianami albo zadaszona część na podwórzu ze stołami i widokiem na niektóre elementy technologii do warzenia piwa. Zadaszenie podwórza wykorzystuje rosnące drzewa, które służą jako podpory.
Przez otwarte drzwi czuć było charakterystyczny zapach warzonego słodu więc grzechem byłoby nie wsadzić tam nosa.
Nie ma tego tam zbyt wiele. Mała warzelnia na 500 litrów i kilka tanków. Wszystko na to wskazuje że to nie jest żadne dzieło ''firmowe'' tylko jakaś samoróbka. Zbieranina różnych elementów.
Ciekawe że dwa duże tanki stoją na świeżym powietrzu, na podwórzu. Nad nimi umieszczono niewielki daszek z pleksy.
Będąc w porze obiadowej nie sposób było czegoś nie skonsumować. Karta jest dosyć obszerna a widać że mieszkańcy miasta w niemałej liczbie przychodzą by coś zjeść i wypić na miejscu.
W karcie były 4 rodzaje piw:
Svitłe
Temne
Bronzove
Pszeniczne.
Niestety nie uzyskałem żadnych informacji co do parametrów tych piw. W każdym razie według mnie to były normalne nie mocne lagery. Cena dostosowana do okolicznych warunków, mniej niż 40 UAH. za duży kufel.
Piwa nie zrobiły na mnie większego wrażenia, ale i też nie można powiedzieć żeby były niedobre. Takie średniactwo.
Mnie podeszło najlepiej pszeniczne.
Jeśli chodzi o piwne gadżety, to króluje tutaj raczej oszczędne podejście, bo petki są bez etykietek, podstawek brak a kufle gołe ( przynamniej te które widziałem)
Fajnie że taki browarek działa ( a działa również obecnie bo sprawdziłem) ale przydało by się postarać bardziej o jakość piwa.
Z drugiej strony widząc duży popyt na typową gastronomie, raczej na brak klientów tam nie narzekają.
Lokal czynny codziennie w godzinach 12.00 - 22.00 a w sobotę otwierają później bo o 15.00.
Fotki:
1. Wejście a obok okienko z punktem sprzedaży.
2. Mają nawet samochód firmowy.
3. Widok z ogródka piwnego na podwórze. Warzelnia jest za otwartymi drzwiami.
Comment