Piwiarnia znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie lwowskiego browaru. Co ciekawe nie jest prezentowana jako firmowa knajpa lecz jako lokal przyległy do piwowarskiego muzeum. Wnętrze robi wrażenie: co najmniej trzy przestronne sale znajdujące się jakieś dwa, trzy poziomy poniżej ulicy. Niewątpliwie urządzone w miejscu gdzie drzewiej leżakowały beczki z piwem. Chłód piwnic stanowi błogie wytchnienie po marszu w górę ulicy Klepariwskiej w upalne przedpołudnie.
Karta piw składa się z piw lwowskich i niestety jakichś europejskich koncernówek, których liczebność była adekwatna do tych miejscowych. Co gorsza, kelner oznajmił że z beczki dostępne jest tylko i wyłącznie Lwowskie Premium (8 hr/0,5). Nie chcąc raczyć się butelkowym porterem wziąłem jasne z beki i mogę napisać że smakiem nie odstawało od popularnych koncernówek
Obszerny opis lokalu (w cyrylicy) dostępny pod adresem:
O "lwowskim żywym" którego można tu rzekomo popróbować raczej zapomnijcie, nie było go nawet w menu...
Karta piw składa się z piw lwowskich i niestety jakichś europejskich koncernówek, których liczebność była adekwatna do tych miejscowych. Co gorsza, kelner oznajmił że z beczki dostępne jest tylko i wyłącznie Lwowskie Premium (8 hr/0,5). Nie chcąc raczyć się butelkowym porterem wziąłem jasne z beki i mogę napisać że smakiem nie odstawało od popularnych koncernówek
Obszerny opis lokalu (w cyrylicy) dostępny pod adresem:
O "lwowskim żywym" którego można tu rzekomo popróbować raczej zapomnijcie, nie było go nawet w menu...
Comment